poniedziałek, 17 października 2011

Czy zlecenie stop loss jest niezbędne?


Na giełdzie możemy składać kilka różnych rodzajów zleceń. Jednym z nich jest zlecenie "stop loss", mające za zadanie ograniczyć do minimum straty jakie ponosimy na nieudanych transakcjach. W świecie inwestorów wokół tego zlecenia trwa niemalże walka pomiędzy zwolennikami ustawiającymi zlecenia obronne zawsze i wszędzie, a przeciwnikami nie tykającymi tego typu zleceń. Kto ma rację?


Co to jest zlecenie stop loss (zlecenie obronne)?
Załóżmy, że chcemy kupić 1 akcję spółki X po cenie 100zł. Liczymy na to, że cena pójdzie w górę i zarobimy, ale oczywiście jest szansa, że się pomyliliśmy i już po naszym zakupie cena zacznie spadać. Jeśli kupując ustaliliśmy sobie, że maksymalna starta jaką jesteśmy w stanie ponieść na tej akcji to 10%, możemy ustawić zlecenie stop loss na cenie 90zł. Takie zlecenie będzie czekało, aż cena waloru spadnie poniżej (lub zrówna się) ceny 90zł i wtedy nasza akcja zostanie sprzedana.

Wykonując takie zlecenie zawsze tracimy, jednak idea jest taka, że tracimy tylko pewien niewielki procent kapitału nie pozwalając spadkom wyrządzić jednorazowo wielkich szkód w portfelu.

Czemu po prostu nie poczekać, aż cena spadnie do 90zł i wtedy ręcznie sprzedać?
Oczywiście technicznie można tak zrobić, ale wiąże się to z 2 zasadniczymi problemami:

  • Trzeba być cały czas (lub w regularnych odstępach czasu) przy komputerze, śledząc ruchy cen.
  • Psychika może spłatać nam figla i w momencie dojścia do 90zł zawahamy się i nie sprzedamy licząc, że zaraz się odbijemy.
Właśnie dlatego automatyczne zlecenie stop loss jest lepsze od "ręcznego"

... ale czy w ogóle warto ustawiać takie zlecenia? 
W końcu zawsze może się zdarzyć sytuacja, że odbicie nastąpi zaraz po spadku poniżej naszego poziomu ochrony. Prześledźmy wszystkie możliwe warianty inwestycji:

1. Neutralna


Zielona kreska oznacza poziom wejścia w inwestycję. Czerwona poziom ustawione zlecenia obronnego (stop loss). W powyższej sytuacji niezależnie od tego czy ustawimy stop loss czy nie i tak zarobimy na silnym ruchu w górę (aby ułatwić analizę nie interesuje nas tutaj moment sprzedaży).

2. Stop loss nas ratuje


Źle oceniliśmy dalszy kierunek trendu. Dzięki ustawionemu zleceniu stop loss, szybko zamykamy stratną pozycję.

3. Wredny stop loss


Sytuacja najbardziej przez nas nielubiana. Dobrze określiliśmy dalszy kierunek ruchu, jednak lekkie pogłębienie dołka spowodowało automatyczne zakończenie inwestycji z lekkim minusem, podczas gdy brak zlecenia stop loss skutkowałby dużymi zyskami.

Kluczowa jest odległość...
w jakiej ustawimy zlecenie stop loss. Jeśli już korzystamy ze zleceń ochronnych powinniśmy zawsze znaleźć miejsce możliwie jak najbliższe naszej cenie wejścia, ale nie za bliskie. Najlepsze miejsce dla stop lossów zawsze jest nieco poniżej ważnego wsparcia (czyli miejsca, które wcześniej skutecznie powstrzymywało spadki). Jest tak dlatego, że wielu inwestorów wierzy, że wsparcie powstrzyma ewentualne spadki, więc składane są tam zlecenia kupna. Takie zlecenia jeszcze bardziej wzmacniają wsparcie i działają na zasadzie samosprawdzającej przepowiedni.

Jeśli dużo osób wierzy, że nie spadnie i postawi na to swój kapitał to właśnie ten kapitał sprawi, że nie spadnie.

Oczywiście taki stop loss i tak może zostać wybity, a następnie cena zawróci śmiejąc nam się w twarz (tzw. pułapka na niedźwiedzie/byki), ale statystycznie takie miejsca zapewniają najmniejszą liczbę wybić przy stosunkowo małej stracie w wypadku wybicia.

Kiedy stosować stop loss, a kiedy nie?

Ogólna zasada mówi: "Im bardziej twoje inwestycje są długoterminowe tym mniej potrzebujesz stop lossów".

  • Jeśli grasz intraday (dokonujesz kilku transakcji kupna / sprzedaży dziennie) obowiązkowo potrzebujesz stop lossów przy każdej transakcji.
  • Jeśli grasz krótkoterminowo, łapiąc niewielkie kilkudniowe / kilkutygodniowe ruchy też powinieneś używać zleceń ochronnych. (Oczywiście z odpowiednio większą odległością od ceny zakupu niż w przypadku daytradingu).
  • Jeśli grasz długoterminowo, a swoje decyzje opierasz na analizie makro i fundamentach, stop lossy nie są niezbędne i można się bez nich obyć. W końcu nie celujesz dokładnie w dołek i strata rzędu 15% kapitału w ciągu półrocza jest dla Ciebie akceptowalna, bo wiesz, że w każdym momencie może zacząć się hossa.
A jak Wy podchodzicie do tematyki ustawiania zleceń stop loss?
  • ustawiacie?
  • nie ustawiacie?
  • czekacie, aby ręcznie zamknąć pozycję w wypadku straty?


Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów: