środa, 21 kwietnia 2010

PZU, IPO i matematyka.


Jak większość z was pewnie się orientuje do 28 kwietnia trwają zapisy na ofertę publiczną PZU. Dla niewtajemniczonych - PZU wchodzi na giełdę i emituje akcje po stałej cenie. W tym wypadku ustalonej na 312,5zł. Dopiero od 14 maja będzie można handlować nimi na normalnych zasadach na GPW. Osobiście jak dotąd nigdy nie brałem udziału w żadnej ofercie publicznej, ale stwierdziłem, że kiedyś musi być ten pierwszy raz. Oczywiście nie zamierzam w to wchodzić na ślepo dlatego przeanalizowałem nieco historii.


W przypadku ofert publicznych nie możemy skorzystać z historycznych wykresów ceny akcji spółki. Nie interesuje nas też poziom wskaźników fundamentalnych, gdyż nie zamierzamy inwestować w PZU, a jedynie skorzystać z możliwości kupna akcji po stałej cenie, a następnie odsprzedać je w pierwszym dniu notowań, licząc na to, że spółka rozpocznie notowania znacznie wyżej niż za nią zapłaciliśmy.

Na stronie bankiera możemy znaleźć informację o wszystkich debiutach z ostatnich kilku lat. Same dane niewiele nam powiedzą, dlatego spójrzmy na ich histogram:


Widzimy na nim jaki procent ofert publicznych otworzył się w pierwszym dniu notowań na danym poziomie. Np. największy słupek odczytujemy tak: "21% wszystkich debiutów otworzyło się z zyskiem od 0% do 5% względem ceny emisyjnej". Widzimy, że wykres jest zachwiany, przez stosunkowo dużą liczbę debiutów powyżej 45%. Takie debiuty miały miejsce na mniejszych ofertach publicznych, a PZU do takich nie należy dlatego nie uwzględnimy tych spółek w dalszych rozważaniach.

Po odrzuceniu skrajnego słupka możemy wygenerować histogram dla skumulowanych danych, a więc każdy kolejny słupek nie jest rysowany od zera, ale od poziomu poprzedniego słupka. Spójrzmy na nowy wykres:


Co nam daje takie przedstawienie danych?
Pozwala odpowiedzieć na pytanie: "Z jakim prawdopodobieństwem debiut PZU będzie udany?". Właściwie to daje nam znacznie więcej, gdyż możemy odczytać w jakim stopniu debiut będzie udany.
Odczytując z wykresu widzimy, iż prawdopodobieństwo wzrostu cen na otwarciu powyżej 0%, wynosi 78%. Prawdopodobieństwo wzrostu powyżej 5%, wynosi 55% itd.

Widzimy zatem, że historycznie debiuty spółek w 3/4 nie powodowały straty. Jest do argument za uczestnictwem w ofertach publicznych (nie tyle konkretnie w PZU, ale ogólnie w IPO).

Aby otrzymać dokładniejsze wyniki, powinniśmy doprecyzować nasze wymagania. Poprzednia analiza przeprowadzona została zbiorczo dla wszystkich spółek. Tym razem weźmy pod uwagę tylko największe oferty publiczne (jedną z takich jest PZU).

Obliczenia prezentuje poniższa tabela:


Pod uwagę brane były zyski maksymalne i na zamknięciu (pierwszej sesji). Widzimy, że 6 z 10 spółek pozwoliło zarobić ponad 10%.
Pozwala to nam sądzić, iż duże oferty publiczne średnio dają lepiej zarobić niż małe.

Te obliczenia wystarczą mi, aby spróbować sił w swojej pierwszej ofercie.
Mój plan wygląda następująco:
  •  Take Profit = 10% - jeśli w ciągu dnia cena wzrośnie o 10% powyżej 312,5zł to automatycznie sprzedaję. Szansa na ten scenariusz 50%-60%.
  • Stop Loss = -10% - w razie bardzo słabego debiutu nie zamierzam zatonąć wraz ze statkiem, ale szansę na ten scenariusz określam jako 5% - 10%.
  • Sprzedaż pod koniec dnia - jeśli w ciągu dnia akcje nie przebiją żadnego z podanych pułapów sprzedam je na zamknięciu, niezależnie od tego czy ze stratą czy z zyskiem. Szansa to pozostałe procenty.
Powyższego planu nie należy traktować jako rekomendacji. Pamiętaj, że każdy ma swój mózg, a ja mogę się mylić.

Na zakończenie kilka szczegółów technicznych co do oferty:
  • cena emisyjna to 312,5zł
  • w ofercie publicznej każda osoba może zapisać się na od 3 do 30 akcji. Taki limit ma zapobiec gigantycznym redukcjom, jakie miały miejsce podczas debiutu PGE.
  • Jeśli inwestorzy indywidualni mimo limitów przekroczą liczbę dostępnych akcji , nastąpi redukcja, zaczynając od posiadaczy największej liczby akcji.
  • pierwszy dzień notowań przypada na 14 maja.
  • zapisy na akcje już trwają, a kończą się 28 kwietnia.
P.S. Ten post miał się ukazać w czwartek, ale uznałem, że zawarte w nim informacje mają charakter terminowy, więc poznanie ich wcześniej może przynieść czytelnikowi większe zyski.
    Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: