poniedziałek, 15 lipca 2019

Co C/Z i C/WK mówią o obecnej sytuacji na GPW?

O tym, że proste wskaźniki wartości rynkowej jak chociażby klasyczna cena/zysk (C/Z) pozwalają uzyskiwać regularną przewagę nad rynkiem napisano już sporo. Również na tym blogu poruszałem ten temat np. w tym artykule. Gdyby ktoś chciał na ten temat doczytać więcej, odsyłam do rewelacyjnej książki: "What works on Wall Street" O'Shaugnessego. Ogólna zasada brzmi: bądź bardziej chętny do zakupów gdy C/Z jest nisko, a mniej chętny gdy jest wysoko. Działa ona zarówno w wymiarze czasu:

  • daną spółkę lepiej kupić wtedy gdy ma niskie C/Z
jak i przestrzeni rynkowej:
  • w danym momencie lepiej zainwestować w spółkę z niższym C/Z niż z wyższym.
Ta sama zasada dotyczy wszystkich pokrewnych wskaźników wartości rynkowej jak C/WK, EV/EBIT itp. Wiedząc to, dziś przyjrzymy się właśnie tym trzem wskaźnikom, aby oszacować w którym momencie cyklu giełdowego jesteśmy obecnie.
Aby to zrobić, dla każdego tygodnia z ostatnich 13 lat policzymy wartości C/Z, C/WK i EV/EBIT wszystkich spółek, a następnie obliczymy ich przeciętną wartość na rynku w danym momencie. Dane te są już obliczone w ramach Makrosfery, dlatego nie musimy tego robić ręcznie.

Skupmy się na C/Z. Oto wykres przeciętnej wartości tego wskaźnika na przestrzeni lat:


Już na nim widać pewną cykliczność, ale aby lepiej ja uwydatnić zastosujmy standardowy filtr czyli połączenie rocznej średniej ruchomej z roczną dynamiką wskaźnika. Oto wynik:


Tu cykliczność jest już znacznie bardziej wyraźna. Zaznaczmy wszystkie dołki na dynamice C/Z:


Dołki pojawiają się dość regularnie (choć ostatni jest jakby spóźniony). Dalsze ścieżki (1,5 roku) indeksu WIG prezentują się następująco:


2 z 3 ścieżek były jednoznacznie pozytywne. Trzeci sygnał (z 2015 r.) pojawił się o kilka miesięcy zbyt szybko. Po 1,5 roku jednak wszystkie ścieżki były wyżej niż w momencie startu (od +10% do +65%).

Spójrzmy w analogiczny sposób na C/WK. Oto gołe dane:

a to z zastosowanym filtrem:


Znów możemy zaznaczyć wyraźne dołki:


Tym razem w okolicach 2015 r. sygnał się nie pojawił. Wskaźnik jakby przepauzował jeden pełen cykl, aby obecnie po 6 latach od ostatniego sygnału powrócić z dołkiem. Dalsze losy poprzednich dwóch sygnałów były jednoznacznie pozytywne:


I na koniec EV/EBIT, na który można patrzeć jak na ulepszoną wersję C/Z (zamiast zysku netto stosujemy mniej podatny na zdarzenia jednorazowe zysk operacyjny, a zamiast standardowej kapitalizacji stosujemy taką, która uwzględnia zadłużenie spółki i jej gotówkę).

Oto gołe dane dla EV/EBIT:

a to przefiltrowane: 


Cykliczność jest bardzo zbliżona do tej widzianej na poprzednich wskaźnik, choć jest nieco bardziej usystematyzowana. Zaznaczmy dołki na wskaźniku:


Ciekawostką jest, że każdy kolejny cykl wydaje się być mniej rozchwiany. Czyżby był to objaw dojrzewania naszego rynku? Ciężko powiedzieć.

Kolejne 1,5 roku dla WIGu po takich sygnałach synchronizacji wyglądało następująco:



Wszystkie ścieżki zakończyły się pozytywnie, z zyskiem min. +15%.

Co to wszystko oznacza? Znajdujemy się w okresie, który w przeszłość regularnie pokrywał się z okolicą dołka bessy.

Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz