poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Świat pozbawiony wątpliwości.


Jedną z zagadek jakie stworzył koronawirus jest przyszły stan rynku nieruchomości. Z jednej strony ostatnie 3 lata to wyraźna hossa na tym rynku, z drugiej pojawiają się prognozy wzrostu bezrobocia, które jest negatywnie skorelowane z cenami mieszkań. Z jednej wylicza się, że "w Polsce brakuje mieszkań", z drugiej, że nasza demografia w długim terminie będzie sprzyjać spadkom ich cen. Z jednej deweloperzy obserwują zmniejszone zainteresowanie zakupem, co powinno obniżać ceny, z drugiej deweloperzy stracili część pracowników z Ukrainy, co powinno je podnosić. Z jednej strony RPP obniżyła stopy procentowe, co sprawia, że w gospodarce będzie łatwiej o tani kredyt, z drugiej banki zaostrzyły kryteria kredytów na zakup nieruchomości, co zmniejsza ich dostępność. Z jednej strony mamy w Polsce najwyższą od 8 lat inflację, z drugiej koronawirusowe lockdowny są czynnikiem deflacyjnym.

Nobel z ekonomii dla tego, kto z góry będzie potrafił przewidzieć co wyniknie z reaktora, do którego włożymy wszystkie te elementy.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Złotówka słaba jak na początku wzrostów.


Obecna, mocno niecodzienna, sytuacja poskutkowała najsilniejszym Euro w stosunku do Złotówki od ponad 10 lat. Obecny kurs EUR/PLN to ponad 4.5 zł. Co ciekawe nie jest to największa wartość w historii. W przeszłości Euro dwukrotnie było wyceniane na 4.9 zł (w 2004 r. i w 2009 r.). Dziś sprawdzimy, co tak słaba złotówka oznaczała w przeszłości dla naszej giełdy.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Od czego zależy poziom inflacji?


Gdyby 5-latek zapytał nas czym jest inflacja, dość dobrą odpowiedzią byłoby opowiedzenie, że jest to wzrost cen związany z jedną z dwóch przyczyn:
  • wzrosły koszty produkcji (cost-push) - np. cena prądu w fabryce mebli wzrosła, przez co fabryka ta podnosi cenę mebli, aby nie stracić zysków.
     
  • wzrosło zapotrzebowanie (demand-pull) - np. w trakcie epidemii wszyscy chcą kupować maseczki chirurgiczne, przez co producenci mogą sprzedawać je drożej.
Co ciekawe, przy takim opisie, inflacja jest zjawiskiem samo-wygaszającym się, ponieważ w pierwszym przykładzie po jednorazowym wzroście ceny prądu, cena mebli także wzrośnie jednorazowo, a następnie się ustabilizuje. W drugim przykładzie, dzięki zwiększonej marży na produkcji maseczek, na rynku pojawią się nowi producenci dzięki czemu ceny zaczną spadać.

Opis ten jest łatwy, przyjemny i daje pewien obraz tego czym jest inflacja. Problem w tym, że w praktyce jest to zjawisko znacznie bardziej złożone, co sprawiłoby, że nie tylko nasz 5-latek najprawdopodobniej zgubiłby się w rozległych opisach wzajemnych zależności, ale my także. Zależności te są na tyle zawiłe i co gorsza zmienne, że nawet ludzie, którzy zajmują się zawodowo "dbaniem" o inflację nie zawsze odnoszą sukces. Przykładem niech będą tu prognozy Bank of Japan dotyczące inflacji w ich kraju:

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Zrozumieć ujemne stopy procentowe


W artykule sprzed 2 tygodni powstał wniosek, że w długim terminie dodrukowywanych pieniędzy będzie już tylko przybywać, jednocześnie w zeszłotygodniowym przyjrzeliśmy się bliżej teorii, która może być wytłumaczeniem tego, dlaczego inflacja w USA i Japonii pozostaje niska pomimo wieloletnich programów typu QE.

Pod tym ostatnim pojawiła się ciekawa dyskusja, w której tłumaczyliście dlaczego pomimo wzrostu stopy oszczędności, inflacja i tak w końcu może się pojawić. Temat jest ciekawy i myślę, że będziemy do niego jeszcze wracać, bo to, że obecny stan zadłużenia jest nie do utrzymania wydaje się być oczywiste, pytanie tylko kiedy dokładniej koniec obecnego supercyklu kredytowego miałby nastąpić. I tu już odpowiedź wydaje się być trudna, bo choć przeszłość uczy nas, że żadna waluta niewsparta dobrem materialnym (np. złotem) w końcu umiera, a średni czas takiego umierania to 39 lat licząc od momentu porzucenia standardu złota, to rozbieżność wyników jest na tyle duża, że ciężko jednoznacznie wyrokować kiedy daną walutę miałaby dopaść hiperinflacja.

Dziś skupimy się na jednym z nabojów jakie banki centralne mają w swoim magazynku, który jeśli inflacja nadal nie będzie chciała się pojawić mogą one wystrzelić, aby po raz kolejny uratować (przynajmniej na jakiś czas) gospodarki. Mowa tu o ujemnych stopach procentowych.

Dziś przyjrzymy się czym one są, w jaki sposób mogą stymulować dalsze udzielanie kredytów, a także jakie niebezpieczeństwa niosą.