Strony

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dlaczego źle liczysz wartość oczekiwaną?


Wartość oczekiwana mówi nam czy nasza strategia w długim terminie będzie zarabiać czy tracić. Ogólnie przyjęty wzór na wartość oczekiwaną wygląda tak:


, czyli mnożymy prawdopodobieństwo wygranej przez jej średnią wielkość, a następnie od wyniku odejmujemy prawdopodobieństwo przegranej przemnożone przez jej średnią wielkość. Wynik pierwszego mnożenia to dodatnia część wartości oczekiwanej, a wynik drugiego to ujemna część. Jeśli dodatnia część jest większa niż ujemna, to w wyniku otrzymamy liczbę dodatnią, a więc nasza strategia w długim terminie ma potencjał.

Im większa wartość oczekiwana tym większą przewagę nad rynkiem mamy.

Ten wzór choć poprawny matematycznie to na giełdzie jest błędny. No może nie sam w sobie błędny, ale w pewnych sytuacjach wprowadza w błąd. Dlaczego? Najłatwiej wyjaśnić to na przykładzie:

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Test strategii pojedynczego lidera



Jakieś dwa lata temu opowiedzieliśmy sobie jaki potencjał drzemie w sile relatywnej na giełdzie. (Czy siła relatywna może pomóc w inwestycjach?). Dziś sprawdzimy, czy inwestowanie w oparciu o siłę relatywną można uprościć na tyle, aby inwestować tylko w najbardziej płynne spółki, a do tego w danym momencie w czasie mieć tylko jedną spółkę (najsilniejszego lidera).

niedziela, 12 stycznia 2014

Ile zabiera korekta?


Jako, że kilka ostatnich tygodni na szerokim rynku trwają spadki, mam wrażenie, że to idealny czas na porównanie obecnej sytuacji z przeszłością. Obecne spadki trwają na razie 6 tygodni i zabrały indeksowi sWIG80 nieco ponad 10%, a ile zwykle zabierają korekty?

środa, 1 stycznia 2014

A co jeśli byś wiedział kiedy będą przyszłe bessy?


Dzięki fundamentalnej potrafimy już całkiem nieźle wybierać spółki, które pozwalają zarabiać w czasie hossy i trendu bocznego. Niestety jeszcze nie mieliśmy okazji przetestować naszej strategii w czasie bessy na realnym rynku. Oczywiście wszelkie obliczenia wskazują, że zachowamy się silniej niż rynek, ale jakiś czas temu wpadła mi taka myśl: