środa, 19 października 2011

Która umowa jest najlepsza? O pracę, zlecenie czy może o dzieło?


Wszyscy wiemy, że nie warto pracować dla pieniędzy. Lepiej żeby to pieniądze pracowały dla nas. Niestety niewiele jest osób, które już od początku mają wystarczającą ilość gotówki, aby mogły wyżyć z "zatrudniania pieniędzy". Dlatego zupełnie naturalne wydaje się takie podejście do tematu zarabiania, aby na początku pracować w pocie czoła na "normalnej" posadzie, a zarobione pieniądze przeznaczać na rozwój dochodów nieliniowych (lub nawet pasywnych). W miarę rozrastania się takich alternatywnych dochodów, możemy sobie pozwolić na stopniowe obniżanie liczby godzin spędzonych na pracy dla innych, aż w końcu możemy zupełnie zrezygnować z pracy.


Dla jasności:

  • dochody pasywne - powstają wtedy, gdy na początku wykonamy dużą pracę praktycznie za darmo, ale później będziemy otrzymywać z tego tytułu regularne wynagrodzenie już bez poświęcania naszego czasu (lub poświęcając go bardzo mało).
  • dochody nieliniowe - to takie, które nie są liniowo powiązane z liczbą godzin spędzonych na pracy, a więc nieważne czy zarabiamy 10zł/h czy 100zł/h to i tak jest to dochód liniowy. Dochodem nieliniowym jest każdy dochód pasywny (bo nie poświęcamy czasu, a zarabiamy), ale także prowadzenie biznesu, gdyż wtedy nasze zyski nie zależą od liczby przepracowanych godzin ale od efektów.

Początkowy okres zbierania kapitału ciężką pracą, zwykle trwa co najmniej kilka lat, więc warto wiedzieć, że już na tym etapie możemy zyskać nawet kilkaset złotych miesięcznie zupełnie za darmo (no prawie).

Rozchodzi się o różne rodzaje umów związanych z podjęciem pracy. Często po prostu akceptujemy to co oferuje nam pracodawca mając nadzieję, że nie będziemy musieli martwić się podatkami (bo pracodawca wykona papierkową robotę za nas), a my tylko raz w roku wypełnimy PIT, szczęśliwi, że nie musimy się na tym zbytnio znać.

Minus tego rozwiązania jest taki, że zwykle godzimy się na opcję taką jaka jest na rękę naszemu pracodawcy, ale niekoniecznie nam. Nie ma jednej, jedynej, najlepszej umowy. Każda forma zatrudnienia ma swoje plusy i minusy, które warto znać, gdy przyjdzie nam podpisywać umowę, a warianty są co najmniej 3:

  • umowa o pracę
  • umowa zlecenie
  • umowa o dzieło

Umowa o pracę:
Niewątpliwie daję największe przywileje pracownikowi ze wszystkich rodzajów umów, jest to jednak okupione bardzo wysokimi podatkami, ale wszystko po kolei:

  • plusy:
    • zbieranie na emeryturę.
    • płatne chorobowe.
    • płatny miesiąc urlopu w ciągu roku.
    • łatwość wzięcia kredytu
  • minusy:
    • podatek równy 40%. Oznacza to, że jeśli pracodawca wydaje na Ciebie 5000zł miesięcznie to na rękę otrzymasz tylko 3000zł.
Dla kogo korzystna: Jest to umowa przeznaczona głównie dla osób, które cenią sobie bezpieczeństwo i stabilizację, nawet kosztem wysokich haraczy. Jeśli planujesz założenie rodziny lub budowę domu to z pewnością jest to umowa dla Ciebie.

Umowa zlecenie:
Luźniejsza forma umowy niż umowa o pracę. Jeśli pracownik jest studentem lub uczniem i nie ukończył 26 roku życia to nie trzeba odprowadzać żadnych składek. W przeciwnym wypadku składki są tylko nieznacznie niższe niż w przypadku umowy o pracę:
  • plusy:
    • brak składek (do 26 roku życia)
    • podatek wynoszący 15,2% (od przychodu odejmuje się koszty uzyskania przychodu wynoszące w tym wypadku 20%, a więc podatek 19% liczony jest tylko od 80% przychodu).
  • minusy:
    • brak emerytury
    • brak płatnego chorobowego
    • bank niechętnie da nam kredyt na taką umowę
    • brak płatnego urlopu
Dla kogo korzystna: Dla studentów do 26 roku życia. Jeśli pracodawca wyda na Ciebie 5000zł miesięcznie to otrzymasz na rękę ok. 4250zł, a więc o 1250zł więcej niż w przypadku umowy o pracę. Jest to okupione brakiem dodatkowych świadczeń, ale każdy normalny student woli dostać dodatkowego tysiaka do kieszeni, niż nakarmić niż wiecznie niezaspokojony ZUS.

Umowa ta jest skrajnie niekorzystna dla osób starszych niż 26 lat. Wtedy Podatki rosną do poziomu bliskiego 40% znanym z umowy o pracę, a dodatkowych świadczeń i tak nie otrzymujemy!!!

Umowa o dzieło:
Najniżej opodatkowana forma działalności. Podobnie jak umowa zlecenie nie zapewnia żadnych dodatkowych świadczeń. Nie trzeba odprowadzać, żadnych składek (nawet powyżej 26 roku życia). Niestety nie zawsze można ją zastosować.
  • plusy:
    • brak składek
    • podatek wynoszący 9,5%. (W przypadku umowy o dzieło podpisuję się zwykle dodatkowo tzw: "umowę o przeniesienie praw autorskich", która sprawia, że pracownik traci prawa autorskie do tego co stworzy w ramach pracy, ale w zamian otrzymuje koszty uzyskania przychodu na poziomie 50%, a więc normalny podatek 19% będzie liczony tylko od połowy przychodu).
  • minusy:
    • brak dodatków (tych samych co przy umowie zlecenie)
    • można ją podpisać tylko, gdy powstaje "dzieło". (Jeśli pracodawca chce nas zatrudnić do zamiatania to niestety nie może to być umowa o dzieło, gdyby chciał nas zatrudnić do zamiecenia całego budynku 3 razy, wtedy byłoby to już dzieło. Dzieło jest wtedy, gdy po skończonej pracy można łatwo określić czy praca została wykonana czy nie. Gdy praca polega na np. "serwisowaniu komputerów w firmie", nie ma określonego jednoznacznego dzieła, a więc tego typu umowy nie można zastosować). Oczywiście w praktyce czasem wygląda to tak, że nawet jeśli chodzi o ciągłe naprawianie komputerów, co miesiąc (lub kilka miesięcy) podpisuje się nową umowę o dzieło z informacją: "naprawienie X komputerów", gdzie X jest szacunkową liczbą komputerów psujących się w miesiącu w danej firmie, jednak taka praktyka jest już nagięciem prawa i takie częste podpisywanie nowych umów o dzieło z tym samym pracodawcą może się skończyć kontrolą i niemiłymi konsekwencjami.
Dla kogo korzystna: Dla każdego kto wykonuje pracę mogącą zostać nazwaną "dziełem", a dodatkowo nie chce brak kredytów i nie zależy mu na dodatkowych świadczeniach. W tym wypadku z 5000zł, które płaci pracodawca do naszej kieszeni wpada, aż 4525zł czyli o półtora tysiąca złotych więcej niż przy umowie o pracę i o 270zł więcej niż przy umowie zleceniu (bez dodatkowych składek).


Jak widać pole manewru nie jest małe i nad ewentualnymi roszadami powinny szczególnie zastanowić się:

  • studenci (do 26 roku życia) pracujący na umowę o pracę - czy na prawdę nie wolisz dostawać 25% pieniędzy więcej do ręki?
  • osoby po 26 roku życia pracujące na umowę zlecenie - Pracodawca ewidentnie Cię oszukuje. Zamień swoją umowę na umowę o pracę (wtedy będziesz zarabiał na rękę tyle samo, ale uzyskasz wszelkie świadczenia), lub na umowę o dzieło (nadal nie będziesz miał świadczeń, ale dostaniesz 30% podwyżki)


Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: