W październiku 2018 r. w ramach tego wpisu, zastanawialiśmy się kiedy FED sprowadzi kryzys z powrotem, argumentując tym, że FED jest niejako uwięziony pomiędzy koniecznością utrzymania niskich stóp procentowych (aby nie odczuwać skutków nadmiernego zadłużenia), a próbą rozkręcenia gospodarki, do której w przeszłości zawsze potrzebne były wysokie stopy procentowe.
Na działania FEDu (i później innych banków centralnych) rozpoczęte w 2008 r. można spojrzeć jak na eksperyment próbujący wygenerować przedsiębiorczość w okresie niskich stóp procentowych. Zależnie od tego co przyjmiemy za miarę sukcesu, programy QE był jednocześnie skuteczne i nieskuteczne.
Jeśli skupimy się na analizie zachowania PKB, inflacji lub poszerzającej się luki pomiędzy kapitałem należącym do bogatych i biednych (zanik klasy średniej) to QE uznamy za nieudane.
Jeśli jednak skupimy się na tym czy doszło do masowych bankructw banków oczekiwanych po pęknięciu bańki na nieruchomościach w 2007 r. i zdolności do podtrzymywania hossy na giełdzie, to QE uznamy za sukces. Oto wykres S&P500 od czasu rozpoczęcia pierwszego QE ok. 12 lat temu: