Strony

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Wszyscy przechodzą na stronę wzrostów? [EV/EBIT]

Nieco ponad rok temu, 20 września 2021 r. pojawił się ten artykuł o wymownym tytule: "EV/EBIT mówi, że czas na bessę", w ramach którego powstała prognoza wieszcząca spadki na GPW. Moment ten był o tyle specyficzny, że wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że szczyt hossy został ustanowiony dosłownie 6 dni wcześniej (14 września 2021 r.), co z perspektywy cykli trwających średnio ok. 3,5 roku, było trafieniem tak idealnym jakie tylko można sobie zamarzyć. Oto jak wyglądał timing wydarzeń z tamtego okresu:

Prognoza ta powstała w oparciu o przeciętny poziom wskaźnika EV/EBIT dla spółek notowanych na GPW, a dokładniej o synchronizację momentów, gdy dynamika tego wskaźnika osiągała swój szczyt.

Dziś mamy do czynienia z sytuacją idealnie odwrotną. Oto skąd to wiemy:

Powyższy wykres prezentuje przeciętny poziom EV/EBIT na naszym rynku. O EV/EBIT w uproszczeniu można myśleć jak o ulepszonej (lepiej odszumionej) wersji popularnego wskaźnika C/Z. Nałóżmy standardowe filtry:

Cykliczność tak przygotowanego wskaźnika jest niesamowita. Regularne odstępy między oznaczonymi momentami sugerują, zwiększoną wiarygodność sygnałów. Jako punkty synchronizacji oznaczmy dołki na wskaźniku:

Oto jak toczyły się dalsze losy sWIG80 przez 1,5 roku po takich synchronizacjach:


Do tej pory, od początku zbierania danych (2006 r.), pojawiło się 5 sygnałów synchronizacji, z czego najnowszy zrobił to dosłownie kilka dni temu. Z wcześniejszych 4 sytuacji, każda kończyła się nadejściem hossy. W najgorszym historycznym scenariuszu, indeks sWIG80 w ciągu kolejnego 1,5 roku zyskiwał +20%.

Oznacza to, że przeciętna wartość EV/EBIT na GPW na obecny moment poleca zwiększanie zaangażowania w akcje pod nadchodzącą hossę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz