Kilka tygodni temu podjęliśmy bardzo ważny temat, testowania pojedynczych wskaźników. Dlaczego ważny? Dlatego, że wiedząc, które wskaźniki dają realną przewagę nad rynkiem, jesteśmy w stanie tworzyć w ich oparciu strategie inwestycyjne, które regularnie biją rynek.
W ostatnim teście sprawdzaliśmy czy kupowanie tanich spółek według wskaźnika cena/przychód (C/P) pozwala uzyskać przewagę nad rynkiem. Dziś pociągniemy ten temat dalej, także zachęcam do przypomnienia sobie tamtego wpisu.
Na początek uzupełnimy analizę o kilka testów. Po co? Ostatnio zwracaliśmy uwagę głównie na zysk roczny jaki pozwalały osiągnąć poszczególne portfele. O ile zysk roczny jest bardzo ważny to trzeba pamiętać o kilku możliwych kwestiach fałszujących wyniki:
- Niewielka liczba bardzo udanych transakcji może znacząco podbić zysk roczny całego portfela. W przyszłości łatwo może zabraknąć tych kilku najlepszych transakcji, przez co zysk mocno spadnie. Znacznie bardziej wiarygodne są portfele, których zysk wynika z połączonych wysiłków dużej liczby spółek.
- Większość zysku mogła zostać wygenerowana w bardzo krótkim czasie (np. 100% w miesiąc). Gdybyśmy inwestowali w rzeczywistości i pominęli akurat ten najlepszy miesiąc, to okazałoby się, że kilkuletnie inwestowanie dałoby znacznie gorsze wyniki niż się spodziewaliśmy.
- Wysoki zysk może pochodzić z podejmowania wyższego ryzyka. To tak jakbyśmy w ruletce podwoili stawkę zakładu. Gdy uda nam się wygrać dwa razy więcej, możemy błędnie pomyśleć, że nasza strategia jest dwa razy lepsza niż wcześniej, podczas gdy po prostu ponieśliśmy większe ryzyko, które akurat tym razem się nie zmaterializowało.
W skrócie wysoki zysk portfela powinien być:
- rozproszony pomiędzy spółkami
- rozproszony w czasie
- nie wynikać z podejmowania zwiększonego ryzyka.
Sprawdźmy czy portfele dla C/P spełniają te wymagania:
1. Rozproszenie pomiędzy spółkami
Aby sprawdzić czy zysk nie pochodzi tylko z pojedynczych udanych transakcji, które zarobiły dla portfela setki %, zobaczmy, w której grupie można znaleźć najwięcej perełek (jako perełki uznajemy tu spółki, które zarobią co najmniej 50% w ciągu następnego roku). Gdyby wskaźnik C/P nie dawał żadnej przewagi w znajdowaniu perełek, to rozkład powinien być równomierny, a więc w każdej z 5 grup powinno znaleźć się ok. 20% perełek. Oto wyniki:
Okazuje się, że zależność jest bardzo dobrze widoczna. W początkowych (najtańszych z punktu widzenia C/P) portfelach jest najwięcej perełek. Wśród najtańszych 20% spółek na rynku jest aż 35% wszystkich perełek. Dwa pierwsze portfele (czyli 40% najtańszych spółek) mają w swoich szeregach blisko 60% wszystkich perełek. Po co łowić ryby tam gdzie nie ma ich dużo (portfele 3-5), skoro w takim samym stawie obok aż się tłoczą (portfele 1-2).
Podobną analizę możemy zrobić pod kątem maruderów (spółek, które stracą co najmniej 33% w ciągu najbliższego roku). I znów jeśli C/P nie miałby zdolności prognostycznych, to rozkład maruderów powinien być mniej więcej równomierny (po 20% na każdą grupę). Oto wyniki:
Rozkład znów wykazuje ładny trend. Najwięcej maruderów jest w grupie najdroższych spółek (ok. 25% w grupie 5). Wśród tanich spółek, maruderów jest względnie niewiele. Połączymy oba wykresy, aby zobaczyć jak ma się rozkład perełek do rozkładu maruderów:
Ciężko mieć tu jakiekolwiek zastrzeżenia do trendu. Wniosek jest prosty: Losując wśród tanich spółek (grupy 1-2), względnie łatwo można trafić na perełkę i względnie trudno na marudera.
