poniedziałek, 25 lipca 2016

Jak dodrukowane pieniądze pomagają giełdom?


Dodrukowywanie pieniędzy nie rozwiązuje żadnych problemów w gospodarce. Myślę, że z tym zdaniem zgadzamy się wszyscy. Jednak mówiąc to myślimy o długim terminie. O tym, że w ten sposób rozwadniamy walutę, pośrednio okradamy obywateli posiadających oszczędności itd. Jednak skoro już przyszło nam żyć w świecie dodruku to dziś zastanowimy się jak taki dodruk wpływa na giełdy w krótkim terminie i czy możemy to jakoś wykorzystać.

poniedziałek, 18 lipca 2016

Jak umrze Europa?


Mówi się, że giełdy w długim terminie zawsze rosną. Przykładów na to jest mnóstwo, a najlepszym z nich jest wykres indeksu S&;P amerykańskiej giełdy notowany od 1789 roku:


Jedynym prawdziwym kontrprzykładem jest dobrze wszystkim znany przypadek Japonii, której pomimo ogromnych starań tamtejszego rządu, wciąż nie udało się wyjść z bessy rozpoczętej 26 lat temu.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Jak długo żyje pieniądz?


Większość z nas postrzega pieniądz jako coś trwałego. Pieniądz zawsze był i zawsze będzie. Czytelnicy młodsi niż ok. 30 lat mogą nie pamiętać (lub pamiętają to jako przygodę z dzieciństwa), że w 1995 roku w Polsce miała miejsce denominacja złotego. Denominacja i dewaluacja to takie ładniejsze określenia na bankructwo państwa. Bankructwo państwa z kolei to takie ładniejsze określenie na kradzież oszczędności wszystkich obywateli.

Potwierdzą to starsi czytelnicy, którzy mieli jakieś oszczędności przed 1990 r., a kilka lat później już ich nie mieli.

Choć przeżycie czegoś takiego na własnej skórze nie jest przyjemnym zdarzeniem, to warto wiedzieć, że to, że w 1995 r. nasza waluta umarła, nie było wyjątkiem. Oto kilka przykładów:

poniedziałek, 4 lipca 2016

Strach przed falą bankructw


Dwóch kolegów, Adam i Bartek dowiadują się o możliwości otrzymania ekstremalnie taniego kredytu na otworzenie warsztatu samochodowego. Adam od wielu lat pracował w warsztatach, zdobywał doświadczenie i marzył o chwili, gdy będzie mógł otworzyć swój własny, więc wziął kredyt i ruszył z biznesem. Bartka samochody jakoś nigdy szczególnie nie interesowały, ale stwierdził, że drugi raz taka okazja może się nie powtórzyć, więc tez zdecydował się wziąć pieniądze i otworzyć swój warsztat niedaleko warsztatu Adama.