poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Koniec bessy bliżej niż mogłoby się wydawać


Jednym z najbardziej regularnych wskaźników makroekonomicznych jest dywidenda, a dokładniej wskaźnik mierzący jak duży odsetek spółek z GPW wypłaciło w ciągu ostatniego roku wysoką dywidendę. Jako "wysoką dywidendę" rozumiemy tu taką, której stopa przekroczyła 5% wartości akcji w momencie wypłaty.

Ze wskaźnika tego korzystaliśmy już w przeszłości, a dokładniej w maju 2016 r. w ramach tego artykułu. Na jego podstawie powstała taka prognoza: "Dzięki ogromnej regularności w cyklach dzisiejszego wskaźnika wiemy, że obecna hossa powinna kończyć się gdzieś w okolicach I-II kwartału 2017 r."

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Szukanie perełek w oparciu o przychody i zysk operacyjny.


W ostatnim artykule odkryliśmy jak długo spółka powinna pogarszać swoje zyski, aby wystarczająco odstraszyć inwestorów, a jednocześnie nie stworzyć ryzyka bankructwa. Okazało się, że optymalnym okresem pogarszających się zysków są 2 - 4 kwartały. To wystarczy, aby cena spółki stała się atrakcyjna, a jednocześnie nie stwarza ponadprzeciętnego zagrożenia dla długoterminowej zyskowności spółki.

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Kiedy warto kupować spółki ze spadającymi zyskami?


Przez wiele lat, swego rodzaju dogmatem odpowiedzialnego inwestora było kupowanie spółek, których zyski są w trendzie wzrostowym. Był to prosty do sprawdzenia wskaźnik, który już na wstępie odrzucał spółki mające kłopoty. Jednak jak pokazaliśmy w ostatnim artykule, w czasie bessy, gdy pogarszają się wyniki większości spółek, ciężko jest odróżnić realne zagrożenie dla przyszłości firmy od chwilowych zachwiań związanych z ogólną bessą. Większość wskaźników takich jak wzrost zadłużenia, czy rentowność zmienia się w okresie problemów, zmienia się w taki sam sposób u przyszłych perełek co u przyszłych maruderów, w związku z czym ciężko z wyprzedzeniem oddzielić jedne od drugich.

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Jak odróżnić mocno przecenioną perełkę od przyszłego bankruta?


W ostatnim czasie niechęci do inwestowania sporo spółek zaliczyło mocne spadki cen. Dokładne dane pokazują, że aż 119 spółek z głównego rynku GPW znajduje się obecnie ponad -40% poniżej swojego szczytu z ostatnich 12 miesięcy. Oznacza to, że ok. 25% spółek z rynku ma za sobą bardzo ekstremalnie trudne miesiące.

Jak w czasie każdej bessy, część z tych spółek już się nie podniesie i będą egzystować na GPW aż do ogłoszenia upadłości w takiej czy innej formie. Część jednak stanowią niedocenione perełki. Spółki, które, co prawda przeżywają kryzys, ich zyski spadają, może nawet pojawia się chwilowa strata, ale w dłuższej perspektywie nie jest to coś, co mogłoby zaburzyć główny model funkcjonowania firmy. Gdy tylko koniunktura na rynku się poprawi, spółki te znów zaczną zachwycać inwestorów wynikami. Obecnie jednak mierzą się z taką samą niechęcią ze strony inwestorów, jak przyszli bankruci.

Tu pojawia się ciekawe pytanie: Jak mając dwie spółki, których kurs w ostatnim czasie mocno zanurkował, zdecydować, która w przyszłości zostanie perełką, a która maruderem?. Czy jest coś co odróżnia przyszłych zwycięzców od bankrutów, już na etapie samych spadków, pomimo tego, że obie spółki spadają o taką samą wartość procentową? Dziś odpowiemy sobie na te pytania.