2. Rozproszenie w czasie
Aby sprawdzić czy wysoki zysk tanich spółek nie pochodzi z niewielkiej liczby nagłych zyskownych zrywów, dla całego okresu 9 lat stworzyłem okienka o rozpiętości 1 roku z przesunięciem 1 miesiąca. Np. pierwsze okienko obejmowało okres od 28 lipca 2006 r. do tego samego dnia 2007 r. Drugie okienko to okres od 28 sierpnia 2006 r. do tego samego dnia 2007 r. itd. W ten sposób powstało niemal 1 rocznych zazębiających się okienek.
Dla każdego takiego rocznego okresu sprawdziłem czy dany portfel poradził sobie lepiej czy gorzej niż nasz modelowy indeks nieważony. Dla przypomnienia oto przebieg modelowego indeksu:
Jeśli strategia wygenerowała cały swój zysk w bardzo krótkim okresie (np. w czasie silnego odbicia w marcu-kwietniu 2009), to tylko w tym czasie zachowywała się lepiej niż nasz model, a więc tylko w ramach kilku % wszystkich okienek okaże się lepsza niż model.
Jeśli strategia wygenerowała swoje zyski w różnych momentach w czasie to będzie bić modelowy index przez co najmniej kilkadziesiąt % czasu. Oto wyniki:
Okazuje się, że o ile pierwsze 2 grupy (najtańsze spółki) zachowywały się lepiej niż indeks przez ok 70% czasu, to pozostałe grupy zachowywały się tak tylko przez 25% - 42% czasu. Ten prosty test potwierdza, to że zyski wśród tanich spółek (według C/P) są rozłożone równomiernie w czasie.
3. Test nadmiernego ryzyka
Aby sprawdzić czy zwiększone zyski nie wynikają ze zwiększonego ryzyka warto przyjrzeć się zachowaniu portfeli w najgorszych momentach. Sprawdziłem ile wynosi maksymalny spadek kapitału dla każdego z portfeli, względem modelowego indeksu. Może się zdarzyć tak, że portfel, który bije nasz indeks przez 90% czasu (a więc uważamy, że jest dobry), w pozostałe 10% czasu spada bardzo mocno względem indeksu. Idealnie byłoby gdyby w okresie, gdy portfel nie bije indeksu, jego relatywne spadki, były możliwie niewielkie. Oto wyniki:
Najtańszy portfel (nr. 1) w najgorszym roku osiągnął wynik gorszy od modelu o 16 punktów procentowych. Dla kolejnych portfeli wartość ta jest większa. Oznacza, to że dobre wyniki inwestycyjne tanich spółek (z punktu widzenia C/P) nie wynikają ze zwiększonego ryzyka.
W związku z tymi testami możemy śmiało potwierdzić wnioski z poprzedniego artykułu:
- Spółki tanie z punktu widzenia C/P pozwalają zarobić więcej niż spółki drogie.
- Granica pomiędzy tanią i drogą spółką przebiega gdzieś w okolicach C/P = 0,67 (między 2 i 3 grupą).
Ale to nie wszystko. Jak pewnie pamiętacie, obiecałem wam nową jakość testów, związaną z testami na brytyjskim rynku. Dobry wskaźniki powinien zachowywać swoje parametry niezależnie od rynku. Jeśli okaże się, że w Polsce tanie spółki są lepsze, a w UK drogie są lepsze, to będzie to po prostu oznaczało, że C/P jest marnym wskaźnikiem. Oczywistym jest, że wyniki dla UK nie będą identycznie takie same, ale wspólny mianownik powinien być jak największy i ogólne wnioski powinny się pokrywać. Sprawdźmy jak to wygląda.
Pierwszą różnicą na rynku UK jest większa liczba płynnych spółek z długą historią. Dzięki temu przy badaniach na tym rynku możemy sobie pozwolić na dzielenie rynku na 10 portfeli zamiast na 5 jak miało to miejsce dla naszego rynku.
Podobnie jak dla rynku PL ze zbioru testowanych spółek usunąłem spółki:
- zbyt słabo płynne (minimalny obrót tygodniowy w ostatnim miesiącu < 80 tys. £)
- groszowe (cena mniejsza niż 20 p)
- Spółki ekstremalnie tanie
- Spółki bardzo tanie
- Spółki tanie
- Spółki raczej tanie
- Spółki minimalnie tańsze niż średnia
- Spółki minimalnie droższe niż średnia
- Spółki raczej drogie
- Spółki drogie
- Spółki bardzo drogie
- Spółki ekstremalnie drogie
A oto krzywe kapitału dla poszczególnych portfeli:
1.
2.
3.
4.5.
6.
7.
8.
9.
10.
Oznaczenie FTAS dla czerwonej linii na wykresach, to skrót od FTSE All Share czyli odpowiednika naszego indeksu WIG dla UK.
Od razu w oczy mogą rzucić się wam dwie rzeczy:
Po pierwsze przebieg ostatnich 9 lat był w UK nieco podobny do tego w PL, ale nie do końca. W UK też była ogromna bessa w 2008 r. (ta bessa zsynchronizowała chyba wszystkie kraje świata), jednak bessa z 2011 roku, która u nas była dość dynamiczna, w UK przybrała tylko postać niewielkiej korekty.
Pod drugie dziwić może fakt, że nawet najgorsze z badanych portfeli zyskały ponad 9% rocznie. W Polsce taki zysk notują ponadprzeciętne portfele. Różnica wynika, z tego, że przez brak mocnej bessy w 2011 roku, brytyjska giełda jako całość osiągnęła znacznie większy zysk niż polska w ciągu ostatnich 9 lat. Najlepszym miernikiem jest tu indeks nieważony, który jak pamiętamy dla polskiej giełdy zarobił w badanym okresie średnio 4,65% rocznie. Oto wykres indeksu nieważonego dla giełdy UK:
Średni zysk roczny dla indeksu nieważonego dla giełdy brytyjskiej to 10,82%. To sporo na nasze realia, ale nie oznacza, to że na giełdzie brytyjskiej zarabia się więcej niż w Polsce. Różnice w prędkości zarabiania mogą wykazywać cykliczność i np. kolejne 9 lat może się okazać lepsze dla Polski. Dziś jednak nie będziemy się nad tym głębiej zastanawiali. Pamiętajmy po prostu, że badając portfele UK należy je porównywać z tamtejszym indeksem nieważonym, a więc poziomem odniesienia będzie dla nich zysk roczny 10,82%.
Ta tabelka pokazuje o ile punktów procentowych dany portfel pobił indeks nieważony (annual profit over base). Ostatnie 3 kolumny pokazują jakie wartości wskaźnika C/P (angielskie: price/sales czyli P/S) są charakterystyczne dla danego portfela.
Dane z tabelki łatwiej interpretować na wykresie:
Wnioski:
- Tanie portfele (1-5) poradziły sobie lepiej niż drogie portfele (6-10), co pokrywa się z odkryciami dla polskiej giełdy.
- Gdyby trzeba było dokonać podziału na tanie i drogie spółki, to najlepsze wyniki daje odcięcie pomiędzy 3 i 4 portfelem, a więc w okolicach C/P = 0,7. Jest to niemal identyczna wartość jak dla rynku polskiego.
- Co ciekawe najtańsze spółki (portfel 1), a więc takie, których C/P < 0,3 biją indeks nieważony, ale znacznie słabiej niż spółki nieco droższe (z 2 i 3 portfela). Wygląda więc na to, choć tanie spółki są lepsze niż drogie, to nie warto na siłę drążyć w kierunku ekstremalnie tanich spółek.
Sprawdźmy teraz jak ma się zysk portfeli pod katem naszych 3 wcześniejszych testów tj.:
- rozproszenie pomiędzy spółkami
- rozproszenie w czasie
- czy nie wynika z podejmowania zwiększonego ryzyka.
1. Rozproszenie pomiędzy spółkami
Okazuje się, że w UK również wśród najtańszych spółek (portfele 1-2) jest najwięcej perełek. Pierwsze 2 portfele (czyli 20% spółek) mają w swoich szeregach aż 32% wszystkich perełek z rynku. Zobaczmy jak wygląda rozkład maruderów:
Tutaj zależność nie jest aż tak widoczna jak dla rynku polskiego. Rozkład znacznie bardziej przypomina równomierny, a więc C/P nie ułatwia odsiewania maruderów. Jeśli jedna zbierzemy te dane razem ...
... to ładnie widać trend potwierdzający, że lepiej polować wśród tanich spółek, gdyż szansa na ustrzelenie perełki jest większa niż wśród drogich spółek.
2. Rozproszenie w czasie
Sprawdzając, które portfele przez większość czasu radziły sobie lepiej niż nieważony indeks otrzymujemy takie wyniki:
Tylko portfel 2 i 3 wybiły się ponad poziom 50% (i to znacznie). Jak ma się to do wyników dla rynku polskiego? Tam mocno na plus wybiły się portfele 1 i 2 (z 5), a więc pierwsze 40% najtańszych spółek. Aby porównać dane PL z UK musimy wyobrazić sobie, że na każdy 1 portfel PL przypadają 2 portfele z UK (gdyż w Polsce cały rynek dzieliliśmy na 5 portfeli, a tu dzielimy go na 10).
Gdyby złączyć dwa pierwsze portfele UK w jeden oraz dwa drugie portfele UK (nr. 3 i nr. 4), to oba tak stworzone portfele biłyby rynek ponad 50% czasu. Po prostu dane dla UK są dokładniejsze (więcej portfeli).
Dla polskich portfeli myśleliśmy, że im tańsze spółki, tym przez więcej % czasu portfel zachowuje się lepiej niż indeks. Tutaj widzimy, że rzeczywiście tanie spółki się wyróżniają na plus, ale te ekstremalnie tanie (portfel nr. 1 UK) nie są już takie rewelacyjne.
3. Test nadmiernego ryzyka
Sprawdźmy jaka była najgorsza roczna strata portfeli względem indeksu nieważonego:
I tu mamy z jednej zaskoczenie, a z drugiej potwierdzenie tego co pokazał poprzedni test. O ile ogólny trend pokazuje, że tanie spółki (portfele 2-5) są mniej ryzykowne niż drogie (portfele 6-10), to portfel nr. 1 (najtańszy) jest znacznie bardziej ryzykowny niż pozostałe. Nie oznacza, to że będzie sobie radził gorzej niż inne (przecież jak pamiętamy jego zysk roczny jest duży), ale oznacza to, że będą okresy kiedy spółki ekstremalnie tanie będą zachowywał się znacznie gorzej niż cała reszta rynku. Później te straty zostaną odrobione, ale nerwy i wybite stop lossy pozostaną w naszej pamięci.
Podsumowanie:
Testy na rynku UK pozwoliły nam zbadać wskaźnik C/P jeszcze dokładniej (z większą rozdzielczością) niż te na rynku polskim. Potwierdzają one nasze wcześniejsze 2 wnioski:
- Spółki tanie z punktu widzenia C/P pozwalają zarobić więcej niż spółki drogie.
- Granica pomiędzy tanią i drogą spółką przebiega gdzieś w okolicach C/P = 0,67 (dla obu rynków).
Dodałbym jednak do nich jeszcze jeden punkt:
- Choć tania spółka jest lepsza niż droga, to ekstremalnie tania (C/P < 0,25) niekoniecznie będzie lepsza niż po prostu tania. Wygląda to trochę tak jakby ekstremalna taniość wielu spółek, nie wynikała z poprawiających się wyników (takie spółki zostają zauważone przez inwestorów zanim staną się ekstremalnie tanie), ale z ogromnych problemów spółki. Choć wśród ekstremalnie tanich spółek jest sporo perełek, to jest też sporo zagrożeń.
O podobnych odczuciach pisał czytelnik Cornix w jednym z komentarzy pod poprzednim artykułem. A pisał:
"Mnie nasuwa się od razu tutaj pewne ryzyko. Bardzo niski wskaźnik C/P będą miały spółki z małą rentownością sprzedaży netto, czyli te niskomarżowe, które budują swój zysk głównie skalą. Kierując się wyłącznie niskim C/P możemy "wdepnąć" w spółki, które wraz z ogromnymi przychodami niosą ze sobą ogromne koszty, czyli mają niską rentowność. Ryzyko jest takie, że niewielka procentowo jest odległość od strefy straty i łatwo ją przebyć."
Na razie testujemy pojedyncze wskaźniki ale wiedząc co może charakteryzować ekstremalnie tanie spółki, które zachowają się kiepsko, będziemy mogli próbować tak je łączyć, aby zachować korzystny wpływ niskiego C/P, a jednocześnie pozbyć się tych najgorszych z ekstremalnie tanich spółek (np. poprzez dodanie kryterium trendu wzrostowego lub wysokiej marży). Czy to się sprawdzi? Zobaczymy :)
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
20 komentarzy:
ale szczegolowa analiza, naprawde robi wrazenie, dzieki, chyba faktycznie nauczysz nas inwestowac, coraz bardziej w to wierze.
Jest tylko mały problem, jak kupować spadające spółki.
Po trzech latach zakupów jestem emocjonalnie wykończony.
Jak się zmusić do następnych zakupów gdy portfel akcji z dnia na dzień
się kurczy.
Tłumaczenie ,że to są spółki w dobrej kondycji to za mało.
Z doświadczenia wiem , że te spółki kiedyś będą więcej warte ale straty są teraz.
Hmm to dziwne, bo druga połowa 2012 i cały 2013 były całkiem ładną hossą. Spadki z 2014 były tylko ułamkiem tego co tamta hossa zarobiła. W takich warunkach znaczna większość spółek obecnie jest wyżej niż 2-3 lata temu. Czy możesz zdradzić coś więcej o tym w jakie spółki zainwestowałeś, w którym dokładniej momencie i dlaczego? Wiedząc to będę mógł powiedzieć co robisz dobrze, a co źle.
Tak to prawda zyski zostały zrealizowane i zarobione pieniądze zostały zaksięgowane jako moje, a później zaczęły się nowe
zakupy no i czekam na wzrosty.
Podczas nowych zakupów trafiły się trzy czarne łabędzie to znaczy
trzy spółki okazały się bankrutami po czasie i trzeba było się ich pozbyć z 50% stratą.
Straty są tak duże ponieważ małe i słabo płynne spółki wykluczają użycie stopów 10% ponieważ tam skoki ceny dziennej bywają 10%.
Zakupów nie można ograniczyć tylko do dużych spółek ponieważ tam jest zbyt mały wybór a potencjalny zysk to góra 50% i tam polują najlepsi łowcy to co ja taki mały wieśniak mogę tam upolować.
Myślę, że to nie problem stopów. Sam też stosuję głębokie, bo tak jak piszesz wiele dobrych spółek przez swoją średnią płynność potrafi bardzo łatwo wypaść na stopie 10%.
Ja bym przyczyny marnej skuteczności upatrywał w kryteriach zakupu. Nie wiem ile w sumie transakcji dokonywałeś, ale trafienie na 3 czarne łabędzie w kilku transakcjach, na rynku który miał miejsce w ciągu ostatniej bessy, wskazuje na niewłaściwe kryteria zakupu.
Jeśli to nie tajemnica, to napisz proszę jakie kryteria decydowały o zakupie spółek i które były to spółki. W ten sposób będziemy mogli znaleźć co te spółki miały, a czego nie powinny mieć (np. może się okazać że wszystkie miały bardzo duże zadłużenie itp.). Dzięki temu przy kolejnych inwestycjach będziesz wiedział czego unikać.
1.OPF to jeszcze zakup z czasów kiedy kupowałem również spółki wzrostowe z 14 na 7 .
2.CRM kiedy kupowałem to w sprawozdaniach jeszcze wyglądało na ok z 8 na 4
3.GCI to zakupu typowo spekulacyjny ,nie zrolowali długu
no i padaka z 1 na 0,50 gr.
4.GTN o tę spółkę mam do siebie żal niezrealizowany zysk z 1,7 do 4,5 na 1,5 dalej w portfelu moja wycena tej spółki to1,5 i przyglądam się by dokupić.
Oraz wiele innych ale tam +/- na 0
Przejrzałem Twoje transakcje i według mnie samo rozeznanie w tym czego mniej więcej szukać w spółkach masz całkiem niezłe. Jedyny poważny problem jaki znalazłem to to, że przy kupnie Twoje spółki zwykle mają zyski większe niż rok wcześniej i to jest ok, ale w trakcie gdy je trzymasz ich zyski spadają, a ty zanim sprzedać je już wtedy, niepotrzebnie czekasz z decyzją.
Przeprowadziłem mini test dla Twoich 3 transakcji. (GCI jest spółką z New Connect, a niestety już samo inwestowanie tam znaczącą obniża nasze szanse na zarobek. Proszę nie rób tego więcej. W tym wpisie można znaleźć szczegóły na ten temat: http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2014/07/dlaczego-nie-powinienes-inwestowac-na.html
Ale wracając do mini testu. Sprawdziłem, w którym momencie Twoje 3 spółki pokazały spadający zysk netto (zysk netto w danym roku musiał być mniejszy niż zysk netto rok wcześniej) i sprzedawałem je po opublikowaniu tej informacji. Oto szczegóły:
OPF:
- spadające zyski spółka pokazała w raporcie za 2kw 2013, który pokazał się pod koniec sierpnia 2013. Gdyby sprzedać akcje w okolicy 1 września 2013 to cena wynosiła 15,70 zł. Twój zysk wyniósłby 12%.
CRM:
- spadające zyski od 4kw 2012
- sprzedaż 1 kwiecień 2013 (cena 9,06 zł. Twój zysk = 13%)
GTN:
- spadające zyski od 4kw 2012
- sprzedaż 1 kwiecień 2013 (cena 2,46 zł. Twój zysk = 45%)
Twój średni zysk na tych 3 transakcjach wyniósłby 23%.
Oczywiście dodanie kryterium rosnącego zysku netto czasem spowoduje, że pozbędziesz się spółki, która mogłaby jeszcze trochę rosnąć, przez co Twój zysk na niej będzie mniejszy niż w Twojej obecnej strategii, ale w ogólnym rozrachunku więcej zyskach na takim ucinaniu strat niż stracisz na ucinaniu zysków.
Podsumowując, w Twoim wypadku aby osiągać lepsze wyniki inwestycyjne należałoby:
- nie inwestować na New Connect (na GPW jest wystarczająco dużo perełek).
- pozbywać się spółki, gdy jej zysk netto w danym roku jest gorszy niż jej zysk netto rok wcześniej.
(Pamiętaj, aby przejrzeć swoje aktualne inwestycje pod tym kątem).
Daj znać za jakiś czas, jak tam Twoje wyniki :)
Filip
Czy mozesz mi potwierdzic, ze przy testach strategii guru sygnalem wyjscia z pozycji byl moment, gdy ktores z warunkow doboru spolki przestalo sie spelniac ( w okienku miesiecznym)
Potwierdzam :) Dokładnie tak to działa.
Dziękuje za podpowiedź.
Tylko dodając taki warunek należałoby przebudować strategie ponieważ wtedy będziemy kupować spółki wzrostowe i to drogo.
Z takim parametrem nie uda się kupić spółek w ponirzęj
wk ,bo spółki tanieją do takich wartości wtedy gdy przechodzą jakiś problem lub mają niską zyskowność.
A my musimy ocenić czy spółka poradzi sobie z tym problemem, i wtedy zacznie rosnąć.
Lub liczyć na to by choć na jeden kwartał poprawiła wyniki
no i zaliczyła wzrosty.
Cykle giełdowe mogą jedynie potęgować ruchy cenowe ale genezą spadków i wzrostów będą jej zyski i dobre lub złe perspektywy na przyszłość.
Wracając do pierwotnego tematu to jak kupować te spadające noże .
Wprowadzanie warunków jak odbije,jak przestanie spadać nic nie daje może lepiej kupować porcjami za kwotę x w określonym czasie.
Jak na razie zauważyłem to spółki mocno reagują na poziom cenowy w okolicy wk/Grahama .
No ale ten poziom to zaliczają nieliczne spółki i w przypadku banku jest trudno go wyliczyć a w KGH to jest niemożliwe .
Dla GTN wyliczyłem 1,7 gdyby spisać ukraińską część firmy na straty to 1,4 a Rosję to 1 zobaczymy.
A taki BOS lub GNB to według mnie jest okazja na 5 letni termin oczekiwania.Oba banki są wyceniane w okolicy 0,7 wk/Gr. myślę gdyby wywalić te złe kredyty to ich obecna cena jest ok. No ale jak kupować. Taki GNB zaczynałem od 1,5 a Bos 29 a takich spółek jest kilkanaście w portfelu.Tu psychika siada , zastanawiasz się czy nie jesteś hazardzistą czy nie przegrasz pieniędzy życia co powiesz żonie i dzieciom.Spędzasz 10 godzin na dobę nad giełdą bo masz zamiar robić to zawodowo ale wiesz ,że masz luki w wiedzy.Tu by się przydał jakiś test to samooceny.
Ciekawostką jest Solar 0,35 wk/Gr. no ale ciuchy bywają przeceniane często nawet o 70%.
No to jak kupować te tanie spółki.
Wczoraj kupiłem etf na wig20 za 10% portfela a wywaliłem obligacje GNB bo się robi gorąco a jak mam tracić to wolę na akcjach.
Hmm zwróć uwagę, że w przypadku tych 3 transakcji, o których mówimy w momencie kupna, dwie Twoje spółki i tak nie był tanie z punktu widzenia C/WK. Oto konkretne wartości C/WK w momencie zakupu:
OPF - C/WK = 2
CRM - C/WK = 2,4
GTN - C/WK = 0,7
Tylko GTN ma C/WK < 1. Reszta nie jest tania, a znalazła się w Twoim portfelu. To teraz pojawia się pytanie jakie są kryteria kupna spółki w Twoim portfelu. Jeśli ma ona mieć C/WK < 1 to dlaczego znalazły się tam OPF i CRM?
Co do tego jak kupować spadające noże to zupełnie nie rozumiem dlaczego chcesz to robić. Najróżniejsze badania pokazywały, że znacznie więcej zarobimy na spółkach w trendzie wzrostowym niż na spadających. Dlaczego upierać się przy kupowaniu spadających spółek?
Co do Solar, to nikt by mnie nie namówił na kupno tej spółki przy obecnych parametrach (powody? Chociażby ten niekończący się trend spadkowy i tragiczne przepływy pieniężne)
Co do tego co piszesz o zarabianiu zawodowo to ja na Twoim miejscu nie spieszyłbym się z tym. Lepiej na początek zmniejszyć kapitał do 1/10 tego co obecnie masz w akcjach i jeśli na takim małym kapitale będziesz regularnie zarabiał to wtedy zaangażujesz większe pieniądze.
OPF to pozostałość z poprzedniej techniki i właściwie ta spółka wyleczyła mnie z kupowania spółek wzrostu.
Przy spadku zysku spółka wzrostu traci od razu 50% a przy spółkach tanich spadki są minimalne.
CRM jak kupowałem miało c/wk 1,1 no a potem wyszły machloje w wycenie majątku i spory w zarządzie spadek zysku (a żona mi mówiła że prezes jest jakiś podejrzany).
Co do zakupów to całkiem nie rozumiem jak chcesz kupić
tanio spółkę w trendzie wzrostowym ?
Dla mnie trend wzrostowy to taki trwający przynajmniej 3 do 6 miesięcy a to już zazwyczaj 50% wzrostów.
Poproszę o jakiś mały przykładzik jeśli można.
Dziękuję za poświęcony czas ta wymiana zdań wiele
dała mi do myślenia i jeszcze raz muszę przemyśleć jak wyznaczyć moment zakupu (ten przykład wiele by mi pomógł).
Cieszę się, że mogę pomóc :)
Co do przykładu to pierwszy lepszy z brzegu to Indykpol w 2014. Spółka zaliczyła dołek w marcu 2014. W okolicach jesieni 2014 spółka była już po półrocznych wzrostach, które wyniosły kurs ok. +25%, czyli Twoje kryterium trendu 3-6 miesięcy jest spełnione. W tamtym czasie C/WK spółki wynosił ok. 0,8, a więc Twoje kryterium taniości także jest spełnione. Do tego w raporcie za 2 kw 2014 (który był dostępny na jesień 2014) spółka wykazała 9,5 mln zł rocznego zysku netto wobec straty 4 mln zł rok wcześniej, a więc kryterium rosnącego zysku netto także jest spełnione. Indykpol kosztował wtedy ok. 42 zł. Obecna cena to 93 zł.
I to nie jest jakiś jeden wyjątkowy przypadek, takie okazje zdarzają się regularnie. Gdybyś nadal nie do końca mógł sobie to wszystko ładnie poukładać, to w grudniu będę robił w Warszawie szkolenie właśnie z tworzenia systemów, tak aby zarabiały. Nie będzie tanie, ale pozwoli potem samodzielnie zarabiać. Czy będzie warto? Wszystko zależy od tego jakim kapitałem obracasz i ile pieniędzy straciłeś inwestując bez systemu.
Inwestowanie w swoją edukację zawsze procentuje! :D Gdyby było mnie stać, wybrałbym się na Pana szkolenie, ale nie o tym chciałem pisać.
Wik6, sprawdziłem spółkę Solar Company i aż się zdumiałem, że byłbyś w stanie w nią zainwestować. Przecież od samego początku na giełdzie leci w dół (-90%), już to by mnie odstraszyło. Ale jednak zajrzałem jeszcze w zyski, jednak i one źle wyglądają, szczególnie za ostatnie 3 lata. A za 1 kwartał (jak dobrze odczytuję - jestem nowy) 2015, ma stratę. Myślę, że nawet mój punkt widzenia inwestowania na giełdzie (długoterminowo - mam wiele lat do emerytury) nie zmienia tego, że nie kupiłbym nawet jednej akcji tej spółki.
@Filipie, a jak inwestuje długoterminowo w spółki (w tym dywidendowe - jak KGHM), powinienem kupować gdy spadają (jak KGHM :) ), czy też poczekać aż pojawi się odbicie trendu? W końcu czy za X lat, będzie to miało sens?
Nie zainwestowałem pisałem ,że to ciekawy przypadek taniości .
Mówiącym o ty że wk. nic nie znaczy bez jakości aktywów.
A sugerowanie się zbyt mocno przepływami bywa zgubne
np.spółki wzrostu lubią mieć ujemne przepływy np Mwt z przeszłości a upadające mogą mieć dodatnie .
Wielkie dzięki .
Proszę o informację o szkoleniu jak już będzie wszystko wiadomo.
Ok. Dam znać.
To, że lubią mieć ujemne nie oznacza, że powinny. Brak płynności finansowej sprawia, że spółka jest niepewna. Po co w nią inwestować, skoro nie masz pewności, że w przyszłym roku będzie miała nie tyle wyższe, co równe! przychody/zyski. Zamiast tego jest duże prawdopodobieństwo, że spółka mało zarobi, wyjdzie na stracie, a jest przecież równie duża szansa, że osiągnie straty w kolejnym roku. Ile cienkich lat wytrzyma taka spółka? Ile lat wytrzymasz TY ze swoją psychiką nie wiedząc czy spółka chociaż zarobi, wyjdzie minimalnie na plus? Jak firma ma się rozwijać (nie wspomnę o dywidendzie) skoro ma niepewne zyski? Myślę, że to jest powodem niskiego WK/C
Ale jak już mówiłem, sam celuję na razie w spółki na długie lata, więc patrze się jako inwestor długoterminowy.
Wiem, że nie kupiłeś, nie wiem dlaczego, ale miałem wrażenie, że jesteś zainteresowany kupnem jej.
Wiem, że i ten post jest skierowany do ciebie jakbyś chciał kupić Solaris, ale nie bierz tego do siebie :D
Czekałem na taką analizę. Dzięki!
Nasza oferta została szukam pożyczki kredytu bez bik przygotowana dla osób prywatnych jak i firm. Pieniądze otrzymasz szybko i sprawnie:
bez weryfikacji klientów w www.szukamgotowki.pl rejestrach (BIK, KRD, ZUS, US)
na jasnych i przejrzystych zasadach
elastyczny okres spłaty
udzielane na dowód, bez zaświadczeń
Prześlij komentarz