Strony

piątek, 23 grudnia 2022

Produkcja przemysłowa każe się wstrzymać?


6 lat temu w ramach tego wpisu zauważyliśmy, że dołki na dynamice produkcji przemysłowej w Polsce są przydatnym narzędziem do prognozowania nadchodzącej hossy. Jako, że 6 lat przyniosło sporo nowych danych, dziś sprawdzimy co omówiony wtedy wskaźnik powiedziałby dziś.

Oto aktualny wykres produkcji produkcji przemysłowej r/r dla Polski:

Z jednej strony dane wyglądają na dość cyklicznie zmieniające się (szczególnie do 2013 r.), z drugiej występuje na nich dość płaski okres (pomiędzy latami 2014-2019), z trzeciej wyraźny dołek z 2020 r. związany z pandemią i następujący rok później efekt niskiej bazy sprawiają, że pozostałe dane wydają się być spłaszczone.

Aby łatwiej było przeprowadzić analizę nałóżmy na wykres zestaw standardowych filtrów:

Dzięki "magii" filtrów (roczna średnia ruchoma dla odsiania szumów + roczna dynamika dla znormalizowania amplitudy), cykliczność na wskaźniku stała się znacznie lepiej dostrzegalna. Rzeczywiście okres pomiędzy latami 2014-2019 się z niej wyłamał (jest to zjawisko, które było zauważalne również na innych wskaźnikach np. tu omawiałem je na PMI), jednak wskaźnik jako całość, w takiej formie nadaje się już do analizy.

Jako punkty synchronizacji wybierzmy dołki poniżej poziomu -5%:

Oto jak zachowywała się giełda (indeks mWIG40) przez 1,5 roku po takiej synchronizacji:


Wniosek płynący z 6 historycznych ścieżek jest dość spójny: Dołki na wskaźniku przekładają się na przyszłą hossę na giełdzie.

Jeśli na tej podstawie chcielibyśmy wysunąć jakieś wnioski odnośnie obecnej sytuacji na giełdzie, musimy uważać, aby nie zrobić tego zbyt szybko, gdyż choć kolejny dołek na wskaźniku wisi w powietrzu to realnie wciąż go nie ma. Aktualna wartość wskaźnika to -2,7% (i spada), co oznacza, że dołka poniżej -5% przy dobrych wiatrach możemy spodziewać się dopiero za kilka miesięcy.

Aby nie czekać aż tak długo, sprawdźmy jak radziła sobie w przeszłości giełda (mWIG40) w momentach analogicznych do obecnego:


Wydźwięk wciąż jest pozytywny jednak nie aż tak jednoznacznie jak wcześniej:

  • W przypadku synchronizacji na dołkach mieliśmy w przeszłości:
    • 5 sytuacji pro-wzrostowych
    • 1 trend boczny
  • W przypadku "przyspieszonego sygnału" (analogii do obecnej sytuacji) mieliśmy w przeszłości:
    • 4 sytuacje pro-wzrostowe
    • 1 trend boczny
    • 1 sytuacje pro-spadkową

Oznacza to, że z punktu widzenia produkcji przemysłowej, z jednej strony już obecnie istnienie statystyczna przewaga pro-wzrostowej przyszłości nad spadkową, jednak poczekanie aż dołek na wskaźniku rzeczywiście się uformuje jeszcze tę przewagę zwiększa

Wygląda więc na to, że według dzisiejszego wskaźnika jest miejsce na cierpliwość przed zakupami pod nową hossę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz