Dziś mam dla Was świeży pomysł na prognozowanie cykli giełdowych. Już od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem wykorzystania do tego celu zysków generowanych przez spółki. Taki wskaźnik miałby mierzyć kiedy spółki powiększają swoje zyski, a kiedy zmniejszają. Miałem nadzieję, że proces ten jest w miarę cykliczny, a jego okres najprawdopodobniej będzie się pokrywał z okresem standardowego cyklu giełdowego (ok. 3,5 roku).
Najprawdopodobniej nie byłby to wskaźnik wyprzedzający giełdę, gdyż inwestorzy windują ceny akcji już w momencie pojawienia się prognoz mówiących, że dana spółka w kolejnych miesiącach zwiększy zyski. Analogicznie spadki cen akcji pojawiają się, gdy inwestorzy zaczynają oczekiwać, że przyszłe zyski mogą rozczarować, a nie dopiero w momencie, gdy to zrobią.
Mimo to, samo pokrywanie się cyklicznością z giełdą, powinno być wystarczające dla potwierdzania punktów zwrotnych na giełdzie (szczyty hoss i dołki bess).
Początkowo chciałem dla każdego kwartału zsumować łączy zysk osiągnięty przez wszystkie spółki i porównywać go z analogiczną wartością dla innych kwartałów. Szybko jednak okazało się, że obliczenia zostały zdominowane przez wyniki kilkunastu największych spółek (banki, KGHmy itp.). Ogromny wzrost w zyskach jednej dużej spółki mógł skutecznie przysłonić problemy wielu mniejszych.
Drugie podejście opierało się na medianie. Dla każdego kwartału sortowałem zyski spółek i wybierałem wartość znajdującą się idealnie w środku (medianę). To pozwalało nie martwić się o duże spółki, chcące zafałszować wyniki całego rynku. Niestety okazało się, że zyski spółek mają ogromny rozrzut, przez co mediana potrafiła się zmieniać o bardzo duże wartości nawet jeśli na rynku zaszły niewielkie zmiany w zyskowności.
Ostateczne rozwiązanie, na które się zdecydowałem, polega na sprawdzeniu dla każdej spółki czy w danym kwartale jej roczne zyski są większe niż 2 letnie maksimum. Następnie dla każdego kwartału liczę jaki procent spółek z rynku spełnia to kryterium. W ten sposób możemy każdej spółce nadać tak samo ważny głos, a następnie pozwolić głosować nad tym czy zyski rynku jako całości rosną czy spadają.
Oto wyniki takiego głosowania:
Dość łatwo możemy dostrzec cykliczność, o której pisałem we wstępie. Od 2007 roku mieliśmy jak dotąd 3 szczyty i 3 dołki zyskowności spółek:
Daty szczytów to:
- 2007 IV kw.
- 2011 II kw.
- 2014 IV kw.
Daty dołków to:
- 2009 III kw.
- 2013 I kw.
- 2016 I kw.
Nanosząc je na wykres indeksu WIG otrzymamy taki obrazek:
Widać, że każdy sygnał ze strony dzisiejszego wskaźnika zysków (elipsy) zdarzał się w trakcie trwania (lub na początku) trendu pasującego do sygnału. Oznacza to, że zmiany zyskowności spółek są wskaźnikiem potwierdzającym cykliczność giełdową.
Jednocześnie relatywnie niewielki spadek zyskowności spółek w czasie ostatniej bessy (tej z 2015/16 r.) tłumaczy dlaczego była ona tak niestandardowo płaska na większości spółek.
Co do przyszłości to pierwszą prognozę możemy oprzeć na regularności pojawiania się sygnałów dzisiejszego wskaźnika. Jeśli miałaby ona zostać zachowana to kolejny spadkowy sygnał powinien pojawić się w wakacje 2018 r. Oznaczałoby to, że obecnej hossie pozostało już tylko ok. 9 miesięcy życia.
Drugą prognozę możemy oprzeć o amplitudę wskaźnika zyskowności. Najmniejsza hossa z wykresu spowodowała wzrost zyskowności z 16% wszystkich spółek do 31% (to 15 p.p.). Obecna hossa, jak dotąd spowodowała wzrost zyskowności z 23% spółek tylko do 27%. To wzrost tylko o 4 p.p. Oznacza to, że jest spora szansa, że zobaczymy jeszcze dalszy ciąg wzrostu liczby spółek, które poprawią swoje zyski. (a wzrost zysków bardzo łatwo przekłada się na wzrost cen akcji). Alternatywny scenariusz jest taki, że zyski spółek nie wzrosną już zbyt mocno w czasie tej hossy. Oznaczałoby to, że będzie to najsłabsza hossa w całej historii GPW.
Dajcie znać czy bliżej Wam do scenariusza dynamicznego wzrostu małych spółek w tych ostatnich miesiącach hossy, czy do totalnego pominięcia małych spółek w tej hossie?
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz