W ostatnim artykule testowaliśmy jak zachowuje się kurs akcji na kilka tygodni przed i po rekomendacji kupna wydanej przez znane instytucje. Dziś zrobimy bardzo podobny test tyle, że dotyczący dywidendy. Kiedy warto kupować spółkę dywidendową, a kiedy ją sprzedawać? Czy lepiej sprzedać tuż przed dywidendą czy ją otrzymać? Dziś odpowiemy sobie na te pytania.
Pomysł na ten wpis powstał już ponad 2 lata temu. W tym artykule zrobiliśmy coś bardzo podobnego, do tego co zamierzamy zrobić dzisiaj. Sprawdzałem tam, jak zachowywał się kurs 3 spółek płacących regularną wysoką dywidendą przed i po wypłacie dywidendy.
Wnioski z tamtego artykułu to:
- Kupować najlepiej na ok. 2-3 miesiące przed lub 2-3 miesiące po przyznaniu dywidendy.
- Sprzedawać najlepiej na kilka dni przed przyznaniem dywidendy.
Minusem tamtego wpisu jest to, że samodzielnie wybrałem spółki do testu (mogłem być tendencyjny przy wyborze) oraz, że opierał się on tylko na 3 spółkach (w sumie 20 dywidend).
Dziś mając dostęp do znacznie większej liczby próbek, powtórzymy tamten test z większą dokładnością, dla wszystkich spółek z rynku za ostatnie 9 lat. Do testu kwalifikowały się wszystkie dywidendy, które wynosiły co najmniej 3% ceny akcji. Im większa dywidenda, tym większe fluktuacje cyny z nią związane, więc uwzględnienie małych dywidend (np. 1% ceny akcji) mogłoby sztucznie wypłaszać wykres. W sumie testy zostały wykonane na niemal 600 dywidendach.
Sprawdźmy na ile nasze poprzednie wnioski są poprawne. Oto wyniki:
Wykres jest piękny. Pokazuje wszystko czego nam trzeba. Na pionowej osi jest zysk w procentach. Na poziomej mamy liczbę dni przed i po dywidendzie. Dzień 0 to ostatni dzień przed odcięciem dywidendy od kursu akcji. Poszczególne kropki pokazują jaka była średnia różnica w cenie akcji w danym dniu w stosunku do dnia 0.
Np. Po ok. 100 dniach od przydzielenia dywidendy średnia strata na spółce wynosiła -1,1%.
Wykres najłatwiej czytać od lewej strony.
- Ok. 90-100 dni (3 miesiące) przed przyznaniem dywidendy, praktycznie nie ma ona żadnego wpływu na kurs. Cena akcji jest wtedy mniej więcej taka sama jaka będzie za 3 miesiące w momencie przydzielania dywidendy.
- Od 90 do 30 dnia przed przyznaniem dywidendy cena ma tendencję do spadania. Najniższy punkt tego spadku wypada mniej więcej na 1 miesiąc przed przyznaniem dywidendy. Średnio cena jest wtedy o 2% niższa niż będzie za 30 dni w momencie przydzielania dywidendy.
- Ostatnie 30 dni przed przydzielaniem dywidendy cena ma tendencję do wzrostu. Rośnie aż do dnia 0, czyli ostatniego dnia, w którym można kupić akcje, aby jeszcze załapać się na dywidendę.
- Po przydzieleniu dywidendy cena znów spada, tym razem znacznie dynamiczniej niż wcześniej rosła (Nie jest to efekt odcięcia dywidendy od kursu akcji, gdyż przed testem dane z przed przyznania dywidendy zostały odpowiednio przeliczone, aby zachować ciągłość). Dynamika jest na tyle duża, że już ok. tydzień po przyznaniu dywidendy, cena akcji znów jest ok. 2% poniżej ceny z przed przyznania dywidendy. Na tym poziomie pozostaje przez cały następny miesiąc.
- Po ok. 30-40 dniach od dnia 0 cena zaczyna rosnąć, aby ostatecznie po ok. 4 miesiącach od przydzielenia dywidendy powrócić do poziomu wyjściowego.
Jakie wnioski płyną z tego badania?
- Kupować najlepiej na ok. 2 miesiące przed lub 1 miesiąc po przyznaniu dywidendy. Wtedy cena jest statystycznie najniższa. (O ok. 2% niższa niż poziom wyjściowy).
- Sprzedawać najlepiej w bliskiej okolicy (plus minus kilka dni) dnia 0 czyli ostatniego dnia, kiedy sprzedając akcje nie otrzymamy dywidendy. Innymi równie dobrymi momentami na sprzedaż są 3 miesiące przed dywidendą (lub wcześniej) oraz 4 miesiące po dywidendzie (lub później).
Tu znów jednak warto zrobić podobną uwagę jak przy rekomendacjach. Średni wpływ okolicy dywidendowej na cenę to tylko ok. 2%. Jeśli spółka, którą mamy jest dobra fundamentalnie, to nie powinniśmy jej sprzedawać tylko dlatego, że akurat przydziela dywidendę. Raczej chodzi tu o to, że jeśli i tak szykowaliśmy się do kupna/sprzedaży, to warto wiedzieć kiedy dokładnie dokonać transakcji, aby statystycznie zarobić na tym jak najwięcej.
Okazuje się więc, że nasze dzisiejsze testy automatyczne potwierdziły zależności odkryte 2 lata temu w testach ręcznych. Jedynie nieco dokładniej wyznaczyły momenty kulminacyjne.
Pozostaje nam spróbować wyjaśnić dlaczego wykres zachowuje się akurat w taki sposób, że rośnie przez ok. miesiąc przed dywidendą, a później spada po jej przyznaniu. Przecież sam dzień przyznania dywidendy nie generuje żadnego magicznego zysku. Jeśli w dniu 0 cena akcji to 20 zł, a spółka ma jutro przyznać 1 zł dywidendy na akcję, to następnego dnia na naszym koncie pojawi się te 1 zł (dla prostoty pomińmy podatki), ale cena akcji automatycznie spadnie na 19 zł. Sumarycznie nadal mamy 20 zł.
Co w takim razie motywuje ludzi do kupowania akcji tuż przed dywidendą i sprzedawania ich tuż po? Chętnie poczytam wasze teorie w komentarzach.
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: | Zapisz się |
10 komentarzy:
Nie wiem czemu drobni inwestorzy mieliby kupować tuż przed dywidendą, skoro jak napisałeś kurs spadnie o jej wielkość, a dodatkowo od razu zostaje pobrany podatek i nawet nie można go odjąć od strat w PIT 8C( sprytne - pozdrowienia dla MinFina).
Jedyne co przychodzi mi do głowy to fundusze, które możliwe że przychody z dywidendy księgują osobno od przychodów z obrotu akcjami i na tym polu ktoś może pochwalić się rosnącymi słupkami. Sporo dużych firm tak działa, są tak duże i opasłe, że nikt nie panuje nad spójnością. Ale to tylko moje domysły...
Treściwy wpis, dzięki, pozdrawiam
Podatek można pominąć jeśli ktoś inwestuje przez IKE - wtedy może kupować dla dywidendy po to choćby, żeby móc pieniądze od razu reinwestować (w tę lub inną spółkę).
Natomiast motywacja przy zwykłych rachunkach maklerskich może wg mnie wyglądać prozaicznie, tzn. ludzie kupują tylko po to, żeby dostać dywidendę, bo dla większości lepsze 81 zł w kieszeni niż 100 zł księgowej straty - oczywiście po podliczeniu zysków i strat po kilku latach "grania" z reguły wychodzi na to, że gpw to tzw. szulernia ;)
A jednak dla dużej próby się potwierdziło. Nie potrzebnie tak się męczyłem nad swoimi badaniami. Fajnie, że masz narzędzia, by szybko przebadać duże ilości danych.
Co motywuje ludzi? Prosta odpowiedź : chciwość :) Widzimy szybki zysk, a nie patrzymy jakie koszty przez to ponosimy.
Znalazłeś anomalie rynkową, którą możesz nazwać efektem dywidendy, tak jak jest efekt grudnia. Ciekawe jakie jeszcze anomalie można znaleźć poza tymi popularnymi.
Moim zdaniem sprawa wygląda następująco.
1. Kurs akcji rośnie na około 1 mies. przed dywidendą, ponieważ właśnie w tym momencie została podana informacja, że będzie dywidenda. Została podana informacja, czyli mam na myśli, że zarząd zarekomendował jakaś tam dywidendę (w miarę wysoką), że WZA uchwaliło dywidendę, że wcześniej nikt się nie spodziewał, a dywidenda będzie itd. Dlatego mam taki pomysł, ale chyba trudny w zbadaniu, a mianowicie zbadać jak zachowuje się kurs właśnie po takiej informacji (obliczenia będą dokładniejsze) przy założeniu, że dywidenda będzie większa niż 4%. Ponadto jeżeli jest wysoka dywidenda np. 8%, a stopa zwrotu z obligacji np. 3% czyli dywidenda jest bardzo atrakcyjna w stosunku do obligacji , a co za tym idzie aby np. stopa dywidendy wynosiła np. 4% kurs musi pójść do góry aż o 100%! Zobaczcie co stało się z kursem GPW, kiedy Prezes powiedział, że będzie wysoka dywidenda (widać to na wykresie kiedy było takie info :) znajdziecie bez problemu to niedawno to było kilka tydz. temu).
2. Dlaczego spada? Część inwestorów po prostu kupuje spółkę pod właśnie dywidendę i po jej wypłacie (tutaj nie wiedzieć dlaczego) sprzedaje papier.
W związku z tym, że stopy procentowe są niskie inwestorzy szukają za wszelką cenę zysku większego niż przysłowiowa lokata. Stąd też "polowania" na spółki dywidendowe. Ale dywidenda ma sporo wad. Po pierwsze od razu zabija część zysku przez podatek, po wtóre środki przestają pracować ponieważ opuszczają dobrze zarządzaną firmę z wysokim ROE. Oczywiście na pierwszy rzut oka firma dzieli się zyskiem z inwestorem właśnie poprzez dywidendę ale (IMO) lepszym rozwiązaniem jest zostwienie środków w firmie a przez to podniesienie wartości - ergo, rynek podniesie wartość godziwą wliczoną w akcje i interes inwestora zostanie zabezpieczony. Jeśli zaś biznes nie jest łatwo skalowalny i nie ma co zrobić ze środkami, lepszym rozwiązaniem wydaje się BuyBack a przez to również podniesienie wartości spółki. Czy więc dywidenda jest tak naprawdę najlepszym rozwiązaniem? Gdyby nie było podatku, można jeszcze dywagować co jest lepsze - prawdziwe środki dziś czy potencjalnie większe jutro. Natomiast w obecnej sytuacji presję na dywidendę często wykonuje udziałowiec większościowy czyli ministerstwo finansów (nie przechodzi mi pisanie z dużej litery). A ono jest jak krupier w kasynie i zawsze wygrywa. Zabiera swoją dywidendę, zabiera do drugiej kieszeni podatek od swojej części dywidendy a najlepsze jest to, że do trzeciej kieszeni wkłada podatek od dywidendy pozostałych inwestorów. I kto tu wygrywa? Dyskusyjne jest więc używanie dywidendy do oceniania spółki w wyższych kategoriach niż spółki nie płacącej takowych.
Ja zaobserwowałem jeszcze jedną ciekawostkę związaną z dywidendami, choć nie wiem na jaką skalę ona się sprawdza. Otóż w przypadku dużych spółek zawsze dzielących się zyskiem notowania przeważnie rosną w dniu wypłaty dywidendy, ponieważ wielu inwestorów długoterminowych automatycznie zleca kupno tychże akcji, reinwestując kwotę dywidendy - po prostu dla świętego spokoju, bez zwracania uwagi na aktualny kurs. Myślę, że warto zbadać dokładniej tę zależność. Np. u mnie wczoraj (19.05.) wpłynęła dywidenda od Robyga, a jednak spółka straciła na wartości.
Ja może z innego tematu,przeglądałem poprzednie artykuły i jeśli można to proszę odnieść się do artykułu z 15 stycznia
15 stycznia nie publikowałem żadnego artykułu. Domyślam się, że może chodzić o ten artykuł: http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2015/01/prognoza-dla-giedy-na-2015-rok-esi.html
Jeśli tak, to rozwiązanie wydaje się być dość proste, gdyż obecna ścieżka bardzo mocno przypomina tą z listopada 2004 roku, kiedy to bessa była bardzo płytka i bardzo krótka :)
Zawsze jest sens "męczyć" się z własnymi badaniami, bo najwięcej uczymy się przeprowadzając te badania, nawet jeśli później wyniki nie są takie jak się spodziewaliśmy :)
Bardzo ciekawa uwaga pod numerem 1. Myślę, że kurs nie zareaguje od razu następnego dnia na informację o dywidendzie. Musi minąć trochę czasu ale takie badanie może być ciekawe.
Prześlij komentarz