Zakresy spadków szacuje się znacznie ciężej niż czas ich trwania. Dzieje się tak dlatego, że czas trwania bessy jest powiązany ze standardową 3,5 roczną cyklicznością makroekonomiczną i choć jak najbardziej zdarzają się sytuacje, w których od niej odbiega (lub w których standardowa bessa synchronizuje się z bessą wyższego rzędu), to jest to pewne ograniczenie pozwalające na, jak widać po historii prognoz na tym blogu, całkiem niezłe jego szacowanie.
Zakres spadków z kolei, nie wykazuje aż tak dużej regularności, przez co nawet jeśli wiemy, że dana bessa potrwa jeszcze np. miesiąc, to nie mamy dobrych narzędzi aby powiedzieć, czy w ciągu tego miesiąca spadniemy o -1% czy o - 30%.