Idea śledzenia szerokości rynku nie jest nowa. Choć implementacji tego podejścia jest cała masa, to myśl przewodnia zawsze jest taka sama i opiera się na obserwacji, że główne indeksy giełdowe (np. WIG20 czy WIG) nie oddają w pełni tego co dzieje się na rynku, gdyż faworyzują spółki ze względu na ich rozmiar. Większe spółki mają większy wpływ na zmiany tych indeksu, a mniejsze mniejszy.
Kirkpatrick znów to zrobił
O Charlsie D. Kirkpatricku pisałem na tym blogu już nie raz. Wracam do niego regularnie już od 2014 r. kiedy to po raz pierwszy w ramach tego wpisu omówiłem jego podejście do rynku (a nawet nie tyle podejście, co bardzo konkretną, dobrze zdefiniowaną strategię doboru spółek do portfela), i pomimo upływu ponad 8 lat nie przestaje mnie on zadziwiać.
Po raz ostatni wspomniałem o jego strategii w początkowej fazie obecnej bessy w marcu 2022 r., w artykule nazwanym: "Strategie Kirkpatircka lekarstwem na trudne czasy". Przedstawiony tam wykres pokazywał jak ładnie na przestrzeni lat trzymanie się określonej strategii pozwalało regularnie bić giełdę.
Duże spółki po raz 8 w historii przekazują władzę małym
Nieco ponad 3 lata temu, w grudniu 2019 r. w ramach tego wpisu zauważyliśmy potencjał prognostyczny we wskaźniku porównującym zachowanie małych i dużych spółek na GPW. Okazuje się bowiem, że w pewnych momentach cyklu giełdowego duże spółki wykazują się większą siłą niż małe (np. duże spółki zwykle lepiej opierają się spadkom w trakcie bessy), a w innych dzieje się zupełnie odwrotnie.
W ramach tamtego wpisu na podstawie historycznych zależności pomiędzy zachowaniem dużych (WIG20) i małych (sWIG80) spółek powstała pro-wzrostowa prognoza mówiąca: "Okresy [takie jak ten] były statystycznie dobrym momentem do zainteresowania się giełdą".
Dziś z perspektywy czasu, wiemy już jak potoczyły się dalsze losy giełdy. Oto one:
Odsetek spółek z wysokimi dywidendami znów wysoki
Wyobraźmy sobie, że jest lipiec 2022 r. Rynki od wielu miesięcy spadają. Indeks WIG znajduje się w takim miejscu...
PMI wieszczy hossę
PMI (Purchasing Management Indeks) jest jednym z naszych najbardziej zaufanych wskaźników. Z jego pomocy korzystaliśmy na tym blogu już wielokrotnie. Ostatni wpis z nim związany powstał ponad pół roku temu (w lipcu 2022 r.), w jego ramach padła dość konkretna prognoza sugerująca, że bessa powinna być kontynuowana.
Dokładne jej słowa brzmiały: "Aktualna bessa na giełdzie opiera się na solidnym fundamencie pogarszającej się realnej gospodarki, a więc niejako 'ma zgodę' od realnych przedsiębiorstw na dalsze trwanie.". Dziś sprawdzimy czy stan ten się zmienił.
Brakuje inwestorów chcących umarzać inwestycje
Być może kojarzycie wspominany już przeze mnie w przeszłości niesamowity eksperyment z szacowaniem liczby fasolek w słoiku. W skrócie chodzi, w nim o to, że bierzemy duży słoik i wypełniamy go czymś drobnym (np. ziarnami fasoli), a następnie prosimy losowe osoby o oszacowanie (na oko) liczby fasolek w słoiku (bez otwierania go / bez liczenia). O ile pojedynczej osobie dość ciężko zbliżyć się do poprawnego wyniku (jedne osoby przeszacowują liczbę fasolek, a inne niedoszacowują o spore wartości), to okazuje się, że gdy zapytamy wystarczająco dużo osób (kilkadziesiąt), a następnie uśrednimy ich szacunki, to wynik takiego działania będzie znajdował się zadziwiająco blisko realnej liczby fasolek.
Eksperyment ten pokazuje zjawisko, w ramach którego "tłum" jest w stanie wygenerować informację znacznie bardziej precyzyjną niż jednostka. Z dokładnie tego samego zjawiska korzystamy co jakiś czas na tym blogu, aby oszacować przyszłe zachowanie giełdy na podstawie decyzji inwestycyjnych "tłumu" inwestorów. Jak to robimy?
Produkcja przemysłowa każe się wstrzymać?
6 lat temu w ramach tego wpisu zauważyliśmy, że dołki na dynamice produkcji przemysłowej w Polsce są przydatnym narzędziem do prognozowania nadchodzącej hossy. Jako, że 6 lat przyniosło sporo nowych danych, dziś sprawdzimy co omówiony wtedy wskaźnik powiedziałby dziś.
Oto aktualny wykres produkcji produkcji przemysłowej r/r dla Polski:
Najlepszy instytucjonalny prognostyk giełdowy znów w akcji [PKO BP]
Nieco ponad 3 miesiące temu (na początku września 2022 r.), w ramach tego wpisu, powstała prognoza mówiąca, że: "nowa hossa mogłaby się rozpocząć za 3-4 miesiąca". Było to o tyle odważne twierdzenie, że patrząc na samo zachowanie naszej giełdy, znajdowała się ona wtedy wielomiesięcznym trendzie spadkowym. Dziś, z perspektywy czasu wiemy, że prognoza ta wpasowuje się w nurt innych, przedstawianych w ostatnich tygodniach na tym blogu, które także zaczynają dostrzegać hossę:
Wszyscy przechodzą na stronę wzrostów? [EV/EBIT]
Trend na spółkach twierdzi, że jesteśmy w dołku bessy
W styczniu 2022 r. (jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie) w ramach tego artykułu, wskaźnik "stocks over average", pomógł przewidzieć nadchodzącą bessę. Wskaźnik ten opiera się na prostej koncepcji policzenia dla każdej spółki, w każdym dniu, czy znajduje się ona powyżej czy poniżej swojej długoterminowej średniej kroczącej ceny na giełdzie.
W ten sposób dla każdej spółki, w każdym dniu, otrzymujemy wartość z przedziału [-1; 0; +1]. Następnie dla każdego dnia liczymy jaki procent wszystkich spółek notowanych w tym dniu otrzymał wartość [+1] (czyli: jaki procent spółek znajdował się w tym dniu powyżej swojej długoterminowej średniej). To sprawia, że dla każdego dnia otrzymujemy wartość procentową z przedziału od 0% do 100%.