poniedziałek, 9 listopada 2020

Pół roku do końca hossy?


Pomimo zawirowań na rynkach związanych z obostrzeniami gospodarczymi szeroki rynek, mierzony indeksem sWIG80 już od niemal 2 lat pozostaje w hossie. I to wcale nie słabej, gdyż po uwzględnieniu dywidend wypłacanych przez spółki z tego indeksu okazuje się, że hossa ta przyniosła jak dotąd +45% wzrostu:


Wykres ten daje niesamowity kontrast dla indeksów WIG20, MWIG40 i WIG, dla których próżno szukać jakichkolwiek wzrostów w tym okresie:

 


Mimo to, wzrosty sWIG80 są zgodne z kierunkiem wskazywanym przez wskaźniki makroekonomiczne, co uwiarygadnia scenariusz, że nie są przypadkiem, a po prostu wydźwiękiem standardowej cykliczności giełdowej.

Wiedząc t i wiedząc jak długo już trwają, powoli powinniśmy zacząć zastanawiać się kiedy mogłyby się skończyć i właśnie to dzisiaj zrobimy.

1. NHNL 

Pierwszym wskaźnikiem, na którym się oprzemy jest NHNL omawiany chociażby w lutym tego roku. Aktualny wykres wskaźnika wygląda następująco:

Jest on w trendzie wzrostowym od dołka na przełomie 2018/19 r. co utrzymuje w mocny prognozę z podlinkowanego artykułu mówiącą, że koniec hossy mógłby przyjść w styczniu 2021 r.

2. Dynamika sWIG80 

Tu mamy niemal identyczną sytuację, w której dynamika sWIG80 rośnie nieprzerwanie od początku 2019 r. co miałoby datować koniec hossy w początkowych miesiącach 2021 r.:

3. EV/EBIT

Przeciętny poziom EV/EBIT pokazuje dokładnie tę samą sytuację. Trend wzrostowy rozpoczął się na przełomie 2018/19 r. i trwa cały czas:

Wszystkie 3 wspomniane wskaźniki są o tyle wartościowe, że ich historyczna cykliczność była bardzo regularna. Cykle przez nie wyznaczane, dobrze wpisywały się w zasadę mówiącą, że cały cykl hossa + bessa trwa ok. 3,5 roku, z czego zajmuje ok. 2/3 czasu, a bessa 1/3.

Wszystkie zgodnie pokazują, że obecnie hossa trwa, a paliwo jest spalane. Taki stan ma miejsce od przełomu 2018/19 r. co oznacza, że trwa już ok. 22 miesięcy. Łącząc te wskazówki razem, możemy dojść do wniosku, że obecna hossa powinna zakończyć się za ok. 6 miesięcy.

Dużym pytaniem pozostaje to, na ile bessa, która miałaby nadejść byłaby zapowiedziana przez pogorszenie wskaźników makroekonomicznych? W przeszłości to właśnie dane makro były ważnym sygnałem, mówiącym, że pomimo tego, że nadal rośniemy, być może warto już pomyśleć o ograniczaniu pozycji na akcjach. Obecnie jednak interpretacja takich sygnałów może być trudna, gdyż wiele ważnych wskaźników znajduje się na poziomach pozbawionych wartości prognostycznej.

Tak czy inaczej, im bliżej 1/2Q 2020 r. tym czujniej będziemy się przyglądać potencjalnym sygnałom, że warto byłoby zmniejszać zaangażowanie w akcje.


Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz