poniedziałek, 21 grudnia 2015

Czy płynne spółki są lepszą inwestycją?


Wyobraź sobie, że wahasz się pomiędzy kupnem spółki D i spółki N. Z punktu widzenia przeróżnych wskaźników te spółki są identyczne. Ich wykresy w długim terminie wyglądają identycznie. 

Różnią się tylko tym, że wykres spółki D jest bardziej drgający (ma wiele drobnych ruchów ceny raz w górę raz w dół), a wykres spółki N jest bardzo łagodny (pozbawiony tych drobnych drgań). Którą z tych spółek wybrałbyś do inwestycji?

Realnymi przykładami takich spółek mogą być np. 
  • Europejskie Centrum Odszkodowań EUC (spółka z drganiami)
  • Boryszew BRC (spółka bez drgań)
Oto ich wykresy:




Gdyby oddalić skalę to przebieg obu spółek byłby podobny, jednak na zbliżeniu ładnie widać, że wycena EUC zmienia się znacznie gwałtowniej (o kilka % dziennie) w porównaniu do BRS. Jak można się domyślać takie skoki są mocno powiązane z płynnością (lub jej brakiem na spółce).

Jedna teoria mówi, że spółki mniej płynne (te z większymi drganiami) są bardziej ryzykowną inwestycją, gdyż w razie problemów taka spółka może spaść bardzo mocno i wybić nasz poziom stop loss.

Inna teoria mówi, że spółki mniej płynne są analizowane przez małą liczbę inwestorów i funduszy, a przez to to właśnie tam najłatwiej znaleźć perełki.

Jeszcze inna teoria mówi, że takie drobne drgania nie mają wpływu na wynik inwestycji w dłuższym terminie.

Która jest najbliższa prawdy? Zapytałem was o to w ankiecie. Pytanie brzmiało: "W którą spółkę byś zainwestował?" Odpowiedzi udzieliło 120 osób. Oto wyniki:

Niemal połowa 47% osób wolałoby spółkę bez drgań. Druga (nieco ponad) połowa wolałaby spółkę mającą drgania lub uważa, że takie drgania nie mają znaczenia.

Tyle o naszych przekonaniach. Postanowiłem sprawdzić, jak jest naprawdę.

Dla każdej spółki i dla każdego momentu w czasie (ok. 8000 próbek) policzyłem poziom drgań jaki ta spółka reprezentowała w ciągu ostatniego roku. Z matematycznego punktu widzenia policzyłem odchylenie standardowe, dziennych zmian cen.

Następnie podzieliłem wszystkie spółki z rynku na 8 grup o takiej samej liczebności według poziomu drgań. W pierwszej grupie znalazły się spółki o najłagodniejszym przebiegu (mało drgań). W ostatniej grupie znalazły się spółki o najbardziej drgających wykresach (dużo drgań).

Następnie sprawdziłem ile wyniósł maksymalny spadek kapitału w ciągu kolejnych 6 miesięcy w poszczególnych grupach.


Na poziomej osi mamy 8 grup. Na pionowej mamy maksymalny spadek kapitału. Dla łatwiejszej interpretacji, poza medianą dodałem też wyniki 1 i 3 kwartyla. Można je traktować jak strażników przybocznych mediany. Wynik jest najbardziej wiarygodny, gdy mediana razem ze strażnikami porusza się w tym samym kierunku.

Z wykresu widzimy, że im mniejsze drgania, tym lepiej zachowywały się spółki (były mniej skłonne do spadków). Dla grup 1-3 (male drgania) standardowy spadek wartości wyniósł ok. -15%. Dla grup 6-8 (duże drgania) standardowym spadkiem było -28%.

To jednak tylko próbka z jednego półrocza. Powtórzyłem ten test dla wszystkich półrocznych okresów z ostatnich 10 lat i połączyłem wyniki:


Wykres nabrał więcej stabilności dzięki większej liczbie próbek, ale sam jego kształt i kierunek się nie zmienił. Oznacza to, że spółki z mniejszym poziomem drgań w razie problemów spadają znacznie mniej, niż te z dużym poziomem drgań.

Można by sądzić, że to nic odkrywczego, bo większość spółek w niskich grupach (1-3) to duże spółki, a większość spółek w wysokich grupach (6-8) to małe, słabo płynne spółki. Wiadomo, że duże spółki będą poruszać się znacznie mozolniej (zarówno w górę i w dół), przez co na teście maksymalnego spadku kapitału wypadną lepiej niż maluchy, ale już w teście całkowitego zysku powinny wypaść gorzej (bo maluchy dzięki dużej dynamice, potrafią rosnąć bardzo szybko).

Oto wyniki takiego samego testu jak przed chwilą, ale mierzącego zysk po 6 miesiącach:


Okazuje się, że spółki z mniejszymi drganiami zachowują się nieco lepiej niż te z dużymi drganiami. Różnica nie jest aż ta duża jak we wcześniejszym teście, ale nadal jest widoczna.

Oznacza to, że spółki z niskim poziomem drgań zapewniają mniejsze obsunięcia kapitału, bez utraty zyskowności. A więc wracając do naszego pytana z ankiety. Znacznie lepiej jest wybrać spółkę N (bez drgań), bo nawet jeśli końcowy zysk z inwestycji będzie podobny, to ryzyko wypadnięcia po drodze na stop lossie, będzie znacznie mniejsze.

Wygląda więc na to, że poziom drgań spółki może pomagać przy wyborze perełek. Mając dwie niemal identyczne spółki, lepiej wybrać tę z mniejszymi dziennymi drganiami, a ona odwdzięczy się nam mniejszym spadkiem w trudnych chwilach.

Sprawdziłem jeszcze jaki konkretnie poziom drgań występował w danej grupie. Oto wyniki:


  • Grupy z małymi drganiami (1-3) miały poziom drgań w granicach 0% - 2.5%
  • Grupy ze średnimi drganiami (4-5) miały poziom drgań w granicach 2.5 - 3.5%
  • Grupy z dużymi drganiami (6-8) miały poziom drgań większy niż 3.5%

Jako, że dzisiejszy wskaźnik się sprawdził to dodałem go do wyszukiwarki fundamentalnej. ("dodatkowe" -> "poziom drgań").


PS. Dziękuję Manikowi za pomysł na ten wskaźnik w komentarzach pod poprzednim wpisem. Sam miałem wrażenie, że te drobne drgania nie mają znaczenia dla inwestycji (w ankiecie zaznaczyłem "obojętnie"). Ładnie pokazuje to, że zamiast na własnych przeczuciach, w inwestowaniu, warto opierać się na realnych badaniach.

Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz