wtorek, 27 kwietnia 2010

Skalpowanie dla długoterminowców


Nie chodzi mi oczywiście o propagowanie przemocy. Dla niewtajemniczonych – skalpowaniem określa się zarabianie na niewielkich ruchach cen związanych z różnicą pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży danych akcji. Jest to domena przede wszystkim inwestorów krótkoterminowych, jednak umiejętnie wykorzystana może przynieść zyski także mniej aktywnym inwestorom (takim jak ja).

Spójrzmy na obrazek:


W ramce zaznaczono oferty Bid (kupna) i Ask (sprzedaży) akcji Mennicy. Informacje z ramki odczytujemy następująco:
  • istnieje inwestor (inwestorzy), którzy chcą kupić 11 akcji Mennicy za 127,4zł za akcję.
  • istnieje inwestor (inwestorzy), którzy chcą sprzedać 19 akcji Mennicy za 129,5zł za akcję.
Oczywiście istnieją oferty kupna po niższej cenie oraz oferty sprzedaży po wyższej, ale w serwisie stooq (z którego pochodzi obrazek) oraz w znanych mi biurach maklerskich (darmowo) prezentowana jest tylko jedna najbliższa cena kupna i jedna cena sprzedaży.

Różnica pomiędzy ceną Bid i Ask (fachowe nazwy używane na giełdzie dla ofert kupna i sprzedaży) nazywana jest spread-em wyrażanym najczęściej w procentach.


Po co mam wiedzieć czym jest spread?
Spread daje nam informację na temat płynności danych instrumentów finansowych. Im mniejszy spread tym mniejsza różnica pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży, a więc mniejsza strata na starcie inwestycji.

Jeśli dziwisz się czemu już na starcie jesteśmy w przysłowiowe plecy (i to wcale nie z powodu prowizji maklerskich), już tłumaczę.
Załóżmy, że chcesz kupić jedną akcję mennicy. Powinieneś złożyć zlecenie kupna z ceną 129,5zł, ponieważ właśnie po tyle inny inwestor chce sprzedać akcje. Gdybyś chciał od razu po kupnie ją sprzedać, musiałbyś wystawić zlecenie sprzedaży z ceną 127,4zł, aby zostało od razu zrealizowane. Straciłeś 129,5 - 127,4 = 2,1zł. Czyli tyle ile wynosi spread.


Ile wynosi średni spread na różnych instrumentach finansowych?
Oczywiście im więcej inwestorów (lub spekulantów) interesuje się danym walorem tym ciaśniejsze są widełki cenowe. Poniższa tabelka prezentuje średni spread na różnych instrumentach finansowych:



Oczywiście spread zmienia się w czasie i za 5 min może być inny jednak zwykle waha się wokół swoich wartości średnich. Po obejrzeniu tabeli mam kilka spostrzeżeń:
  • kontrakty terminowe biją opcje na głowę - kupując i od razu sprzedając kontrakt wychodzimy prawie na zero. Wykonując tą samą transakcję na opcjach tracimy 3%.

  • popularne akcje mają niższy spread niż mało popularne - jest to całkiem intuicyjne, gdyż im więcej inwestorów, tym większa rywalizacja o to, żeby to właśnie moja oferta została zrealizowana nawet kosztem zacieśnienia widełek (zmniejszenia spreadu).
Duży spread nie musi być zły.
To właśnie duży spread pozwala na udane skalpowanie. Cała idea polega na tym, aby nie wystawiać zlecenia po cenie, którą ktoś zadeklarował (jego cena "wisi" na rynku widoczna jak Bid lub Ask), tylko "powiesić" swoją własną propozycję. Jeśli nie zrozumiałeś poprzedniego zdania nie martw się, tylko przeczytaj przyklad:

wróćmy do akcji Mennicy.
Bid = 127,4zł (cena, po której inny inwestor chętnie kupi akcje)
Ask = 129,5zł (cena, po której inny inwestor chętnie sprzeda akcje)

Jaką cenę powinieneś wystawić jeśli chcesz kupić takie akcje? Moja odpowiedź to coś pomiędzy 127,4zł i 129,5zł. Będzie to oznaczać, że twoja oferta nie zostanie zrealizowana od razu, a jedynie będzie "wisiała" na rynku, oczekując na kogoś kto się na nią zdecyduje. Tracisz szybkość realizacji, jednak zyskujesz na cenie akcji.

Niestety nie zawsze można skalpować. Kiedy być chytrym, a kiedy szybkim pokazuje poniższa tabelka:

 

  • Jeśli kupujemy akcje w trendzie wzrostowym lub sprzedajemy w spadkowym istnieje duże ryzyko, iż „pociąg” nam ucieknie i nasze zlecenie nigdy nie zostanie zrealizowane. Dlatego wtedy powinno nam bardziej zależeć na szybkości realizacji nawet kosztem ceny.
  • Skalpowanie sprawdza się idealnie w trendzie bocznym. W takim przypadku nie powinniśmy panikować. Nie wolno nam wtedy brać akcji PKC (zlecenie po każdej cenie oznacza, iż jesteśmy gotowi kupić akcje po cenie Ask) byle tylko jak najszybciej je mieć. Zwróć uwagę, że jeśli realizujesz zlecenie, które już wisiało na rynku, ktoś inny skalpuje na Tobie.
  • Wręcz idealną sytuacją do zbierania dodatkowych procentów już na samym wejściu jest kupowanie w trendzie spadkowym. (Analogicznie sprzedaż we wzrostowym). Istnieje wtedy bardzo duża szansa, że nasza zaniżona cena okaże się dla kogoś atraktycja.

UWAGA. Nie zrozum mnie źle. Nie mówię tutaj o strategii która każe kupować gdy akcje spadają. Moje przesłanie jest takie, aby jeśli już zdecydowałeś się kupić akcje, to jeśli aktualnie nie panuje silny trend wzrostowy, powinieneś spróbować dostać choćby 0,5% procenta na wejściu i wyjściu względem  ceny Bid i Ask.

Ujmę to inaczej:
Skalpowanie samo w sobie nie jest strategią inwestycyjną. Jest tylko narzędziem, które pozwala maksymalizować zysk w czasie transakcji.



Podsumowując skalpowanie nie jest ani trudne, ani czasochłonne i znakomicie sprawdza się nie tylko przy krótkoterminowych spekulacjach, ale także przy długoterminowych inwestycjach.

Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

witam,

w przykladzie jest blad:

wróćmy do akcji Mennicy.
Ask = 127,4zł (cena, po której inny inwestor chętnie kupi akcje)
Bid = 129,5zł (cena, po której inny inwestor chętnie sprzeda akcje)

Anonimowy pisze...

pomylilem sie

Humanista na giełdzie pisze...

Rynek może nam odjechać zawsze :) Słabszy psychicznie gracz, zamiast ustawić zlecenie i wyczekać, gdy zobaczy jak mu rynek ucieka, pobiegnie za rynkiem i kupi dużo drożej niż po początkowym spreadzie.

Poza tym problemem jest wyznaczenie trendu wzrostowego lub spadkowego. Czasem nawet ruch trwający 3-5 świec może przebiegać bardzo dynamicznie i uciekać ze zleceniami.

Filip pisze...

Rzeczywiście w przykładzie zamienione miejscami były słowa Bid i Ask. Już poprawiłem. Dzieki za czujność :)

@topola zawsze istnieje ryzyko, ale z mojego doświadczenia wynika, że średnio lepiej wychodzi się na powieszeniu zlecenia na rynku, niż zbieraniu czyjegoś.

xplot pisze...

@ Hej Filon , ciekawe arty piszesz , mam Cię już w ulubionych.

Chciałem dać 2 pomysły na kolejne artykuły:
1. wracajać do Opcje na WIG20 - z czym to się je , chciałbym abyś kontynuował ten cykl i podał konkretne przykłady - np. kupuje opcje praktycznie zaraz po tym jak się pojawiają na kolejny kwartał po cenie x i powiedzmy sprzedaje za miesiac po cenach
a) zakladajac ze kupilem call i wig poszedl w gore
b) mam call a rynek poszedl w dol

jak to wychodzi wszystko finansowo ? Ile kosztuja opcje "na poczatku terminu" czyli kiedy wydawane sa ?czy one od poczatku roku sa z gory na caly rok ?

jak wyglada pratycznie wejscie w takie opcje? sa jakies statystyki o potencjalnym zysku itd ?

2. Druga sprawa to rynek futures. Tu interesuje mnei szybka gra na spadki przede wszystkim oraz sytuacje typu: zostaje na noc ze stop lossem , rano sie otwiera rynek z luka , i co dalej ? Moj SL nie zadzialal i lece razem z rynkiem ? jesli nie mam kapitalu na splate , makler zada ode mnie dodatkowegozasilenia rachunku ? jak to jest w praktyce ?

i na koniec interesuje mnie plynnosc tych rynkow. Czy zawsze znajdzie sie ktos kto chce kupic/sprzedac ? np. zaczyna sie krach , wszsytko leci , to kto wtedy kupuje futures/opcje ?

Humanista na giełdzie pisze...

@xplot

Poruszyłeś wiele kwestii, trzeba by ładnych kilka postów napisać, żeby na wszystko odpowiedzieć :)

Wiem, że prośba była do Filona, ale wrzucę to sobie do kajeciku i może niebawem uda się coś skrobnąć. O samych stopach planuję co najmniej kilka wpisów.

apella pisze...

xplot. Poruszyłeś bardzo ciekawe tematy. Ja też jestem zainteresowany opcjami, a niewielu blogerów sprawdziło je w praktyce.

Filip pisze...

@xplot, @apella

Co do opcji to jak najbardziej zamierzam kontynuować tą tematykę i dla niecierpliwych dodam, że jeden z "opcyjnych" artykułów pojawi się w tym tygodniu.

Co do futures to jak najbardziej co jakiś czas będą się pojawiać artykuły, jednak nie aż tak często jak o instrumentach, z których korzystam na co dzień.

irm pisze...

po co te wszystkie nudne wyliczenia i analizy(nie)techniczne? Ja inwestuje prosto:
- w spolki, w ktore inwestuja w fundusze
- w wig20
- w "pewniaki" takie jak akcje Jana Kulczyk - jego nazwisko na pewno pociagnie do gory te akcje
- nie inwestuje na spadkach.

proste i skuteczne, okolo 6% zysku w ujeciu miesiecznym!

Filip pisze...

@irm Twoja taktyka jest genialna. Ma tylko jeden mankament: działa dopóki rynek jako całość jest w hossie (tak jak od ponad roku). Chętnie zobaczyłbym statystyki tej strategi z okresu rzezi np. z 2008 roku.

Pisanie "zarabiam 6% miesięcznie" nieco dziwne, bo sugeruje, że potrafisz utrzymać takie tempo. Jak najbardziej wierzę, że udało Ci się osiągnąć 6% w ostatnim miesiącu, może nawet 2 miesiące temu, a nawet przez ostatni rok.

Jednak nie zdajesz sobie sprawy jakim ryzykiem, było to obarczone, a niestety ryzyko dostrzeżesz dopiero, gdy rynek zacznie spadać.

Powiem krótko, zarób 6% miesięcznie przez pełen cykl koniunkturalny od dołka bessy do dołka kolejnej, a zostaniesz moim mentorem:)

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz