czwartek, 3 listopada 2011

Chcieć znaczy móc!



Czy pasywny dochód na poziomie pełnoetatowej pensji to tylko mit, do którego ślepo dążymy, a tak na prawdę i tak nikomu nie uda się go osiągnąć? 

Czasem po kolejnej porażce z rzędu zaczynają po głowie krążyć tego typu głupie myśli. Wtedy, aby przypadkiem w nie nie uwierzyć, warto znaleźć kogoś komu udało się osiągnąć finansowy sukces i przyjrzeć się jego drodze. Ja znalazłem taką osobę...


Udało mi się porozmawiać z Christopherem, który na swoim blogu: Praca w domu - czyli jak zarobić 20 ojro dziennie opisał swoją roczną drogę do pasywnych zarobków z reklam na poziomie 20 Euro dziennie.

Filon: Opisz proszę dosłownie w kilku zdaniach na czym polega Twój reklamowy biznes.

Christopher: Tworzę strony internetowe gdy widzę zapotrzebowanie na treść określonego rodzaju. W zasadzie w tym momencie dużo tych stron nie posiadam. Jest to raptem 8 z czego 2 przynoszą większość zysku. 

Czy zaczynając, wiedziałeś już co i jak trzeba robić, aby osiągnąć sukces, czy może na początku było to raczej błądzenie po omacku?

Było to niestety błądzenie po omacku. Zacząłem swoją przygodę z ebiznesem od zakupu "zarabiającego portalu" na Allegro. Był to totalnie poroniony pomysł, ale przy okazji dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Co to jest AdSense, programy partnerskie, na czym można zarobić a na czym nie. 
Potem założyłem pierwszą stronę na blox.pl ale szybko przeniosłem całość na własną domenę. W tym momencie wiedziałem już "o co chodzi" ale nie da się ukryć, że musiałem jeszcze wiele przeczytać i przetestować by dojść do wiedzy, którą posiadam obecnie. 


W czym trzeba być dobrym, aby zarabiać w taki sposób jak ty to robisz? Trzeba być informatykiem, lub ekspertem od reklamy? A może wystarczy dużo zapału i cierpliwości?

Myślę, że trzeba być osobą która po pierwsze dostrzeże potencjał w  internecie. Po drugie cierpliwość. I ważniejsza od zapału jest konsekwencja. No i nie zapominajmy o motywacji. U mnie była to motywacja negatywna czyli chęć opuszczenia nielubianej pracy:) 
Wszystkiego można się nauczyć po drodze,  więc informatykiem ani specem od reklamy nie trzeba być by zacząć ( ja na pewno nie byłem). Natomiast trzeba inwestować w wiedzę i rozwój. Niekoniecznie pieniądze ale czas na pewno. 


Wielu internetowych "ekspertów" od zarabiania na reklamach, nie osiąga pułapu 20 Euro dziennie nawet po kilku latach starań. Jaka jest tajemnica tego, że Tobie udało się to już po roku?

Mi się udało po 2 latach. Po roku miałem 500 zł ( wtedy zacząłem prowadzić bloga 20ojrodziennie.blogspot.com). Po roku od założenia bloga doszedłem do celu. 

Czy w czasie Twojej rocznej drogi miałeś chwile, kiedy myślałeś, że "to nigdy się nie uda"? Jak się wtedy motywowaleś?

Tak były takie chwile. Zwykle nachodziła mnie wtedy nostalgia i puszczałem sobie muzykę z filmu "A bridge too far" ( "O jeden most za daleko" - link). Po kilku godzinach dochodziłem do wniosku, że szkoda rzucać wszystko po takim czasie jaki na to poświęciłem i starałem się kombinować - dodawać linki, treść, zmieniać układ reklam, zakładać nowe strony....

Po jakim czasie nowa strona zaczyna przynosić zyski?

To ciężko powiedzieć. Najłatwiej będzie jak odpowiem, że w momencie jak znajdzie się wysoko w Google:) Może to zająć miesiąc, może zająć kilka... Wtedy też często okazuje się, że zyski są nieco inne ( mniejsze) niż wychodziło z kalkulacji.

Ile czasu / pieniędzy poświęcasz na stworzenie jednej strony?

Na puszczenie strony w obieg około 70 zł ( przy założeniu że mam miejsce na serwerze). Ale też to nie jest tak że prowadzę jakąś manufakturę stron. Mam ich kilka i staram się działać w myśl zasady, że liczy się jakość a nie ilość. Nie podchodźmy też to tego jak do instrukcji obsługi telewizora. Na jedną stronę można wydać 70 zł na inną 700 zł... 
Czasowo można postawić taką stronkę w kilka dni. Przy czym najwięcej zajmuje napisanie tekstu ( tekst trzeba też dodawać - choć zależy to od rodzaju strony), a instalacja Wordpressa i pluginów ( + konfiguracja) to pare godzin maksymalnie. Można to zlecić oczywiście. Choć ja najwięcej zarabiam na stronach które stworzyłem od zera ( bazując na WP). Można też stworzyć taką stronę bez używania skryptów typu Wordpress. Tylko pytanie po co? Przy takiej ilości pluginów możemy zrobić z Wordpressa praktycznie stronę o dowolnej funkcjonalności i wyglądzie. 

W jaki sposób pozycjonujesz swoje strony? Ile czasu / pieniędzy poświecasz na wypromowanie pojedynczej strony?

Ja jestem zdania, że najlepszą metodą na pozycjonowanie jest dostarczenie relewantnej treści na dany temat. Im więcej napiszemy o danym słowie kluczowym ( czy raczej o danym temacie) tym większa szansa, że wyszukiwarka to doceni.  Oczywiście przestrzegam wszystkich reguł on-page SEO a także buduje linki do strony na różne sposoby ( unikam jednak takich wynalazków jak: xrummer, swl, precle i słabe katalogi).
Budowanie linków opieram o 3 rzeczy: mocne katalogi, strony z artykułami do przedruku, wymiana linków z podobnymi serwisami... 

U mnie to działa.

Na swoim blogu piszesz, że w czasie pracy korzystałeś z narzędzia Market Samurai. Jest to narzędzie komercyjne kosztujące ponad 100$. Czy z perspektywy czasu uważasz, że taki wydatek był niezbędny czy może w zupełności wystarczylyby darmowe rozwiązania takie jak, "narzędzie propozycji słów kluczowych" google'a w polączeniu z wtyczkami do przeglądarek ułatwiającymi pozycjonowanie?

Powiem tak. MS to świetne narzędzie i na pewno te 100$ ( chyba mniej bo promocja była) zwróciło się dzięki analizom które przeprowadziłem. Jednak ze względu na sposób zarabiania który wybrałem ( czyli stosunkowo mała ilość stron) nie jestem raczej idealnym odbiorcą programu. Niemniej jednak polecam go każdemu.

Czy mógłbyś podać adres jednej z twoich stron, aby każdy mógł zobaczyć jak wygląda taka strona wygląda w praktyce? Lub jeśli nie chciałbyś ujawniać adresu to pomocny byłby "print screen" z jednej ze stron.

Nie chciałbym zamieszczać adresów ponieważ miałem już kilka razy nieprzyjemne sytuacje związane z działalnością zazdrosnych czy złośliwych osób. Natomiast print screen jednej mojej strony jest dostępny w tym poście.

Swój cel osiągnąłeś już kilka miesięcy temu. Czy udało Ci się utrzymać zarobki na poziomie 20 Euro dziennie?

Tak a nawet udało mi się już zbliżyć do 30 euro:) 

Jak teraz wygląda Twój biznes? Nadal Tworzysz nowe strony? Czy "stare" strony trzeba w jakiś sposób odświeżać lub ponownie promować, aby zyski nie zaczęły spadać?

W tym momencie nie tworzę nowych stron. Poprawiam to co jest w starych. Dodaje treści. Szukam nowych metod spieniężania ruchu. Szczerze to mam nawet za mało czasu by zajmować się tym co mam teraz:) Choć jak przyjdzie jakiś pomysł to pewnie jakąś nową stronę stworze.

Jakie plany na przyszłość ma osoba osiągająca dochód porównywalny z pełnoetatową pensją, mająca cały dzień wolny? 

Ale ja pracuję na etacie:) Zarządzam dwoma stronami internetowymi - pracę tą zdobyłem tylko i wyłącznie dzięki doświadczeniu w prowadzeniu własnych stron. W dodatku całkiem ją lubię - między innymi dlatego że mogę pracować zdalnie:) Wolny czas przeznaczam na nowe hobby czyli fotografię i bieganie. 

Czy zadowalają Cię Twoje zyski z reklam?

Dochody to jak kiedyś usłyszałem każdy zawsze chciałby mieć 2 razy większe niż ma obecnie:) Ja jednak cieszę się z tego co mam.
--------------------------------------------------

Czy wam Drodzy czytelnicy też opada szczęka na myśl o 20 Euro (a nawet 30) dziennie pasywnego dochodu? Jeśli tak to dziś jest najlepszy moment, aby zacząć budować swój!
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

19 komentarzy:

Anonimowy pisze...

PROWADZENIE BLOGA TO NIE JEST DOCHÓD PASYWNY! Jak przestanie się nim zajmować to dochód spadnie/zniknie -> utrzymanie dochodu wymaga utrzymania wkładu pracy.

WwWwW pisze...

z tą pasywnością to nie przesadzajmy bo jak widać utrzymanie takich stron "na powierzchni" wymaga całkiem sporo zaangażowania, natomiast zwrot nakładów (nie uwzględniając jednak wartości najważniejszej - czyli własnego czasu)jest już bardziej imponujący

kry pisze...

Zgadzam się z tym, że dochody z blogów nie są dochodami pasywnymi. Czasem, gdyby przeliczyć czas, który poświęcamy na bloga i zyski, jakie z niego osiągamy, to można łatwo zauważyć, że blog jest stratą czasu.
Na szczęście są jeszcze inne przyczyny, dla których chce się prowadzić bloga.

Christopher pisze...

Tylko, że ja nie prowadzę blogów a normalne strony:)

I nie zajmuje mi to więcej niż kilka godzin w tygodniu. Więc sami oceńcie czy to jest dochód pasywny czy nie. Dla mnie tak.

Anonimowy pisze...

Filon - może coś o giełdzie, funduszach, inwestycjach alternatywnych (tylko nie o pożyczkach społecznościowych bo to czasochłonne w stosunku do potencjalnych- bardzo potencjalnych- zarobków)

Anonimowy pisze...

skopiowane;

PYTANIE;
Jakie plany na przyszłość ma osoba osiągająca dochód porównywalny z pełnoetatową pensją, mająca cały dzień wolny?

ODPOWIEDŹ;
Ale ja pracuję na etacie:) Zarządzam dwoma stronami internetowymi

I GDZIE TU DOCHÓD PASYWNY. MOŻE CHRISTOPER NIE ROZUMIE DEFINICJE DOCHODU PASYWNEGO

Mar pisze...

Myślę, że spokojnie można to uznać za dochód pasywny. Podoba mi się to, że bohater wywiadu stawia na jakość stron, a nie na ilość. Gratuluję osiąganych zysków.

Mar pisze...

do anonimowego

Chodzi tu o zarządzanie dwoma stronami, które nie należą do Christophera, za co dostaje pewnie stałe wynagrodzenie. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Anonimowy pisze...

Również się zgadzam z "przedprzedmówcą", że do dochodu pasywnego to trochę daleko. Choć przyznam, że takie 30 Euro z "pracy, która nie koliduje z etatem" to nawet fajny zarobek. Osobiście uważam, że najcięższą rzeczą jest przebrnięcie przez etap od pomysłu do realizacji. Dużo ludzi się w tym miejscu poddaje, rezygnując widząc długą drogę do realizacji projektu, który nigdy nie jest 100%.

Christopher pisze...

@Mar

Anonimowy niestety nie zapoznał się ze stanem faktycznym. Lenistwo + nie czytanie ze zrozumieniem = bezsensowny komentarz...

@Anonimowy ( ten drugi) - może faktycznie kwota nie jest powalająca ale jeśli weźmie się pod uwagę, że wiele osób nawet takich kwot nie osiąga pracując po >160 h miesięcznie to dla mnie jest to zarobek który mnie bardzo cieszy.

I prawdą jest to co piszesz o tym co jest najtrudniejsze. Ja mogłem zrezygnować wiele razy po drodze i wiem, że wiele osób tak właśnie by zrobiło, bo przez pierwsze pół roku nie zarabiałem prawie nic...

BUKOSZ pisze...

możliwości tematycznych tworzenia stron i robienia wpisów jest cała masa, od ogólnych po bardzo wyspecjalizowane, każda tematyka znajdzie swojego odbiorcę. Internet jest wszechobecny. Ilość czytelników zależy to treści i czasu jaki jaki jesteśmy w stanie poświęcić na realizację i uaktualnianie.

Anonimowy pisze...

Czy Christopher rozważał zaciągnięcie do pracy społeczności ? Wtedy byłby to prawdziwy pasywny dochód :).
Moim zdaniem dostarczenie ciekawego contentu to całkiem sporo roboty.

Anonimowy pisze...

Prawda, dostarczenie treści nie jest takie proste. Poza tym zatrudniając człowieka do tego, żeby raz w tygodniu napisał dobrą treść do strony nie jest kosztowne, a dochód w tym momencie jest znacznie bardziej "pasywny". Zostaje tylko doglądanie raz na jakiś czas i ew. poprawki.
A Ty wtedy możesz zająć się następnymi stronami.

Anonimowy pisze...

dochod osiagany przez Christophera jest bardzo bliski pasywnego i byc moze jest to etap ktory trzeba przejsc na drodze do calkowicie pasywnego dochodu. Jest to rowniez odpowiedz na pytania, ktore pojawily sie po przeczytaniu postu Filona o "czarnej d...e", czyli jak to zrobic aby sie tam kiedys nie znalezc
Christopher gratuluje osiagniec.

Hofin.pl pisze...

Zgadzam się z przedmówcami, że prowadzenie bloga nie jest dochodem pasywnym, ale z drugiej strony jest to bardzo dobry sposób na dodatkowe zarobki.

Filip pisze...

Dyskusja poszła nieco w kierunku sporu czy dochód Christophera można nazwać pasywnym czy też nie, a abstrahując od nazewnictwa prawda jest taka, że każdy z nas chciałby mieć taki "nie"pasywny dochód :)

Sokomaniak pisze...

Opisany tu dochód nie jest pasywny ale alternatywny do etatu. W razie utraty etatu można z niego jakoś wyżyć. To że poświęca na to tylko kilka godzin tygodniowo powoduje, że jest to po prostu zajęcie bardzo dobrze płatne. Przez tydzień zarobi 140 EUR, pracując załóżmy 4 godziny. Co daje nam stawkę 'ledwie' 240 EUR dziennie.

Jedyny dochód pasywny to wrzucenie góry szmalu (jak wygrana w totka) na lokatę i cieszenie się odsetkami rzedu kilkunastu/kilkudziesięciu tysięcy zł miesięcznie. Wtedy można machać palcem w bucie a żyć jak król. Choć w dzisiejszych czasach to i lokaty mogą już nie być takie bezpieczne.

gość codzienny pisze...

140 EUR na tydzień to nie 240 dziennie, raczej jakieś 560-600 miesięcznie czyli powiedzmy rzędu dwóch tysiaków PLN/mc a to już jest niezła pensja - ale wciąż pensja a nie dochód pasywny. Dochód pasywny jest tylko wtedy gdy mamy go nawet leżąc cały czas i nic nie robiąc. Tak więc nazywajmy rzeczy po imieniu.

W. Jagiełło pisze...

Podziwiam wytrwałość w dążeniu do celu, pozdrawiam!

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz