Jak wszyscy wiemy obecna hossa jak każda inna nie będzie trwała wiecznie. W marcu mijają 2 lata od początku rynku byka, co krótko mówiąc oznacza, że obecna hossa się starzeje. Może potrwa jeszcze miesiąc, a może rok. Nikt tego nie wie na 100%, ale jedno jest pewne. Kiedyś się skończy. Moje rozważania o tym kiedy to będzie można przeczytać w artykule: Dlaczego za kilka miesięcy rozpocznie się bessa?. Dzisiaj jednak chciałem poruszyć inną kwestię. Co robić z pieniędzmi, gdy zbliża się bessa?
Na pewno nie warto podejmować żadnych gwałtownych działań, ale głupotą byłoby trzymanie 100% akcji w momencie, gdy prawdopodobieństwo pojawienia się bessy rośnie z dnia na dzień. Sprzedanie wszystkiego też nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż stajemy wtedy poza rynkiem i tracimy potencjalne zyski.
Dlatego pierwsza porada: Cokolwiek nie zdecydujesz, wprowadzaj zmiany w portfelu STOPNIOWO.
Po małym wstępie jesteśmy gotowi, aby dowiedzieć się jak zarabia się na giełdzie w okresie przełomu pomiędzy hossą i bessą? W teorii poprawne odpowiedzi to:
Czy obligacje skarbu państwa też są dobrą inwestycją? A może jest już za późno i lepiej poczekać?
- instrumenty pochodne (opcje) - przy odpowiednim timingu pozwalają zarabiać zarówno na wzrosty jak i spadki. Niestety wyrażenie "przy odpowiednim timingu" oznacza, że w praktyce możemy darować sobie ten sposób i zostawić go na okres kiedy trend widoczny na rynku będzie zdecydowanie silniejszy.
- surowce - najbardziej znany cykl zarabiania na giełdzie mówi o następującej kolejności zarabiania: obligacje, akcje, surowce, obligacje, akcje itd.... , co mogłoby sugerować, że gdy na akcjach mamy zagrożenie bessą, to na surowcach mamy jeszcze sporo hossy przed sobą. Niestety cykl ten jest raczej ludową legendą i sprawdza się tylko częściowo (głównie dla obligacji).
- obligacje korporacyjne - są to obligacje analogiczne do tych emitowanych przez skarb państwa, jednak w tym wypadku gwarantem spłaty jest przedsiębiorstwo emitujące obligacje. Jest to jeden ze sposobów na zarabianie niezależny od klasycznego cyklu hossa-bessa, co sprawia, że bardzo się przydaje w okresach niezdecydowania na rynku.
Jak pewnie się domyślasz po tendencyjności powyższych opisów (i tytule artykułu) mój wybór padł na obligacje korporacyjne.
Każda obligacja korporacyjna posiada:
- oprocentowanie (wynagrodzenie dla inwestora) - zwykle od 5%-11%
- datę wygaśnięcia (po której firma odkupuje od Ciebie obligację) - zwykle od kilku miesięcy do kilku lat
- długość okresu odsetkowego (informuje co ile miesięcy otrzymujesz odsetki) - zwykle 3 lub 6 miesięcy
Jak to działa?
W skrócie inwestowanie w obligacje wygląda następująco:
- Kupujemy na giełdzie obligację wybranej firmy za 1000zł
- Trzymamy obligację przez np. 2 lata, co 3 miesiące otrzymując wypłatę odsetek
- Po 2 latach odsprzedajemy obligację na giełdzie otrzymując z powrotem 1000zł
Oczywiście jest to bardzo uproszczony model, który ma jedynie pokazać ogólną zasadę działania obligacji. W praktyce, aby kupić obligację musimy zapłacić:
- 1000zł - ceny nominalnej
- kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych nadwyżki - ta nadwyżka wynika z faktu, iż jeśli obligacje są wartościowe (istnieje bardzo duża szansa że zostaną spłacone) to nikt nie chce ich oddawać po cenie nominalnej 1000zł.
- wartość naliczonych odsetek - wynika to z faktu, iż odsetki wypłacane są raz na X miesięcy, ale naliczane codziennie, więc jeśli chciałbyś sprzedać obligacje na kilka dni przed wypłatą odsetek byłbyś poszkodowany (trzymałbyś obligacje przez kilka miesięcy, a nie otrzymałbyś premii).
Odsetki naliczane są liniowo, a więc jeśli np. spółka wypłaca raz na 6 miesięcy 50zł to po 3 miesiącach naliczone odsetki wynoszą ok. 30zł.
- prowizja maklera - tak jak w przypadku akcji, za zakup i sprzedaż obligacji nalicza jest prowizja.
Ktoś mógłby pomyśleć "dużo tych opłat". Zanim zacznę zarabiać, dużo stracę na te wszystkie dodatkowe opłaty. Na szczęście "10 procent rocznie" czytają same inteligentne osoby :) i tak nie pomyślą. Dlaczego?
Przyjrzyjmy się 2 kropce. Żeby kupić obligację wartą nominalnie 1000zł, na giełdzie muszę czasem zapłacić 1030zł, ale zmienność cen obligacji jest baaaaardzo mała co oznacza, że gdy za kilka miesięcy lub lat będę pozbywał się obligacji to mam dużą szansę też sprzedać z nadwyżką i odzyskać moje 30zł. Co więcej czasem można nawet odsprzedać drożej i dostać np. 1050zł.
Podobnie jest z 3 kropką. Tak na prawdę nie wnosi ona żadnych dodatkowych opłat. Jeśli będę chciał się pozbyć obligacji w połowie okresu odsetkowego, to od kupującego otrzymam dodatkowo naliczone do tego dnia odsetki. Uczciwe prawda?
Jak widać, jedyną opłatą, której w żaden sposób nie odzyskamy jest prowizja maklerska. (W WBK taka prowizja wynosi 0,25% - minimalnie 6zł co oznacza, że optymalnie jest kupować obligacje za co najmniej 2400zł, czyli w praktyce min. 3 sztuki).
Przykład:
Wszystko zawsze łatwiej zrozumieć na przykładzie, więc rozważny inwestycję w obligację spółki Gant wygasające we wrześniu 2012r. Mają one bardzo intuicyjne oznaczenie GNT0912.
Pozwoliłem sobie użyć obrazka z notowaniami ze strony: http://www.forbes.pl/investor/gpw/spolka,gnt0912,PLGANT000162
obrazującego zmianę ceny obligacji na giełdzie od października 2010r. (Wszystkie ceny należy zawsze przemnożyć razy 10, aby otrzymać cenę jaką zapłacimy).
Kupujemy:
obrazującego zmianę ceny obligacji na giełdzie od października 2010r. (Wszystkie ceny należy zawsze przemnożyć razy 10, aby otrzymać cenę jaką zapłacimy).
Kupujemy:
Kupujemy 3 sztuki takich obligacji, a więc płacimy: 3 * 1002zł = 3006zł. Do tego należy doliczyć naliczone odsetki, które można sprawdzić np. tutaj. Dla naszych obligacji liczba naliczonych odsetek na dzisijeszy dzień wynosi 5,55zł. Oznacza to, że do ceny 3006zł należy dodać jeszcze (3 * 5,55zł = 16,65zł).
Całkowity koszt:
Całkowity koszt:
- cena - 3000zł
- nadwyżka giełdowa - 6zł
- odsetki - 16,65zł
- prowizja (0,25%) - 7,56zł
= 3030,21zł
Trzymamy:
GNT0912 mają oprocentowanie zmienne związane z 3-miesięczym WIBORem, przedstawione wzorem 6,5% + W3M. Aktualne oprocentowanie jest przeliczane na nowo przed każdym okresem odsetkowym. Aktualnie wynosi 10,67%. (Wibor w przyszłości będzie rósł, co jeszcze bardziej podniesie rentowność).
Odsetki wypłacane są co 3 miesiące, a więc co każdy kwartał otrzymamy:
(10,67% * 3000zł) / 4 = 80,025zł
(Dzielenie przez 4 wynika z tego, iż oprocentowanie jest na rok, a odsetki wypłacane są co kwartał czyli 4 razy w roku). Od zysku, podobnie jak przy wypłacaniu dywidendy, automatycznie odejmowany jest podatek (19%), a więc tak na prawdę otrzymamy 64,82zł za każde 3 miesiące.
Odsetki wypłacane są co 3 miesiące, a więc co każdy kwartał otrzymamy:
(10,67% * 3000zł) / 4 = 80,025zł
(Dzielenie przez 4 wynika z tego, iż oprocentowanie jest na rok, a odsetki wypłacane są co kwartał czyli 4 razy w roku). Od zysku, podobnie jak przy wypłacaniu dywidendy, automatycznie odejmowany jest podatek (19%), a więc tak na prawdę otrzymamy 64,82zł za każde 3 miesiące.
Sprzedajemy:
Możemy oczywiście trzymać obligacje, aż do wygaśnięcia, ale aby przykład niósł więcej wartości edukacyjnej, decydujemy się sprzedać je dokładnie po roku od zakupu.
Otrzymujemy:
- cena - 3000zł
- nadwyżka giełdowa - 6zł (zakładamy, że za rok cena będzie wynosić 1002zł, co jest bardzo prawdopodobne, ale równie dobrze może być więcej)
- odsetki - 16,65zł (skoro sprzedajemy dokładnie po roku to liczba naliczonych odsetek znów wynosi 5,55zł na obligację, a więc teraz otrzymujemy je z powrotem)
- prowizja (0,25%) - minus 7,56zł
= 3015,09zł
Podsumowanie inwestycji:
koszty stałe: 2 krotne opłacenie prowizji po 7,56zł
zyski zmienne: zysk co 3 miesiące - 64,82zł
W perspektywie rocznej zarobiliśmy: 4 * 64,82 - 2* 7,56zł = 244,16zł co daje procentowy zysk (już opodatkowany) w wysokości (244,16zł / 3030,12zł) = 8,05% netto.
Znacznie lepiej niż jakakolwiek lokata, a dodatkowo wraz z wydłużaniem czasu nasz zysk dążyłby do 10,67%. Np. dla inwestycji 2 letniej wyniósłby już 8,3% netto.
Ryzyko:
Oczywiście wyższy zysk jest zawsze powiązany z wyższym ryzykiem (niekoniecznie liniowo), a ryzyko w przypadku obligacji korporacyjnych jest takie, że emitent może zbankrutować i nie spłacić obligacji, a więc stracimy wszystko co zainwestowaliśmy.
Jak zminimalizować to ryzyko i które obligacje na dzień dzisiejszy nadają się do realnej inwestycji? O tym już w kolejnym artykule. Zapraszam do komentowania :)
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
29 komentarzy:
nie mam cierpliwości ani czasu do czytania akademickich lektur z zakresu inwestowania, dlatego też takie wpisy jak te są dla wielce pomocne w walce z własna ignorancją. Serdecznie dziękuję i liczę na więcej:)) Pozdrawiam!
Czy rzeczywiście podatek od zysku na obligacjach korporacyjnych jest odejmowany automatycznie tak jak w przypadku lokat i funduszy inwestycyjnych?
@jnktms
Będzie więcej ;)
@Arek
Jeśli pytasz o podatek od kuponów wypłacanych co 3 lub 6 miesięcy to z własnego doświadczenia wiem, że od razu odliczają podatek, bo właśnie jeszcze dla pewności sprawdziłem historię swojego rachunku.
Jeśli pytasz o podatek przy sprzedawaniu obligacji, to rozliczany jest tak jak przy sprzedaży akcji. Czyli np. całe 3000zł liczone są jako zysk, ale te same 3000zł wykazywane są w PITcie jako koszty uzyskania przychodu i podatek wychodzi 0.
Jedna drobna uwaga : cały tekst został napisany w ten sposób, jakby jedyną możliwą wartością nominalną obligacji było 1000 zł, a nie zawsze tak jest - przykład http://www.gpwcatalyst.pl/instrument?nazwa=ROB1213 , warto by to było poprawić, żeby nikogo nie wprowadzać w błąd ;)
@Marcin
Rzeczywiście 1000zł nie jest jedyną ceną nominalną i istnieją inne jak np. wspomniane przez Ciebie 100zł.
Niemniej jednak ok. 95% (jeśli nie więcej) obligacji ma cenę nominalną 1000zł, a te z niższą są zwykle totalnie niepłynne (jak np. ROB1213) przez co niewarte naszego zainteresowania.
Ale dziękuję za poprawkę :)
Świetny tekst który mnie przekonuje do catlista.
Ale jest pytanie.
Zakładam, że emitent bankrutuje.
Całą kasę topię czy może jak syndyk po latach sprzeda majątek to mi odda moje skromne 3k plnów?
@ujemny
Teoretycznie prawdziwa jest wersja z syndykiem, a więc po latach odzyskasz (raczej nie całość) włożonego kapitału, ale nie wiem jak to wygląda z praktycznego punktu widzenia, czyli ile się czeka i ile % jest w stanie odzyskać syndyk, dlatego wolę zakładać, że jeśli spółka upadnie to żegnam się z całą kasą.
Dobry tekst dla laików inwestowania - szczególnie przykład, który jasno pokazuje o co tu chodzi. Poczekam na posta o ryzyku i kto wie, może zainwestuję w obligacje korporacyjne...
A tak btw - jeszcze nie było okazji - gratuluję Fundamentalnej!
Dobry artykuł. Nie inwestuję w obligacje korporacyjne, stąd mam pytanie: czy obligacje zerokuponowe występują na Catalyst?
Witam, zachęcam do zapoznania się z informacji na stronie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych i odsłuchania podcastu o obligacjach (http://www.sii.org.pl/edukacja/portfel,sii/gnt0912.html)
Do autora tekstu: zwracam uwagę na dosyć ważną kwestię, a mianowicie nieopłacalność inwestycji w obligacje na krótko przed wypłatą odsetek. Należy pamiętać, że podatek od narosłych odsetek płaci nabywca, więc jeśli kupimy obligacje zaraz przed wypłatą odsetek to np. możemy zapłacić dotychczasowemu posiadaczowi 22zł, a dostaniemy 20zł odsetek (po uwzględnieniu podatku).
Czy można prosić o komentarz do obligacji ZPS1212 z punktu widzenia bezpieczeństwa? Przejrzałem prospekt i na pierwszy rzut oka odstrasza spółka zoo i straty ale na plus jest duży kapitał spółki, rozwój i jeszcze zabezpieczenie obligacji. Zastanawiam się nad zakupem.
A co jeśli cena obligacji spadnie? Kupowanie obligacji korporacyjnych kierując się wyłącznie matematyką nie sprawdzi się w przypadku spółek o kiepskiej kondycji finansowej. Obligacje korporacyjne są bardzo fajne, bo dochody z nich są duże, ale pod warunkiem, że emitent jest stabilnym podmiotem.
@Blofi
Osobiście zawsze korzystałem z kuponowych i nie spotkałem się z zerokuponowymi w praktyce (ale to nie musi oznaczać, że nie istnieją)
@Iporebski
Rzeczywiście warto zwrócić uwagę na ten drobny niuans i kupować obligacje z jak najmniejszą liczbą nagromadzonych odsetek. Przy obligacjach 3 miesięcznych różnica nie jest zbyt duża ale przy tych wypłacających kupon co 6 miesięcy warto zwrócić na to uwagę.
@kangur
Co do konkretnych obligacji i kryteriów ich wyboru to przygotowuję odrębny artykuł, który pojawi się w ciągu kilku dni:)
@Tobiasz
Masz rację z tym, że podstawowym kryterium wyboru obligacji powinna być stabilność emitenta. Niestety zwykle stabilność jest powiązana z oprocentowaniem i te na prawdę stabilne spółki mają oprocentowanie niewiele lepsze niż obligacje skarbu państwa, więc tak na prawdę warto szukać "najstabilniejszych z niestabilnych" że tak to ujmę. Więcej w najbliższym artykule :)
A gdzie można znaleźć informację kiedy wypłacane są odsetki?
Pozdrawiam, Ania
Napisałeś: "odsetki - 16,65zł (skoro sprzedajemy dokładnie po roku to liczba naliczonych odsetek znów wynosi 5,55zł na obligację, a więc teraz otrzymujemy je z powrotem)".
Pytanie, jak są naliczane odsetki? Tego nie rozumiem. Gdybym sprzedał po pół roku lub po 1,5 roku, to w tedy ile będzie odsetek?
I jeszcze jedno.
"GNT0912 mają oprocentowanie zmienne związane z 3-miesięczym WIBORem, przedstawione wzorem 6,5% + W3M. Aktualne oprocentowanie jest przeliczane na nowo przed każdym okresem odsetkowym. Aktualnie wynosi 10,67%."
Skąd wziąłeś 6,5% + W3M i dlaczego "związane z 3-miesięczym WIBORem" a nie rocznym.
Dzięki za odpowiedź.
@Anonimowy 21:44
ta informacja zawsze podawana jest w prospekcie emisyjnym. Ja zwykle korzystam z tej strony do sprawdzenia ile odsetek zostało już naliczonych i z proporcji obliczam sobie kiedy będzie wykup.
@Anonimowy 17:46
Odsetki naliczane są codziennie, a wypłacane raz na 3 lub 6 miesięcy. Gdybyś sprzedał po pół roku lub po półtora to akurat odsetki wynosiłyby znów (5,55zł). Aby łatwiej było zrozumieć możesz sobie przyjąć, że codziennie naliczane jest 1/180 (180dni to 3 miesiące) odsetek które zostaną wypłacone, a więc po miesiącu nagromadzi się 30/180, a po trzech miesiącach 180/180 i wtedy wypłacą Ci kasę i liczenie zacznie się od nowa. A więc jeśli dziś np. mamy naliczone już 10/180 (bo 10 dni temu wypłacano kupon) to jeśli potrzymasz jeszcze 6 miesięcy to zatoczysz 2 pełne koło i będziesz miał 180/180 + 180/180 + 10/180, a więc otrzymasz 2 razy wypłatę kuponu a odsetki naliczone na nowy okres będą takie jakie miałeś przy kupowaniu.
To jakie jest oprocentowanie i z którym wiborem jest powiązane to określa spóła w prospekcie emisyjnym. Gant np. zadeklarował, że posiadaczom obligacji będzie wypłacał 6,5% + W3M. Inna spółka mogła sobie wymyślić inaczej.
Nigdy nie bawiłem się w kupno obligacji. Jeżeli kupie obligacje i zatrzymam je aż do końca okresu wykupu, wówczas one zostaną automatycznie przez system ode mnie odkupione, czy ja muszę pamiętać o dacie i wtedy odsprzedać? Jeżeli tak, to ile mam czasu na odprzedanie obligacji, aby one nie straciły ważności. Jak to wogóle wygląda?
Gdzie można się dowiedzieć czy odsetki są wypłacane co 3 miesiące czy co 6 miesięcy?
@Anonimowy 23:07
System sam sprzeda wygasające obligacje, więc nie ma takiej możliwości, że zapomnisz sprzedać i papiery staną się bezwartościowe.
@Anonimowy 23:16
Informacje te zawarte są w prospekcie emisyjnym każdych obligacji. Niestety nie znam, żadnej strony www, na której byłoby zestawienie tych terminów dla wszystkich obligacji.
Gdzie można kupić obligacje (zapisać się na nie). Na catalysto właściwie odkupuje sie obligacje, które są już w ruchu. Przeglądając niektóre obligacje, te ciekawsze, różnica ceny nominalnej do sprzedawanej wahała się na 1 obligacji do 40 zł i to całkiem nie jest rzadkie.
@Anonimowy
Zapisywać można się tylko na nienotowane jeszcze obligacje, ale minimalne kwoty zapisu zwykle są bardzo wysokie. Obligacje, o których mowa w artykule można odkupić na giełdzie. Co do nadwyżki 40zł to rzeczywiście jest ona duża. Na szczęście te opisywane przez mnie, jako najlepsze mają znacznie mniejszą nadwyżkę.
"nadwyżka giełdowa - 6zł (zakładamy, że za rok cena będzie wynosić 1002zł, co jest bardzo prawdopodobne, ale równie dobrze może być więcej)"
Nie sądzę, przeglądając wykresy obligacji które kończą swoją żywotność, z reguły im bliżej końca tym ich wartość szybko spada do wartości emitowanej (1000zł). Ogólnie można jeszcze stracić trzymając do końca od 10 do 30 zł na obligacji w zależności po jakiej cenie się kupiło, chyba że wcześniej uda ci się sprzedać po podobnej cenie w jakiej kupiłeś. Trzeba tu też uważnie podejść.
"W perspektywie rocznej zarobiliśmy: 4 * 64,82 - 2* 7,56zł = 244,16zł co daje procentowy zysk (już opodatkowany) w wysokości (244,16zł / 3030,12zł) = 8,05% netto."
Glupie pytanie, ale to chyba "brutto"? Rzucilo mi sie w oczy bo przegladam mbank sfi i tam zysk juz po odliczeniu podatku jest nazywany "brutto".
Przyklad: "Dla funduszy SKARBIEC, DWS, PZU, BPH, AIG, Millennium, IDEA podawana kwota jest kwotą BRUTTO, co oznacza, że przelew wynikający z odkupienia będzie pomniejszony o należny podatek dochodowy."
czy pozyczka studencka to dobry sposob na zdobycie kapitalu?
@Anonimowy
Tak. Ważne, żeby otrzymywaną kwotę sobie gdzieś odkładać lub inwestować, a nie od razu wydawać.
@Anonim moim zdaniem pożyczka studencka to dobre rozwiązanie. Szczególnie jeśli inwestuje się bezpieczne obligacje
W momencie, kiedy niestabilna i zmienna sytuacja na rynkach może zacząć przekształcać się w taką samą sytuację w realnej gospodarce inwestowanie w te bezpieczne, ale jednak bardziej rentowne obligacje korporacyjne jakoś mnie nie przekonuje. W perspektywie końca zawirowań i jednoczesnej likwidacji lokat antybelkowych jak najbardziej trzeba jednak wgryźć się w temat.
"gdy za kilka miesięcy lub lat będę pozbywał się obligacji to mam dużą szansę też sprzedać z nadwyżką i odzyskać moje 30zł"
To zaden zysk. Inflacja.
Fajny artykuł, ale mam kilka pytań
1. Czy podatek od kuponu jest odprowadzany automatycznie (podobnie jak przy dywidendzie) ? Chciałbym kupić te obligacje z rachunku maklerskiego IKE (zwolnienie z podatku)
2. Czy w momencie wygaśnięcia obligacji (automatycznego wykupu) również pobierana jest prowizja przez dom maklerski ?
Prześlij komentarz