poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Jak wybrać spółki, które będą z nami "aż po grób"?


O tym jak tworzyć zarabiające systemy inwestycyjne wiemy już sporo. W skrócie: należy wybrać te dane z raportów finansowych, które mają największe przełożenie na przyszłe zachowanie spółki. To które to są, możemy sprawdzić analizując dane historyczne. Tak przygotowane wskaźniki łączymy ze sobą tworząc zbiór reguł, które spółka musi spełniać, aby trafiła do naszego portfela. Następnie regularnie musimy dokonywać przeglądu, aby usuwać spółki, które przestały spełniać nasze kryteria i dodawać nowe.

Różnego rodzaju testy przeprowadzane na tym blogu pokazały, że jest to podejście pozwalające w długim terminie osiągać najlepsze wyniki. Jest jednak dość spora grupa inwestorów, którzy bardziej niż maksymalizacją zysku są zainteresowani minimalizacją czasu / emocji poświęcanych inwestycjom. Liczą się przy tym, że osiągane wyniki nie będą aż tak dobre jak przy standardowym systemie inwestycyjnym, ale chcieliby kupić kilka spółek i zapomnieć o nich na długie lata. Ile zysku będzie, tyle będzie. Bardziej niż inwestycja ma to być wręcz alternatywa dla trzymaniu pieniędzy na lokacie / ochrona przed inflacją. Najważniejsze żeby po 10 latach nie okazało się, że jest mniej pieniędzy niż na początku.


Czy jest to możliwe? Czy da się z rozsądnym poparciem statystyki stworzyć system inwestycyjny, w którym zakupu dokonujemy tylko raz, a później pozwalamy inwestycji żyć własnym życiem bez żadnych późniejszych analiz, rewizji i stresowania się? W tej serii analiz będziemy to sprawdzać.

Podstawowe różnice pomiędzy taką inwestycją "po grób", a standardowym systemem które musimy wziąć pod uwagę to:

  • dywidenda - Powinniśmy być bardziej nastawieni na spółki płacące dywidendę lub dające duże prawdopodobieństwo zrobienia tego w przyszłości. Nie muszą to być regularne wypłaty, ale chcemy uniknąć sytuacji, w której trzymamy jakieś akcje przez 10-20 lat po których przychodzi wielki światowy kryzys i zabiera większość naszych oszczędności.

    Dywidenda daje dodatkowo możliwość powolnego wychodzenia z inwestycji / czerpania korzyści majątkowych bez własnej aktywnej ingerencji.
  • stabilność ważniejsza niż dynamika - Nie będą nas interesowały dynamicznie rozwijające się spółki z potencjałem, gdyż w ich wypadku trzeba regularnie kontrolować czy ten potencjał się nie wyczerpał / czy spółka wciąż poprawia wyniki. Idealnym przykładem takiej spółki jest opisywana ostatnio BRI.
     
  • wieloletnia analiza zamiast kwartalnej - W standardowych systemach inwestycyjnych, kluczową rolę odgrywają wyniki spółki za ostatni kwartał. Przy podejściu "po grób" znacznie ważniejsze będą wieloletnie trendy wskaźników, a nie to czy obecnie mamy jeden gorszy / lepszy kwartał.
     
  • zachowanie w czasie kryzysu - W różnych branżach kryzysy przychodziły w różnych momentach, ale mamy dane historyczne na tyle dużo lat wstecz, że każda branża miała jakiś kryzys. To jak w obliczu problemów zachowywała się spółka powinno być kluczowe, gdyż jest w przyszłości będzie jeszcze wiele kryzysów, a my nie będziemy mieli możliwości reakcji. Powinniśmy preferować spółki, które nawet w najgorszych chwila nie były nigdzie w okolicy bankructwa.

Poszukując wskaźników, które mogłyby się przydać w takiej niestandardowej analizie trafiłem na pewien trop. Otóż dla każdej spółki policzyłem jej kwartalną dynamikę przychodów w ciągu ostatnich 3 lat. Np. dla spółki Forte wygląda to tak.


Pierwsza wartość od góry oznacza, że w całym 2016 r. spółka miała o 2% przychodów więcej niż w analogicznym okresie cofniętym o jeden kwartał (czyli IV kw. 2015 r. + I kw. 2016 r. + II kw. 2016 r. + III kw 2016 r.).

Na podstawie tych danym policzyłem jak bardzo w ciągu ostatnich 3 lat ta dynamika przychodów była stabilna. Z matematycznej strony wziąłem po prostu najmniejszą i największą wartość z tabelki, a następnie je od siebie odjąłem. Dla FTE maksymalna wartość wyniosła +8,33% w I kw. 2014 r., a minimalna +0,02% w II kw. 2015 r. Różnica tych wartości to +8,31%.

Tą różnicę można rozumieć jako miarę nieprzewidywalności przychodów. Im większa wartość, tym rozbieżność pomiędzy elementami tabelki była większa, więc przychód była raz duży, raz mały, a więc ciężko będzie oszacować jaki będzie w przyszłości. Gdyby różnica wynosiła 0%, oznaczałoby to, że wszystkie wartości w tabeli były jednakowe, a więc dynamika przychodów jest stała, co pozwala łatwiej szacować jej wartość w przyszłości.

Ten sam sposób obliczania nieprzewidywalności / niestabilności zastosowałem dla zysku operacyjnego.

Następnie zastosowałem taki prosty algorytm dobory spółek:

  • Spółka musi mieć chociaż delikatnie rosnące przychody.
  • Spółka musi mieć stabilny zysk. operacyjny (wskaźnik niestabilności poniżej 40%).
  • Spółka musi mieć stabilne przychody (sortowałem po jak najmniejszej niestabilności przychodów).
Oto kilka pierwszych, które znalazłem w ten sposób:


1. ) Kęty (KTY)






2. ) Benefit (BFT)






3. Śnieżka (SKA)





Co łączy te spółki? Wszystkie one poradziły sobie na giełdzie bardzo dobrze w ciągu ostatnich 5 lat. Wszystkie też płacą dywidendę. Są to spółki, które mogłyby znaleźć się w aktywnych systemach inwestycyjnych o najbardziej wyśrubowanych kryteriach. Co ważne naszych poszukiwań nie nastawialiśmy na jak największy wzrost przychodów, ani zysków. Dywidenda nie była jednym z kryteriów. Tak na prawdę szukaliśmy tylko spółek o stabilnych przychodach i zyskach. Wieloletnia stabilność była tu tak naprawdę jedynym liczącym się kryterium.

Oczywiście warto byłoby zrobić testy historyczne potwierdzające te obserwacje, ale wygląda na to, że stabilność / przewidywalność wyników może mieć realne przełożenie na ponadprzeciętne wyniki spółek w długim terminie.

To oznacza, że stworzenie portfela trzymanego aż po grób może być wykonalnym zadaniem, a dzisiejszy wskaźnik mierzący stabilność (lub jej brak) może być pierwszym dużym krokiem w jego stronę.

Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz