poniedziałek, 11 marca 2024

Spada odsetek spółek biorących udział we wzrostach

Gdy nieco ponad rok temu, w listopadzie 2022 r., w trakcie trwania wyraźnego wielomiesięcznego trendu spadkowego, powstała ta prognoza, mówiąca, że "jesteśmy w dołku bessy", brzmiała ona nieco szokująco. Wtedy jeszcze nie mogliśmy podejrzewać jak dobrze ten wpis się zestarzeje. Dziś z perspektywy czasu to wiemy:


Okazuje się bowiem, że wspomniany artykuł pojawił się zaledwie miesiąc po osiągnięciu najniższego punktu tamtej bessy i zwiastował nadejście 1,5-rocznej serii wzrostów, której obecnie doświadczamy.

Wskaźnikiem, którym się wtedy posłużyliśmy, był odsetek spółek na GPW znajdujących się powyżej swoich długoterminowych średnich. W uproszczeniu o wskaźniku tym można myśleć jak o mierze tego jaki odsetek spółek znajduje się w trendzie wzrostowym, w stosunku do tych znajdujących się w spadkowym. Jest to więc klasyczny wskaźnik mierzący tzw. "szerokość" rynku, a więc walidujący czy przypadkiem za wzrosty nie odpowiada tylko niewielki odsetek dużych spółek.

Dziś wskaźnik ten znajduje się w zupełnie innym położeniu niż w listopadzie 2022 r., co pozwala nam zaktualizować prognozę, w oparciu o niego. Oto jego aktualny wykres sięgający ponad 25 lat wstecz:

Aby lepiej uchwycić realny trend zastosujmy roczną średnią ruchomą:

Jako punkty synchronizacji wybierzmy momenty, gdy tak przygotowany wskaźnik osiągał szczyt po przekroczeniu w górę poziomu 50%:

Jak widać, z tego typu sygnałem synchronizacji mamy do czynienia obecnie. Jest to jednocześnie 9 tego typu sygnał w historii. Oto jak wyglądało dalsze 1,5 roku na indeksie sWIG80 po tego typu synchronizacji:


Jak widać, długoterminowy wydźwięk jest wyraźnie spadkowy. Aż 7 z 8 historycznych ścieżek, po 1,5 roku było niżej niż w momencie startu.

Z jednej strony oznacza to rosnące ryzyko nadejścia bessy. Z drugiej jednak mamy dwa argumenty łagodzące ten wydźwięk: 

1) Większe spadki nie zaczynały się w przeszłości wcześniej niż po ok. 5 miesiącach od takiego sygnału, co pamiętając że aktualny sygnał trwa już nieco ponad miesiąc, daje (w odczuciu dzisiejszego wskaźnika) "deadline" zakończenia hossy za ok. 3,5 miesiąca (w okolicach początku wakacji 2024 r.)

2) Patrząc na cykliczność pojawiania się sygnałów, widzimy, że średnio powstają one co 3,3 roku:


Aktualny jednak powstał zaledwie po 2,3 roku, co czyni aktualny cykl najkrótszym w historii. Choć nie jest to niemożliwe, aby obecny cykl był tak, krótki, to informacja ta wyraźnie zwiększa prawdopodobieństwo, tego, że obecny sygnał pojawił się nieco "przed terminem", analogicznie jak miało to miejsce w przypadku sygnału ze stycznia 2007 r., który również wyznaczał niestandardowo krótki cykl (2,5 roku), a który okazał się być sygnałem powstałym aż o pół roku zbyt szybko.

Uwzględniając te informacje, cały proces nadchodzenia bessy, może się o kilka miesięcy opóźnić, ale nie ulega wątpliwości, że znajdujemy się w momencie, w którym coraz częściej zamiast:"Ile jeszcze wzrośniemy w ramach obecnej hossy?", będziemy zadawać sobie pytanie: "Czy to już moment na redukcję zaangażowania?".

Chodź z perspektywy dzisiejszego wskaźnika, na ten moment odpowiedź brzmi: "jeszcze nie", to w okolicach wakacji 2024 r. będzie brzmieć: "już tak".


Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz