Czy pasywny dochód na poziomie pełnoetatowej pensji to tylko mit, do którego ślepo dążymy, a tak na prawdę i tak nikomu nie uda się go osiągnąć?
Czasem po kolejnej porażce z rzędu zaczynają po głowie krążyć tego typu głupie myśli. Wtedy, aby przypadkiem w nie nie uwierzyć, warto znaleźć kogoś komu udało się osiągnąć finansowy sukces i przyjrzeć się jego drodze. Ja znalazłem taką osobę...
Udało mi się porozmawiać z Christopherem, który na swoim blogu: Praca w domu - czyli jak zarobić 20 ojro dziennie opisał swoją roczną drogę do pasywnych zarobków z reklam na poziomie 20 Euro dziennie.
Filon: Opisz proszę dosłownie w kilku zdaniach na czym polega Twój reklamowy biznes.
Czy zaczynając, wiedziałeś już co i jak trzeba robić, aby osiągnąć sukces, czy może na początku było to raczej błądzenie po omacku?
Potem założyłem pierwszą stronę na blox.pl ale szybko przeniosłem całość na własną domenę. W tym momencie wiedziałem już "o co chodzi" ale nie da się ukryć, że musiałem jeszcze wiele przeczytać i przetestować by dojść do wiedzy, którą posiadam obecnie.
W czym trzeba być dobrym, aby zarabiać w taki sposób jak ty to robisz? Trzeba być informatykiem, lub ekspertem od reklamy? A może wystarczy dużo zapału i cierpliwości?
Wszystkiego można się nauczyć po drodze, więc informatykiem ani specem od reklamy nie trzeba być by zacząć ( ja na pewno nie byłem). Natomiast trzeba inwestować w wiedzę i rozwój. Niekoniecznie pieniądze ale czas na pewno.
Wielu internetowych "ekspertów" od zarabiania na reklamach, nie osiąga pułapu 20 Euro dziennie nawet po kilku latach starań. Jaka jest tajemnica tego, że Tobie udało się to już po roku?
Czy w czasie Twojej rocznej drogi miałeś chwile, kiedy myślałeś, że "to nigdy się nie uda"? Jak się wtedy motywowaleś?
Po jakim czasie nowa strona zaczyna przynosić zyski?
Ile czasu / pieniędzy poświęcasz na stworzenie jednej strony?
Czasowo można postawić taką stronkę w kilka dni. Przy czym najwięcej zajmuje napisanie tekstu ( tekst trzeba też dodawać - choć zależy to od rodzaju strony), a instalacja Wordpressa i pluginów ( + konfiguracja) to pare godzin maksymalnie. Można to zlecić oczywiście. Choć ja najwięcej zarabiam na stronach które stworzyłem od zera ( bazując na WP). Można też stworzyć taką stronę bez używania skryptów typu Wordpress. Tylko pytanie po co? Przy takiej ilości pluginów możemy zrobić z Wordpressa praktycznie stronę o dowolnej funkcjonalności i wyglądzie.
Ja jestem zdania, że najlepszą metodą na pozycjonowanie jest dostarczenie relewantnej treści na dany temat. Im więcej napiszemy o danym słowie kluczowym ( czy raczej o danym temacie) tym większa szansa, że wyszukiwarka to doceni. Oczywiście przestrzegam wszystkich reguł on-page SEO a także buduje linki do strony na różne sposoby ( unikam jednak takich wynalazków jak: xrummer, swl, precle i słabe katalogi).
Budowanie linków opieram o 3 rzeczy: mocne katalogi, strony z artykułami do przedruku, wymiana linków z podobnymi serwisami...
W jaki sposób pozycjonujesz swoje strony? Ile czasu / pieniędzy poświecasz na wypromowanie pojedynczej strony?
Budowanie linków opieram o 3 rzeczy: mocne katalogi, strony z artykułami do przedruku, wymiana linków z podobnymi serwisami...
U mnie to działa.
Powiem tak. MS to świetne narzędzie i na pewno te 100$ ( chyba mniej bo promocja była) zwróciło się dzięki analizom które przeprowadziłem. Jednak ze względu na sposób zarabiania który wybrałem ( czyli stosunkowo mała ilość stron) nie jestem raczej idealnym odbiorcą programu. Niemniej jednak polecam go każdemu.
Nie chciałbym zamieszczać adresów ponieważ miałem już kilka razy nieprzyjemne sytuacje związane z działalnością zazdrosnych czy złośliwych osób. Natomiast print screen jednej mojej strony jest dostępny w tym poście.
Tak a nawet udało mi się już zbliżyć do 30 euro:)
W tym momencie nie tworzę nowych stron. Poprawiam to co jest w starych. Dodaje treści. Szukam nowych metod spieniężania ruchu. Szczerze to mam nawet za mało czasu by zajmować się tym co mam teraz:) Choć jak przyjdzie jakiś pomysł to pewnie jakąś nową stronę stworze.
Ale ja pracuję na etacie:) Zarządzam dwoma stronami internetowymi - pracę tą zdobyłem tylko i wyłącznie dzięki doświadczeniu w prowadzeniu własnych stron. W dodatku całkiem ją lubię - między innymi dlatego że mogę pracować zdalnie:) Wolny czas przeznaczam na nowe hobby czyli fotografię i bieganie.
Na swoim blogu piszesz, że w czasie pracy korzystałeś z narzędzia Market Samurai. Jest to narzędzie komercyjne kosztujące ponad 100$. Czy z perspektywy czasu uważasz, że taki wydatek był niezbędny czy może w zupełności wystarczylyby darmowe rozwiązania takie jak, "narzędzie propozycji słów kluczowych" google'a w polączeniu z wtyczkami do przeglądarek ułatwiającymi pozycjonowanie?
Czy mógłbyś podać adres jednej z twoich stron, aby każdy mógł zobaczyć jak wygląda taka strona wygląda w praktyce? Lub jeśli nie chciałbyś ujawniać adresu to pomocny byłby "print screen" z jednej ze stron.
Swój cel osiągnąłeś już kilka miesięcy temu. Czy udało Ci się utrzymać zarobki na poziomie 20 Euro dziennie?
Jak teraz wygląda Twój biznes? Nadal Tworzysz nowe strony? Czy "stare" strony trzeba w jakiś sposób odświeżać lub ponownie promować, aby zyski nie zaczęły spadać?
Jakie plany na przyszłość ma osoba osiągająca dochód porównywalny z pełnoetatową pensją, mająca cały dzień wolny?
Czy zadowalają Cię Twoje zyski z reklam?
--------------------------------------------------
Czy wam Drodzy czytelnicy też opada szczęka na myśl o 20 Euro (a nawet 30) dziennie pasywnego dochodu? Jeśli tak to dziś jest najlepszy moment, aby zacząć budować swój!
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
19 komentarzy:
PROWADZENIE BLOGA TO NIE JEST DOCHÓD PASYWNY! Jak przestanie się nim zajmować to dochód spadnie/zniknie -> utrzymanie dochodu wymaga utrzymania wkładu pracy.
z tą pasywnością to nie przesadzajmy bo jak widać utrzymanie takich stron "na powierzchni" wymaga całkiem sporo zaangażowania, natomiast zwrot nakładów (nie uwzględniając jednak wartości najważniejszej - czyli własnego czasu)jest już bardziej imponujący
Zgadzam się z tym, że dochody z blogów nie są dochodami pasywnymi. Czasem, gdyby przeliczyć czas, który poświęcamy na bloga i zyski, jakie z niego osiągamy, to można łatwo zauważyć, że blog jest stratą czasu.
Na szczęście są jeszcze inne przyczyny, dla których chce się prowadzić bloga.
Tylko, że ja nie prowadzę blogów a normalne strony:)
I nie zajmuje mi to więcej niż kilka godzin w tygodniu. Więc sami oceńcie czy to jest dochód pasywny czy nie. Dla mnie tak.
Filon - może coś o giełdzie, funduszach, inwestycjach alternatywnych (tylko nie o pożyczkach społecznościowych bo to czasochłonne w stosunku do potencjalnych- bardzo potencjalnych- zarobków)
skopiowane;
PYTANIE;
Jakie plany na przyszłość ma osoba osiągająca dochód porównywalny z pełnoetatową pensją, mająca cały dzień wolny?
ODPOWIEDŹ;
Ale ja pracuję na etacie:) Zarządzam dwoma stronami internetowymi
I GDZIE TU DOCHÓD PASYWNY. MOŻE CHRISTOPER NIE ROZUMIE DEFINICJE DOCHODU PASYWNEGO
Myślę, że spokojnie można to uznać za dochód pasywny. Podoba mi się to, że bohater wywiadu stawia na jakość stron, a nie na ilość. Gratuluję osiąganych zysków.
do anonimowego
Chodzi tu o zarządzanie dwoma stronami, które nie należą do Christophera, za co dostaje pewnie stałe wynagrodzenie. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Również się zgadzam z "przedprzedmówcą", że do dochodu pasywnego to trochę daleko. Choć przyznam, że takie 30 Euro z "pracy, która nie koliduje z etatem" to nawet fajny zarobek. Osobiście uważam, że najcięższą rzeczą jest przebrnięcie przez etap od pomysłu do realizacji. Dużo ludzi się w tym miejscu poddaje, rezygnując widząc długą drogę do realizacji projektu, który nigdy nie jest 100%.
@Mar
Anonimowy niestety nie zapoznał się ze stanem faktycznym. Lenistwo + nie czytanie ze zrozumieniem = bezsensowny komentarz...
@Anonimowy ( ten drugi) - może faktycznie kwota nie jest powalająca ale jeśli weźmie się pod uwagę, że wiele osób nawet takich kwot nie osiąga pracując po >160 h miesięcznie to dla mnie jest to zarobek który mnie bardzo cieszy.
I prawdą jest to co piszesz o tym co jest najtrudniejsze. Ja mogłem zrezygnować wiele razy po drodze i wiem, że wiele osób tak właśnie by zrobiło, bo przez pierwsze pół roku nie zarabiałem prawie nic...
możliwości tematycznych tworzenia stron i robienia wpisów jest cała masa, od ogólnych po bardzo wyspecjalizowane, każda tematyka znajdzie swojego odbiorcę. Internet jest wszechobecny. Ilość czytelników zależy to treści i czasu jaki jaki jesteśmy w stanie poświęcić na realizację i uaktualnianie.
Czy Christopher rozważał zaciągnięcie do pracy społeczności ? Wtedy byłby to prawdziwy pasywny dochód :).
Moim zdaniem dostarczenie ciekawego contentu to całkiem sporo roboty.
Prawda, dostarczenie treści nie jest takie proste. Poza tym zatrudniając człowieka do tego, żeby raz w tygodniu napisał dobrą treść do strony nie jest kosztowne, a dochód w tym momencie jest znacznie bardziej "pasywny". Zostaje tylko doglądanie raz na jakiś czas i ew. poprawki.
A Ty wtedy możesz zająć się następnymi stronami.
dochod osiagany przez Christophera jest bardzo bliski pasywnego i byc moze jest to etap ktory trzeba przejsc na drodze do calkowicie pasywnego dochodu. Jest to rowniez odpowiedz na pytania, ktore pojawily sie po przeczytaniu postu Filona o "czarnej d...e", czyli jak to zrobic aby sie tam kiedys nie znalezc
Christopher gratuluje osiagniec.
Zgadzam się z przedmówcami, że prowadzenie bloga nie jest dochodem pasywnym, ale z drugiej strony jest to bardzo dobry sposób na dodatkowe zarobki.
Dyskusja poszła nieco w kierunku sporu czy dochód Christophera można nazwać pasywnym czy też nie, a abstrahując od nazewnictwa prawda jest taka, że każdy z nas chciałby mieć taki "nie"pasywny dochód :)
Opisany tu dochód nie jest pasywny ale alternatywny do etatu. W razie utraty etatu można z niego jakoś wyżyć. To że poświęca na to tylko kilka godzin tygodniowo powoduje, że jest to po prostu zajęcie bardzo dobrze płatne. Przez tydzień zarobi 140 EUR, pracując załóżmy 4 godziny. Co daje nam stawkę 'ledwie' 240 EUR dziennie.
Jedyny dochód pasywny to wrzucenie góry szmalu (jak wygrana w totka) na lokatę i cieszenie się odsetkami rzedu kilkunastu/kilkudziesięciu tysięcy zł miesięcznie. Wtedy można machać palcem w bucie a żyć jak król. Choć w dzisiejszych czasach to i lokaty mogą już nie być takie bezpieczne.
140 EUR na tydzień to nie 240 dziennie, raczej jakieś 560-600 miesięcznie czyli powiedzmy rzędu dwóch tysiaków PLN/mc a to już jest niezła pensja - ale wciąż pensja a nie dochód pasywny. Dochód pasywny jest tylko wtedy gdy mamy go nawet leżąc cały czas i nic nie robiąc. Tak więc nazywajmy rzeczy po imieniu.
Podziwiam wytrwałość w dążeniu do celu, pozdrawiam!
Prześlij komentarz