Dziś połączmy ze sobą 3 informacje:
Spadające stopy procentowe sprzyjają hossie. Jest to ogólnie przyjęta wiedza opierająca się na tym, że niższe stopy procentowe oznaczają niższe koszty kredytów dla firm. Skoro firmy mogą dostać kredyt taniej to chętniej go biorą i inwestują w rozwój. Inwestycje sprzyjają rozwojowi gospodarki, a jako że gospodarka jest mocno powiązana z giełdą to sprzyjają także giełdzie.
Spadająca inflacja wzmaga presję na dalsze obniżanie stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej, która zarządza stopami procentowymi przy ich ustalaniu kieruje się głównie inflacją. Jeśli inflacja jest zbyt wysoka, rada podnosi stopy procentowe. Jeśli inflacja jest zbyt niska (tak jak teraz) rada obniża stopy procentowe.
Bessa ma skończyć się w marcu 2015 roku. Ta data wynika z ostatniego artykułu (http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2014/08/kiedy-skonczy-sie-bessa.html)
Łącząc te 3 informacje możemy dojść do wniosku, że coś tu jest nie tak. No bo skoro jest duża szansa, że stopy procentowe będą w najbliższym czasie obniżane, a takie obniżki sprzyjają hossie to kłóci się to z prognozą mówiąca o tym, że bessa ma potrwać jeszcze do marca 2015.
Dziś przyjrzymy się temu potencjalnemu paradoksowi nieco dokładniej.
Po pierwsze pamiętajmy, że stopy procentowe w Polsce w bardzo długim terminie spadają (czerwona linia na wykresie). Ma to związek ze stawanie się coraz bardziej rozwiniętym krajem i ostatecznie prędzej czy później dobijemy do stóp procentowych mniejszych niż 1%.
W związku z tym znacznie lepszym wskaźnikiem pokazującym odczuwalne podwyżki i obniżki stóp procentowych jest ich roczna zmiana, a więc to jak mają się obecne stopy procentowe do tych, które obowiązywały rok temu (zielona linia na wykresie). Taką roczną zamianę stóp nazwiemy sobie odczuwalną stopą procentową.
Patrząc na stopy procentowe w ten sposób od razu w oczy rzuca nam to, że odczuwalna stopa procentowa rośnie od listopada 2013 roku (czyli od początku bessy), a skoro tak to jeśli w najbliższym czasie miałyby się zacząć obniżki stóp procentowych to nie będą one zaburzać cyklu, gdyż ten ostatni rok płaskich stóp był tak na prawdę okresem podwyżek odczuwalnych stóp procentowych.
Skoro z punktu widzenia cykliczności wszystko jest w porządku to sprawdźmy w jakich momentach stopy zaczynały spadać i jak historycznie zachowywała się giełda po takich okresach (czyli w momencie bardzo zbliżonym do obecnego).
Na tym wykresie zastosowałem nieco inną miarę stóp procentowych, ale to nic nie zmienia w naszych rozważaniach. Po prostu tutaj mamy nieco więcej danych. Informacje z wykresu zebrałem w poniższej tabelce.
Pierwsze spostrzeżenie jest takie, że każdy sygnał jak dotąd pojawiał się w czasie bessy, a więc dziwne byłoby gdyby obecny nie pojawił się w czasie bessy.
Według tabelki, w najkrótszej wersji bessa trwała jeszcze 4 miesiące po pierwszej obniżce stóp. Najciekawsze jest jednak porównanie tego, w którym momencie bessy wypadał sygnał. O ile patrząc na całą tabelkę mamy spory rozrzut, to jeśli przyjrzymy się tylko dwóm bessom jak dotąd najbardziej podobnym do obecnej pod względem czasu trwania (obecna 9 miesięcy. Dwie najbardziej podobne to bessy z 2008 i 2012 roku, które trwały 7 i 13 miesięcy przed sygnałem), otrzymamy informację, że po pierwszej obniżce bessa trwała jeszcze ok. 32% - 36% swojego czasu.
Co to oznacza w obecnym momencie? Jeśli ta proporcja miałaby być zachowana to obecna bessa powinna trwać jeszcze co najmniej 5 miesięcy, a więc do końca stycznia 2015 roku. Ta da dość dobrze dogaduje się z datą z poprzedniego artykułu (końcówka marca 2015).
Wniosek na dziś:
- Obniżenie stóp procentowych nie spowoduje nagłego pojawienia się hossy. W długim terminie to będzie czynnik pro-wzrostowy, ale aby zaczął działać będzie musiało minąć jeszcze kilka miesięcy, w czasie których bessa przetrwa swój regulaminowy czas.
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
5 komentarzy:
"Pierwsze spostrzeżenie jest takie, że każdy sygnał jak dotąd pojawiał się w czasie bessy"
Myślę, że dla pierwszych 3 sygnałów ciężko mówić o bessie...
Pewnie chodzi Ci o to, że w momencie powstawania pierwszych 3 sygnałów jeszcze nie wiedzieliśmy, że jesteśmy w trakcie bessy. No może w czasie pierwszego wiedzieliśmy, ale przy drugim i trzecim giełda jeszcze nie spadała.
Mimo to jeśli spojrzymy na wykres mówiący ile wskaźników makro sugerowało bessę a ile hossę w tych trzech momentach to okazuje się, że we wszystkich przypadkach już w momencie pojawiania się sygnału bessa była przesądzona.
Ja myślę, że ta bessa będzie dłużej niż do stycznia, okolice marca - kwietnia przyszłego roku to będzie odbicie....
Patrząc na wykres, bardziej prawdopodobne są jednak podwyżki stóp procentowych w przyszłym roku -> obniżka r/r będzie miała miejsce dopiero w 2016 roku. Myślę, że bliżej prawdy byłboby porównanie realnych stóp procentowych (z uwzględnieniem inflacji) albo realny WIBOR.
http://kredyt.info/artykul/rata-kredytu-jak-moze-wzrosnac-0 co rat kredytowych i wpływu na nie stóp procentowych..
Prześlij komentarz