czwartek, 29 grudnia 2011

Ty też możesz paść ofiarą kontroli skarbowej!

Urząd skarbowy to jedna z tych instytucji, które u większości z nas wywołują nieprzyjemny dreszcz. Wszystko jest dobrze dopóki się nie wychylamy i płacimy podatki. Zwykle taka prosta taktyka sprawia, że kontrola skarbowa nigdy nas nie dosięga, ale oczywiście są wyjątki. Jak uniknąć kontroli skarbowej? Jak sobie radzić, gdy już dostaniemy pismo z US?


Skąd fiskus wie ile zarabiamy i na co wydajemy nasze pieniądze?
Co roku składamy deklarację podatkową PIT, z której US może wyczytać ile zarobiliśmy w danym roku. Z wydatkami sprawa jest bardziej skomplikowana (na naszą korzyść), gdyż US nie jest w stanie wyliczyć dokładnie ile i na co wydajemy. Jedynym punktem zaczepienia dla fiskusa jest tutaj podatek od czynności cywilno-prawnych (PCC) opłacany w wyniku zawarcia umowy (kupna, pożyczki itp.). Jest to podatek, który płacimy, gdy kupujemy np. samochód lub mieszkanie. Opłacając PCC informujemy niejako urząd o tym, że kupiliśmy dobra o takiej a nie innej wartości.

Jak fiskus oblicza kogo warto skontrolować?
Teoretycznie kontrola może dotknąć każdego jednak fiskus woli sprawdzać te osoby, które dają mu największą szansę na wlepienie karnego podatku. W tym celu stosuje mniej więcej taki wzór:

bilans = zysk + oszczędności - wydatki - koszty życia

  • zysk jest wartością z naszej tegorocznej deklaracji PIT
  • oszczędności są nadwyżką zysku nad wydatkami ze starych deklaracji PIT
  • wydatki są wartością z deklaracji PCC
  • koszty życia urząd szacuje sam na podstawie miejsca naszego zamieszkania, liczby osób w rodzinie itp.
Jeśli obliczony w ten sposób bilans jest dodatni to nie masz zbyt wielkich szans na kontrolę skarbową w tym roku. Im bardziej jest ujemny tym bardziej Twoje szanse rosną.

Niektórzy myślą, że fiskus zagląda nam na konta w banku (bo ma takie prawo) i widząc jakiś wpływ, z którego nie odprowadziliśmy podatku zaraz wszczyna kontrolę. Oczywiście nie jest to prawdą, chociażby dlatego, że dostęp do naszego konta urząd otrzymuje, dopiero gdy istnieje podejrzenie posiadania nieujawnionych dochodów, banki same w sobie bardzo niechętnie udostępniają dane urzędowi.

Prawda jest taka, że urząd skarbowy nie skontroluje Cię dlatego, że coś zarobiłeś (nawet nie odprowadzając podatku), ale jeśli już to dlatego że coś wydałeś. Zapytają się wtedy, a skąd miałeś na to pieniądze?

Przygotuj się zanim kupisz mieszkanie
Z racji swojej wartości, kontrole najczęściej zdarzają się po kupnie mieszkania (lub samochodu). Wiedząc jak fiskus liczy czy było Cię na nie stać, przygotuj się wcześniej do ewentualnej kontroli gromadząc wszelkie umowy, z których wynika że potrzebną kwotę zarobiłeś legalnie, a podatek dochodowy został odprowadzony.

Przeanalizuj wszystkie dochody, o których urząd skarbowy nie wie. Nie mówię tutaj o dochodach nielegalnych, ale o tych, od których podatku nie musisz płacić (a więc urząd nie wie, że są to pieniądze zarobione legalnie i założy że nie są):
  • stypendia - jeśli jesteś studentem i otrzymujesz stypendium zadbaj o odpowiednie potwierdzenie z dziekanatu.
  • "owoce lasu" - ze sprzedaży tzw. owoców runa leśnego czyli grzybów, jagód itp. także nie musisz płacić podatku, jednak obliczając zarobioną kwotę trzymaj się realnych wartości, gdyż nikt nie uwierzy, że w wakacje sam uzbierałeś i sprzedałeś 10 ton malin.
  • prostytucja - ta "profesja" także jest w Polsce zwolniona z podatku. Swego czasu w czasie kontroli niemal każdy podawał się za profesjonalistę tej branży, gdyż ciężko było obalić taką linię obrony. Obecnie nawet ta forma zarabiania jest sprawdzana i w razie konieczności inspektor może zrobić wywiad środowiskowy.
  • pożyczki od rodziny - pożyczek do 9 tysięcy złotych (z hakiem) nie trzeba zgłaszać do urzędu, a więc jest to kwota, która może tak po prostu pojawić się na Twoim koncie i nikt nie będzie miał pretensji.
  • dochody z zagranicy - często spotykane są sytuację, gdy osoba pracująca za granicą (tam odprowadzająca podatki [lub też nie]) kupuje mieszkanie w Polsce. Kontrola w takim wypadku jest niemal 100% pewna, gdyż zgodnie z naszym bilansem, w zyskach nie mamy nic (bo PITu w Polsce nie składaliśmy), a w wydatkach pojawia się duża wartość związana z mieszkaniem. Pracując z granicą, koniecznie zbieraj wszelkie umowy, dowody wpłat i wszystko inne co potwierdzi legalność dochodów.
Pamiętaj, że pieniądze zarobione legalnie, z których podatek dochodowy nie został odprowadzony urząd uzna za nieujawnione (czyli takie same jak zarobione na czarno).

A co jeśli polegnę?
Jeśli kontrola zakończy się negatywnie (bo pracowałeś na czarno i nie masz jak potwierdzić dochodów), karą jest podatek w wysokości 75% od nieujawnionych dochodów. Oznacza to, że jeśli kupiłeś mieszkanie za 200 tysięcy, a wcześniej zarobiłeś (zapłaciłeś podatek dochodowy od) 50 tysięcy. To będziesz musiał zapłacić 0,75 * 150 tysięcy = 112 500 złotych karnego podatku.

Mam nadzieję, że ten artykuł pokazał Ci, że jeśli zarabiasz uczciwie i płacisz podatki, to nie powinieneś obawiać się kontroli, bo nawet jeśli przytrafi się akurat Tobie to będziesz wiedział jak przedstawić brakujące dochody.

A Wy jaki macie stosunek do urzędu skarbowego? Macie jakieś doświadczenia z kontrolą skarbową?
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: