Realna gospodarka polski przeżywa aktualnie kiepski okres. Dobrze odzwierciedla to wykres dynamiki r/r PKB polski:
Świat powoli wstaje po nokaucie [Growing Countries]
Kiedy niemal 13 lat temu po raz pierwszy wykorzystałem na tym blogu ideę stworzenia agregatu Indeksów Wskaźników Wyprzedzających dla poszczególnych państw świata, nie wiedziałem z góry, że pomysł ten pozwoli przewidzieć bessę, która nadeszła rok później w 2011 r.
Był to okres, w którym łączna liczba historycznych sygnałów synchronizacji różnych wskaźników makroekonomicznych nie przekraczała 4-5. Powód takiego stanu rzeczy był prosty. Nasza giełda jest relatywnie młoda (w obecnej formie działa od 1991 r., a sensowne dane są dostępne od 1995 r.), co oznacza, że w okolicach 2010 r. mieliśmy za sobą dopiero 4 pełne standardowe cykle hossa-bessa. Przyjmując 1 sygnał synchronizacji na każdy 1 pełen cykl otrzymywaliśmy wartość właśnie w okolicach 4.
Growing Countries nie spodziewa się hossy w najbliższym czasie
"Growing Countries" (GC) to nasz zaufany wskaźnik, z którego regularnie korzystamy już od wielu lat. Opiera się on na nieważonym zagregowaniu wskaźników koniunktury dla poszczególnych krajów i w skrócie, mówi nam o tym, w którym miejscu cyklu makroekonomicznego jesteśmy.
Po raz ostatni o GC wspominaliśmy w marcu 2022 r., kiedy to wskaźnik spadł ze 100% do 65%. Puenta tamtego wpisu była dość konkretna: "Podsumowując, rozpoczęcia kolejnej cyklicznej hossy (a więc i możliwości ulokowania kapitału w akcjach) nie powinniśmy spodziewać się szybciej niż za 6 miesięcy."
I rzeczywiście, ostatnie niemal pół roku przebiegło pod znakiem spadków na GPW:
Odsetek rosnących gospodarek spadł ze 100% do 65%. Co to oznacza?
I rzeczywiście, jak się potem okazało, bessa, w ramach której jesteśmy obecnie rozpoczęła się w listopadzie 2021 r.:
Przesilenie na giełdzie coraz bliżej, ale jeszcze nie teraz
Niecałe pół roku na podstawie jednego z najlepszych znanych nam wskaźników makroekonomicznych czyli Growing Countries powstała prognoza mówiąca, że w jego odczuciu: "nie ma powodów, aby w nadchodzących miesiącach obawiać się bessy".
I rzeczywiście ostatnie pół roku przyniosło wyraźne wzrosty, które przekroczyły +15% niezależnie czy spojrzymy na WIG czy sWIG80:
Dla "Growing Countries" zbyt wcześnie na spadki
W listopadzie 2020 r. na podstawie zbiorczego wskaźnika Growing Countires powstała prognoza mówiąca, że najbliższe miesiące przyniosą wzrosty. Prognoza okazała się być trafiona gdyż od tego czasu indeks sWIG80 zyskał ok. +20%, a indeks WIG ok. +10%. Najnowszy odczyt wskaźnika mówi, że obecnie już 63% światowych gospodarek ma przed sobą dobre perspektyw. Jeszcze rok temu wartość ta wynosiła < 5%. Dziś sprawdzimy co to oznacza dla przyszłości naszej giełdy.
Hossa idzie jak po sznurku według Growing Countries
"Growing Countries" (GC) to syntetyczny wskaźnik stworzony w ramach Makrosfery, oparty na uśrednieniu zachowania wskaźnika CLI (publikowanego przez OECD) badającego koniunkturę ekonomiczną różnych krajów.
Jest on traktowany przez nas ze szczególnym namaszczeniem z powodu ponadprzeciętnej wiarygodności swoich wskazań w przeszłości. Np. w tym artykule z lipca 2018 r. na podstawie GC padła dość konkretna prognoza, że: "dołek bessy [pojawi się] gdzieś pomiędzy listopadem 2018 r. i lutym 2019 r.".
W którym miejscu cyklu wypłyniemy?
Standardowy "mały" cykl giełdowy trwa ok. 3,5 r. W tym czasie ma miejsce jedna hossa i jedna bessa. Hossa zajmuje 2/3 całego cyklu, a bessa 1/3. To oczywiście pewien uśredniony i wyidealizowany schemat, który rzeczywistość lubi weryfikować i zniekształcać, ale jest on wystarczająco stabilny, aby pomóc w określaniu tego na ile mocno powinniśmy w danym okresie być zainteresowani rynkiem akcji. Cykliczność, o której piszę dobrze widać np. tutaj:
Światowa gospodarka wstaje z kolan bez Polski
OECD w ramach swoich wskaźników CLI ocenia perspektywy gospodarcze dla każdego z liczących się gospodarczo krajów świata. Patrząc na nie zbiorczo, zachowują się one bardzo cyklicznie, co pozwala szacować, w którym miejscu cyklu gospodarczego się znajdujemy, a więc też czy czeka nas hossa czy bessa na giełdzie. Próbkę swoich możliwości ten zbiorczy wskaźnik gospodarek całego świata dał w tym artykule z 16 lipca 2018 r., w którym na jego podstawie powstała prognoza mówiąca, że dołka bessy powinniśmy spodziewać się: "gdzieś pomiędzy listopadem 2018 r. i lutym 2019 r.". Oto jak potoczyły się dalsze losy naszej giełdy po tym artykule: