środa, 16 kwietnia 2014

Czy bessa już przyszła?


Zegar tyka i czas bessy nieubłaganie się zbliża. Czy jest jeszcze sens inwestować w tym cyklu czy może już czas zacząć myśleć o zarabianiu na spadkach?

W tych kwestiach głównie słucham danych makro i kilku własnych wskaźników, które w obecnym momencie pozostają pro-wzrostowe. Jeśli kogoś interesują szczegóły dotyczące wskaźników, z których korzystam to znajdzie je w makrosferze.

Dzisiaj jednak spróbujemy spojrzeć na rynek nieco inaczej niż zwykle. Ostatnio wpadło mi do głowy, że na naszym rynku na razie mieliśmy 2 na prawdę duże hossy:

  • na początku istnienia giełdy w 1993 roku
  • bliższa nam hossa z 2003 - 2007

Okazuje się, że dalszy przebieg indeksu giełdowego po tych dwóch hossach jest zaskakującą podobny.



  1. Zielone elipsy zaznaczają dwie wymienione wcześniej hossy.
  2. W obu przypadkach po nich nastąpiły silne bessy (czerwone elipsy).
  3. W obu przypadkach następnie mieliśmy do czynienia z hossą, która
    • nie przebiła szczytu poprzedzającej ją wielkiej hossy
    • ma strukturę wygasającą, czyli zamiast tworzyć hiperbolę pod koniec wzrostów (taką jak przy bańkach spekulacyjnych), łagodnie wygasza wzrosty przechodząc w trend boczny (ciemno zielone linie).
  4. Następnie w obu przypadkach przychodzi mała bessa (pomarańczowa elipsa).
Tu kończą się te podobieństwa, które możemy na 100% porównać. Daje nam to w efekcie synchronizację mówiącą, że obecna hossa jest cyklicznym odpowiednikiem hossy z 1999 - 2000 roku.

Hossa z 99/00 miała jedną bardzo charakterystyczną cechę: Mniej więcej w środku została przecięta głębszą korektą. 
  • Przed pojawieniem się korekty wzrost w 1999 roku wyniósł ok. 68%. 
  • Wzrost obecnej hossy w najwyższym punkcie wyniósł ok. 54%
Z punktu widzenia zasięgu obecna korekta mogłaby być odpowiednikiem korekty ze środka tamtej hossy (99/00).

Co działo się dalej?
Hossa z 1999/2000 po wyjściu z korekty sięgającej -16% przebiła poprzedni szczyt o ok. 30% tworząc nowe historyczne maksimum na GPW.

Obecne maksimum na GPW to szczyt z 2007 wynoszący ok. 68 tys. pkt. Gdyby obecna hossa miała pójść śladem naszej projekcji osiągnęłaby okolice 71 tys. pkt. a więc także ustanowiłaby nowy rekord na GPW.

Ta pozytywna projekcja współgra z tym co mówią dane makro i jest to nasz podstawowy scenariusz.

Być może wkrótce będzie trzeba przyjąć postawę pro-spadkową, ale gdybyśmy zrobili to już teraz byłoby to myślenie życzeniowe, a nie reakcja na otaczające nas dane. Na razie w portfelach inwestorów nie widać negatywnych skutków obecnej korekty i przebiega ona raczej płasko. (Dla przykładu nasz eksperymentalny portfel znajduje się tylko o 2,7% poniżej swojego historycznego maksimum), także złym podejściem byłoby rezygnowanie z akcji w obecnym momencie tylko dlatego, że nam się coś wydaje.

A jak tam wasze podejście do giełdy? Zaczynacie szykować się już na spadki czy jeszcze trzymacie w portfelach akcje?



Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

18 komentarzy:

LonginTerminowski pisze...

Bardzo dobry artykuł, pod którym mógłbym podpisać się obiema rękami :-)

AntiLong pisze...

Nie mam wątpliwości, że chciałbyś się podpisać pod takim artykułem, bo Ty możesz tylko pomarzyć o jakielkowiek sensowności i rzetelności Twoich analiz.

10procentrocznie pisze...

Longin dziękuję za miłe słowa :).


AntiLong nie rozumiem skąd tyle wrogości skierowanej na Alberta? Przecież Albert u siebie też wrzuca ciekawe artykuły. Chociażby regularne, dokładne analizy spółek, które pozwalają zaoszczędzić czas na czytanie raportów finansowych.

AntiLong pisze...

Ucz sie więc od najlepszych.

AntiLong pisze...

Chętnie Ci odpowiem. U Ciebie artykuły są bardzo przemyślane, wyważone i merytoryczne. Widać, że jesteś bardzo inteligentnym kolesiem, który niebanalnie potrafi obserwować nasze otoczenie.
Alberta "znam" od wielu lat i widzę jak bardzo się myli w swoich analizach, naraża ludzi na duże straty (sam na swoich portfelach nigdy nie wygenerował zysków), a aktualnie prowadzone przez niego rekomendacje i obliczanie ich efektywności jest tak nierzetelne, że wstyd. Niestety Long nie jest skupiony na tym o czym pisze, a na swojej "zajebistości". Z durgiej strony nauczył się w końcu zarabiać na giełdzie, poprzez skuteczne wciskanie ludziom swoich analiz, czego szczerze mu gratuluję. Tylko, że on zarobi na każdej 30 pln, a osoba kierująca sie jego "wiedzą" straci sporo więcej. Takie pyrrusowe zarabianie. Ja na szczeście nigdy nie kierowałem się tym co on pisze, bo zwykle długo obserwuję "mówcę" zanim dam wiarę jego słowom, ale to co robi nowym, niecierpliwym inwestorom to z punktu doświadczonego inwestora, jest po prostu świństwem.
Nie wiem czy zostawisz, czy usuniesz ten wpis, ale skorzystam z okazji pozdrowienia Ciebie, wyrażenia dużego szacunku dla Twojej pracy. Naprawdę to jest najbardziej wartościowy blog, który za każdym razem gdy wchodzę, zaskakuje mnie pozytywnie. Zyczę również udanych Świąt, DrW

DwaMiliony pisze...

Hej. Jedna uwaga. Porównując obie hossy pod względem czasu trwania, biorąc za początek szczyty z lat 1994 oraz 2007, to obecnie jesteśmy już w roku 2001.

10procentrocznie pisze...

Rzeczywiście jeśli weźmiemy pod uwagę czas trwania hossy to mamy rok 2001 i nadchodzące duże spadki. Różnice są takie, że wtedy były bardzo złe dane makro, a obecnie są dobre oraz to, że obecna hossa nie przebiła szczytu z 2007 roku (a hossa z 2000 roku przebiła szczyt z 1994). Tak czy inaczej trafna uwaga i jeśli dane makro zaczną się pogarszać szybciej niż to wynika z ich obecnej dynamiki to możemy skłonić się do takiego scenariusza.

Dwamiliony pisze...

Można założyć wydłużenie okresów - cykle rzadko są równe pod względem długości. Wtedy Twoja analogia miałaby szansę na realizację. W tym sensie, że może nas czekać jeszcze jedna fala hossy (zanim zaczną być obniżane stopy procentowe). Jednak w obecnym układzie makroekonomicznym, demograficznym i geopolitycznym, jestem sceptykiem odnośnie możliwości pobicia szczytów z 2007 podczas tego cyklu. Na tak skrajne przewartościowanie akcji nie ma raczej szans.

Dwamiliony pisze...

A jak do tego dojcie eskalacja konfliktu z Rosją, to mamy sankcje. A to oznacza, wg różnych źródeł, spadek tempa wzrostu PKB Polski o 1-2 pkt procentowe. Nawet przyjmując ostrożnie, że wpływ na PKB będzie mniejszy, to i tak ciężko będzie uzasadnić wyceny wyższe niż w 2007.

Longterm.pl pisze...

Witam AntiLong, Ty mnie kamieniem a ja Ciebie chlebem :-)

Zapraszam po darmowego e-booka - niech to będzie prezent ode mnie dla Ciebie i pozostałych czytelników tego szacownego bloga: https://longterm.pl/swiateczny-prezent-dla-ciebie/

Longterm.pl pisze...

Ty we mnie kamieniem a ja w Ciebie chlebem :-)
https://longterm.pl/swiateczny-prezent-dla-ciebie/

10procentrocznie pisze...

Nie zgodzę się z informacją o braku zysków, gdyż z tego co się orientuję portfel Alberta jest na plusie. Czy w długim terminie zarobi czy straci to się dopiero okaże, ale myślę, że fundamentalne podejście doboru spółek jest jak najbardziej słuszne (może dlatego, że sam stosuję podobne). W internecie można znaleźć ogrom inwestorów prezentujących swoje podejście i myślę, że jeśli któreś nam nie odpowiada, to nie ma sensu negować jego twórcy, a po prostu skupić się na tych, które nam odpowiadają. Także myślę, że każdy powinien sam spojrzeć na prace Pana Alberta i ocenić czy są dla niego przydatne. Myślę, że idealną okazją do samodzielnej oceny pracy Pana alberta może być darmowy ebook, do którego link można znaleźć w komentarzu poniżej. Jeśli komuś się nie spodoba to nic nie straci, a jeśli ktoś uzna, że to jest to czego szukał zyska kolejny blog do śledzenia.

AntiLong pisze...

Portfel jest na plusie ponieważ jest przeliczany w infantylny sposób, tak, ze nie powinno go nazywać się portfelem. To bardziej zbiór uśrednianych wartości %, które w portfelu nie dały by pozytywnego wyniku (swego czasu policzyłem sobie rzeczywisty portfel w oparciu o wyniki Alberta i sukcesu, którym się ekscytuje nie było - spowodował utratę kapitału, ponieważ wzrost portfela o 1% nie jest równy spadkowi o 1%). Wcześniejsze portfele Alberta kończyły się tragicznie , gdy nadchodziła niezauważona przez niego bessa.

AntiLong pisze...

Spoko Albert. Szanuje Cię za pracę, jaką wkładasz w to co robisz, ale jej efekty i Twoja podejście nie budzi mojego szacunku, o czym piszę powyżej. Jesteśmy na jednym rynku i każdy szuka swojego sposobu na zarabianie - nie wszyscy zarabiają na obrocie akcjami...
Zyczę Wszystkim udanych Świąt i odpoczynku od GPW.

Andrzej pisze...

Filipie, pod artykułem
http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2014/01/test-strategii-pojedynczego-lidera.html
wspominałeś, że w określaniu „procentowej zawartości akcji w
portfelu" kierujesz cię danymi z Makrosfery.

W aktualnym portfelu widzę znaczną pozycję „gotówkową” a w
Makrosferze aktualna sytuacja "Makro" wygląda całkiem nieźle.

Czy mógłbyś przybliżyć „algorytm” tego „przełożenia”? Liczba aktywnych sygnałów pro wzrostowych minus aktywnych sygnałów prospadkowych + jakaś tabela mapująca na „procent zawartości akcyjnej”?

Czy pod pojęciem „gotówka” rozumiesz całą resztę „nieakcyjną” instrumentów (Obligacje korporacyjne? Pożyczki społecznościowe? …o których kiedyś pisałeś)



(Chyba, że może "powyższe zagadnienia" są zbyt szerokie i nadają się na "osobny" artykuł?)


Dzięki i pozdrawiam zarówno Filipa jak i Alberta, z których serwisów
korzystam ;-).

Naprawdę zapoznanie się z ich „spojrzeniem” na aktualną sytuację
rynkową sporo daje „w poszerzaniu wiedzy fundamentalnej” a "narzędzia" (portale/wyszukiwarki/raporty/komentarze) oszczędzają sporo czasu osobom którzy nie mogą się poświęcić „całoetatowo” GPW.

10procentrocznie pisze...

Jak na razie nie istnieje żaden sztywny algorytm mapujacy wskazania makrosfery na wielkość pozycji w portfelu. Zmniejszenie pozycji akcyjnej było subiektywną decyzją, po części jako odpowiedź na wyczerpywanie potencjału hossy (sugestie makrosfery), a po części jako efekt zastosowania strategii w praktyce strategii dopierania wielkości pozycji, o których pisałem np. tu: http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2014/03/sposob-na-zabezpieczenie-portfela-przed.html


Myślę, że dobrym wyjściem byłoby zrobienie tego o czym piszesz czyli ustalenie sztywnych reguł przy doborze wielkości pozycji, tak jak robię to z doborem spółek do portfela, żeby maksymalnie odciąć mnie od procesów decyzyjnych. Muszę nad tym pomyśleć.


Myślałem, też nad rozdzieleniem portfela na dwa pod względem bezpieczeństwa. Oba miałyby ten sam skład spółek, ale jeden byłby bardziej agresywny (max. zaangażowanie w akcje 100%), a drugi bezpieczniejszy (max. zaangażowanie w akcje np. 50%). Wtedy każdy mógłby sam zdecydować czy bardziej zależy mu na stopie zwrotu, czy na mniejszych wahaniach kapitału. Nie wiem tylko czy taki zabieg nie wprowadzi niepotrzebnego zamieszania.


Co do gotówki, to szczerze mówiąc jest to po prostu gotówka leżąca na nieoprocentowanym koncie maklerskim. Także całość jej traktuję jako zabezpieczenie i nie ma możliwości, że np. ta sama gotówka będzie zainwestowana w pożyczki i akurat będzie potrzebna na inwestycje w akcje. Teoretycznie mógłbym tę gotówkę trzymać na lokacie i doliczać zyski z lokaty do portfela, ale myślę, że to spowoduje niepotrzebne zamieszanie w statystykach portfela. W praktyce być może zorganizuję się do wpłacenia nadwyżek na lokatę, ale w portfelu raczej nie będę tego dopisywał.


Cieszę się, że moja praca przydaje się nie tylko mi :)

Dominik pisze...

Mam abonament w fundamentalna.net juz od roku. Moge tylko pogratulowac Panu Filipowi wynikow. Nie mniej mam kilka zastrzezen co do prezentacji wynikow portfela. A mianowicie;

1. Calkowity zysk portfela (ukazany na wykresie porownojacym wyniki portfeal do WIG20) jest liczony jakoby pelny kapital byl zainwestowany w akcje. A jak na razie, portfel mowi, ze w akcjach jest tylko 40%. Gdyby uwzglednic w wyliczeniach procentowy udzial w akcjach wynik portfela bylby juz gorszy.

2. Wynik portfela jest porownywany do WIG20, przy czym w portfelu nie znajduje sie zadna spolka z WIG20/WIG30. Ten temat juz kiedys byl poruszany w komentarzach. Wiekszosc spolek z portfela jest "mocno nieplynna". Osobiscie uwazam ze bardziej reprezentatywnym indexem bylby WIG lub jakas hybryda sWIG z mWIG.

3. Uwzglednienie kosztow transakcyjnych.

Musze tez pogratulowac Panu Filipowi odwagi podjecia tematu strat inwestora zwiazanych z czasem reakcji na sygnaly. Tu przypomina mi sie pewien poniedzialek kiedy to Pan Filip doporowadzil do mini krachu na walorach Talexu.
Nie wyliczalem dokladnej roznicy pomiedzy wynikami portfela a wynikami mojego realnego portfela, ale wydaje mi sie ze roznica ta podchodzi pod 3% a nie 1.79%. Do tego niestety dochodza prowizje...

Piszac powyzsze mam swiadomosc ze w wiekszosci innych portfeli/systemow transakcyjnych ich wlasciciele ukrywaja znacznie wiecej niz nasz gospodaz.

10procentrocznie pisze...

Cieszę się, że mój portfel się przydaje i dziękuję za długi komentarz :)


Co do zastrzeżeń to nie zgodzę się tylko z punktem pierwszym, gdyż wykres pokazujący wynik portfela uwzględnia obecność gotówki w portfelu. Gdyby przyjąć, że mamy zainwestowane zawsze 100% portfela to wyniki byłby lepszy niż ten prezentowany przeze mnie.

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz