Dobrze wiemy, że inwestorzy giełdowi potrafią bardzo skrajnie wyceniać spółki, od euforii, do paniki. Najprostszym przykładem są tu spółki, które choć generują regularne zyski i nie są bezpośrednio zagrożone bankructwem, to są wyceniane znacznie poniżej wartości księgowej
(C/WK < 1). Oczywiście taka wycena może mieć realne uzasadnienie, np. pod postacią zbliżającego się końca dużego kontraktu, na którym spółka zarabiała, ale może też być reakcja typowo emocjonalną na PR spółki.
Dziś przedstawię Wam nowy pomysł na wskaźnik wyszukujący takie niedowartościowane spółki na sposób nieco inny niż standardowe c/z, c/wk itp. Nie oznacza to, że te standardowe miary niedowartościowania są złe, ale jeśli dzisiejszy wskaźnik się sprawdzi, pozwoli testować spółkę wielotorowo. Np. aby uznać ją za niedowartościowaną, będzie jednocześnie musiała spełniać standardowe wymogi (oparte na c/z, c/wk itp.) oraz te oparte na dzisiejszym wskaźniku.
Dzisiejszy wskaźnik jest bardzo prosty w konstrukcji. Mierzy stosunek gotówki jaką spółka posiada, do jej kapitalizacji giełdowej. Pamiętacie jak pisałem kiedyś o tym, że zamiast wskaźników typu C/Z łatwiej byłoby nam operować odwrotnością tych wskaźników (czyli Z/C)? W tym artykule tłumaczę dlaczego tak jest. Dzisiejszy wskaźnik można interpretować jako właśnie taka odwrotność wskaźnika C/G, czyli cena przez gotówkę.
Wskaźnik powstał jako odpowiedź na moje zdziwienie, że niektóre spółki przechowują w swoich kasach olbrzymie ilości gotówki, a inne nie mają jej prawie wcale.
Z jednej strony gotówka w kasie działa jak bufor przy codziennych operacjach. Np. jeśli spółka ma 500 mln zł zobowiązań krótkoterminowych i 500 mln zł aktywów obrotowych, to teoretycznie te aktywa są w stanie pokryć wszystkie zobowiązania, ale jeśli w ramach tych aktywów nie ma prawie wcale gotówki, to spółka nie ma komfortu na wypadek np. spóźnienia z zapłatą jednego z kontrahentów.
Do tego różne aktywa mają różny stopień wiarygodności wyceny. Np. jeśli spółka posiada nieruchomości warte 100 mln zł, to jeśli zechce je sprzedać, to pytanie czy naprawdę dostanie za nie 100 mln zł i czy dostanie je od ręki? Czy może negocjacje z potencjalnymi kupującymi nie dość, że będą się przeciągać, to jeszcze zakończą się poniżej tej ceny? To samo dotyczy np. zapasów. Spółka w raporcie może podawać, że ma 200 mln zł zamrożone w zapasach, które wkrótce maja być wykorzystane do produkcji czy sprzedane. Znów pojawia się pytanie, czy na pewno spółce uda się sprzedać wszystkie produkty, po takich cenach jak sobie to zaplanowała? Czy może zanim wszystkie produkty zostaną sprzedane, warunki na rynku się zmienią i popyt na nie zmaleje, przez to w praktyce nie będą one warte 200 mln zł, ale mniej.
Z gotówką nie ma takiego problemu. Jest ona najbardziej wiarygodnym aktywem. 100 mln zł gotówki ma zawsze wartość 100 mln zł, bo można jej użyć natychmiastowo w pełnym zakresie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie musi to od razu oznaczać, że spółka ma za wszystko płacić gotówką, ale sam fakt posiadania dużych jej zapasów powinien być dobrym narzędziem negocjacyjnym.
Z drugiej strony nadmiar gotówki wydaje się być oznaką tego, że spółka nie bardzo ma co zrobić z pieniędzmi. Gdyby była lepiej zarządzana, mogłaby ten nadmiar zainwestować w coś co w przyszłości przełożyłoby się na większe zyski.
Aby nie musieć zgadywać, które spółki są lepsze, te mające dużo, czy mało gotówki, przeprowadziłem test. Dla każdego miesiąca z ostatnich 12 lat obliczyłem wartość dzisiejszego wskaźnika dla każdej spółki, która była w danym momencie na giełdzie. Dało to kilkanaście tysięcy próbek. Następnie dla każdego miesiąca i spółki sprawdzałem jak jej kurs na giełdzie zmienił się w ciągu kolejnych 3,6, i 12 miesięcy. 25% spółek z danego momentu, które wzrosły najbardziej oznaczyłem jako perełki. 25% spółek z danego momentu, które spadły najmocniej oznaczyłem jako maruderów. Następnie sprawdziłem czy jest jakaś korelacja pomiędzy wartością wskaźnika gotówki do kapitalizacji, a tym czy spółka jest perełką lub maruderem. Oto wyniki:
Aby łatwiej ocenić korelację, dla każdego miesiąca spółki dostępne w jego ramach dzieliłem na 10 grup według wartości dzisiejszego wskaźnika. Do gr. nr 1 trafiały spółki z największą ilością gotówki w stosunku do kapitalizacji, a do gr. nr 10 z najmniejszą.
Wykres pokazuje jak wyglądał rozkład perełek pomiędzy poszczególnymi grupami. Jeśli wskaźnik byłby losowy i nic nie wnoszący, linia powinna przyjąć wartość bliską 10% dla każdej grupy. Oznaczałoby to, że perełki rozłożyły się zupełnie losowo pomiędzy grupami, po 10% perełek w każdej z 10 grup.
Jak widzimy na wykresie, dla najkrótszego okresu czasu 3 miesiące mamy dwa maksima wychodzące ponad 10%. Jedno dla grup 1-2, a drugie dla grup 9-10. Może to oznaczać, że oba wcześniejsze tłumaczenia maja sens i zarówno spółki z ekstremalnie dużą i ekstremalnie małą ilością gotówki mają przewagę nad rynkiem. Jednak wraz z upływem czasu przewaga grup 9-10 zupełnie znika, natomiast przewaga grup 1-2 pozostaje w mocy, a wręcz się wzmacnia. Może to oznaczać to, że choć nietrzymanie gotówki, w krótkim okresie (ok. 3 miesiące) pozwala jednorazowo wykręcić lepszy wynik, to w dłuższej perspektywie nie jest korzystne dla spółki.
Zobaczmy teraz na rozkład maruderów:
Tu rozkład pomiędzy różnymi okresami jest znacznie bardziej jednolity, ale znów wskaźnik wydaje się działać najlepiej w dłuższym (12 miesięcy) okresie. Na wykresie widzimy, że najwięcej maruderów było w grupach 9-10, a najmniej w grupach 1-2.
Połączmy wykres perełek i maruderów razem.
Widzimy, że choć dla krótszego okresu wskaźnik tworzy dwa maksima to wraz z jego wydłużaniem wskazania się stabilizują i wzmacniają w okolicach grup 1-2. Dla okresu 12 miesięcznego wskaźnik jest już bardzo regularny, co pozwala nam powiedzieć, że spółki które mają więcej gotówki w stosunku do kapitalizacji, są statystycznie lepszymi inwestycjami (szczególnie jeśli inwestycję planujemy na co najmniej 6-12 miesięcy).
Jakie wartości tego wskaźnika możemy uznać za duże, a jakie za małe. Na to pytanie odpowiada nam tabelka pokazująca przeciętną wartość wskaźnika w danej grupie:
Dzisiejszy wskaźnik jest dostępny z poziomu wyszukiwarki na Fundamentalnej w sekcji "zadłużenie" pod nazwą: "udział got. w kapitalizacji".
Jestem ciekaw czy taki wynik testu Was zaskoczył? Spodziewaliście się, że spółki mające więcej gotówki są lepszymi inwestycjami w długim terminie? W codziennych inwestycjach zwracacie uwagę na no ile spółka ma gotówki?
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz