W październiku 2021 r. kiedy hossa rozgrzewała do czerwoności oczekiwania inwestorów takimi obrazkami:
Rzeź na giełdzie po raz 7 w ciągu ostatnich 27 lat
Ostatnie 3 tygodnie były dla GPW szczególnie okrutne, co najlepiej widać po zachowaniu indeksu WIG20, który każdego z nich tracił ponad -5%. Sumarycznie w ciągu wspomnianych zaledwie ostatnich tygodni indeks WIG20 spadł o -15,7%! To bardzo dużo. To na tyle dużo, że tego typu dynamikę i poziom spadków indeks WIG20 w ciągu ostatnich 27 lat (od 1995 r.) osiągał wcześniej tylko 6 razy.
ESI - ostatni obrońca hossy zmienił zdanie
W styczniu tego roku (4 miesiące temu) w momencie, gdy większość wskaźników makro była jednomyślna pod kątem tego, że bessa już zaczęła, jeden z nich ESI Growing Countries sugerował, że jest zbyt wcześnie na takie stwierdzenie. Puentą tamtego artykułu było: "według wskaźnika "ESI Countries" wciąż jest zbyt wcześnie na rozpoczęcie bessy. Wskaźnik ten stoi w lekkiej kontrze do większości wskaźników opisywanych na tym blogu w ostatnich tygodniach, które sugerują, że wcale nie jest zbyt wcześnie, aby spadki mogły się zacząć".
Jaki będzie zasięg spadków obecnej bessy na GPW?
Jak pewnie kojarzycie, o ile modele prognostyczne z których korzystam na tym blogu radzą sobie całkiem nieźle z wyznaczaniem dat punktów zwrotnych na GPW, to już szacowanie zakresów poszczególnych ruchów jest sprawą znacznie trudniejszą. Zdolność do wystarczająco dokładnej oceny parametrów czasowych wynika z dużej cykliczności zjawisko makroekonomicznych, rządzących giełdą.
I choć ta informacja wystarcza, aby regularnie bić rynek (poniżej screen z wyników prostego portfela opartego o cykliczność makroekonomiczną [dane za ostatnie 9 lat były nieznane w momencie tworzenia tego modelu]...
Szybki pieniądz szybko wypływa z gospodarki
We wrześniu 2021 r. na podstawie dynamiki zmian w różnicy pomiędzy "szybkim" i "wolnym" pieniądzem w gospodarce (M1 vs M3) powstała ta prognoza mówiąca, że "bessa już się rozpoczęła".
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że timing tamtego sygnału będzie idealny, bo to właśnie we wrześniu 2021 r. indeks sWIG80 po raz ostatni przebił w górę swoje wcześniejsze szczyty i przeszedł do długoterminowego trendu spadkowego, który wciąż kontynuuje:
PMI potwierdza, że bessa na GPW będzie kontynuowana
PMI to rewelacyjny wskaźnik makroekonomiczny, który jest z nami na tym blogu już od 11 lat, w trakcie których niejednokrotnie miał okazję prognozować dla nas przyszłość. To jak jest skutecznie to robi, na żywym rynku, na nieznanych wcześniej danych, pokazują wpisy takie jak ten z sierpnia 2020 r., w trakcie którego właśnie na podstawie PMI padła prognoza mówiąca, że "przez kolejne 12 miesięcy czeka nas hossa".
Powrót ryzyka bessy wyższego rzędu
Niemal 3 lata temu, w sierpniu 2019 r. krzywa rentowności obligacji USA odwróciła się po raz pierwszy o 12 lat. Jest to sytuacja, w której obligacje krótkoterminowe, zaczynają płacić większe odsetki niż obligacje długoterminowe, co na pierwszy rzut oka jest nielogiczne. Nieco dokładniej zjawisko to opisałem w podlinkowanym wyżej wpisie, w skrócie jednak, oznacza ono, że rynek "zaczyna się bać".
Zaledwie 8 miesięcy temu w sierpniu 2021 r. wydawało się, że tym razem strach został odżegnany gigantycznym pakietem stymulacji po-pandemicznych, gdyż krzywa rentowności wróciła do swojej naturalnej (nieodwróconej) formy.
Zanotowaliśmy rekrodowy rozdźwięk pomiędzy teraźniejszością, a oczekiwaniami na przyszłość
GUS co miesiąc zbiera dane na temat tzw. ufności konsumenckiej. Jest to wskaźnik oparty na subiektywnych odczuciach ankietowanych gospodarstw domowych, pozwalający oszacować jak zmienia się podejście konsumentów do otaczającej ich rzeczywistości gospodarczej. Wskaźnik ten zbierany jest w dwóch wersjach. Raz jako "bieżąca" ufność, a raz jako ufność "wyprzedzająca". Jak nietrudno się domyślić, jeden jest miarę postrzegania obecnej sytuacji, a drugi dotyczy tego w jakich barwach konsumenci widzą przyszłość.
Zestawiając oba te wskaźniki w jedną całość możemy stworzyć wskaźnik mierzący nadwyżkę wyprzedzającej ufności konsumenckiej na bieżącą, który pozwala wyłuskać okresy skrajnego rozdźwięku pomiędzy obecnym stanem rzeczy, a oczekiwaniami na przyszłość. Okazuje się, że rozdźwięk ten ma całkiem niezłą zdolność prognostyczną w stosunku do tego co dzieje się na GPW i dokładnie na tym skupimy się w dzisiejszym wpisie.
EV/EBIT uwiarygodniony
Jak pewnie większość z Was zauważyła, mam szczególny sentyment do wskaźników makroekonomicznych opartych na uśrednianiu głosowania kilkudziesięciu / kilkuset różnych punktów widzenia, w jeden spójny obraz. Nie wynika on jednak z moich prywatnych preferencji, a jedynie z obserwacji jak skuteczne tego typu podejście może być w prognozowaniu przyszłości.
Odsetek rosnących gospodarek spadł ze 100% do 65%. Co to oznacza?
I rzeczywiście, jak się potem okazało, bessa, w ramach której jesteśmy obecnie rozpoczęła się w listopadzie 2021 r.: