Według zbieranych przez Eurostat danych w ramach wskaźników ESI, już tylko niecałe 4% europejskich gospodarek ma rosnący sentyment ekonomiczny. Oznacza to, że aż w 96% badanych krajach przyszłość wydaje się być gorsza niż teraźniejszość. Tego typu sytuacja od początku istnienia naszej giełdy (od 1991 r.) zdarza się dopiero 4 raz. Dziś przyjrzymy się, co tego typu sytuacja oznaczała dla naszej giełdy w przeszłości.
Najpierw spójrzmy na dane dosłownie, bez żadnych filtrów:
Sytuacja I - marzec 1999 r.
Był to pierwszy raz, gdy kiepski sentyment pokazało więcej niż 96% gospodarek w Europie. Sygnał ten pojawił się zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu hossy.
Dalsze kilkanaście miesięcy przyniosło jej kontynuację ze wzrostem sięgającym +95%.
Sytuacja II - czerwiec 2008 r.
Druga sytuacja z ekstremalnie kiepskim sentymentem miała miejsce w połowie wielkiej bessy z 2008 r. Jeśli chcemy sygnał ten traktować pro-wzrostowo, to pojawił się on jakieś 9 miesięcy zbyt szybko.
Bessa zabrała jeszcze 50% wartości giełdy zanim zaczęły się wzrosty.
Sytuacja III - czerwiec 2012 r.
Trzecia sytuacja jest analogiczna do pierwszej. Sygnał pojawił się w idealnym momencie, aby załapać się na długi trend wzrostowy.
Giełda w ciągu kolejnych kilkunastu miesięcy wzrosła o +63%.
Trzy sytuacje to trochę mało dla wyciągania wniosków, jeśli jednak mielibyśmy jakiś sformułować to taki, że najprawdopodobniej w trakcie zwyczajnych cyklicznych bess znaczne pogorszenie sentymentu może być sygnałem pro-wzrostowym. Zasada ta jednak nie sprawdza się w czasie bess wyższego rzędu, gdzie pogorszenie sentymentu nie oznacza automatycznie zakończenia kłopotów na rynku.
Historia tego wskaźnika to jednak nie tylko te 4 skrajne sytuacje. W pozostałym czasie zachowuje się on bardzo cyklicznie. Cykliczność ta pomogła chociażby w oszacowaniu momentu rozpoczęcia hossy z 2016 r. Była to prognoza stworzona w styczniu 2015 r., która brzmiała następująco:
- na 33% hossa rozpocznie się najwcześniej za 3 miesiące, najpóźniej za 11 miesięcy.
- na 50% hossa rozpocznie się najwcześniej za 6 miesięcy, najpóźniej za 14 miesięcy.
- na 17% hossa rozpocznie się najwcześniej za 12 miesięcy, najpóźniej za 20 miesięcy.
Korzystając z tego samego wariantu wskaźnika co wtedy otrzymujemy taki wykres:
Dalsze 1,5 roku na giełdzie po takich sygnałach synchronizacji wyglądało następująco:
W początkowej fazie 5/6 ścieżek było wzrostowych, jednak już z perspektywy całego 1,5 roku wszystkie 6/6 ścieżek oznaczało wzrosty. W najgorszym przypadku po 1,5 roku indeks sWIG80 był o +20% wyżej niż na początku. W średnim przypadku wzrost wyniósł +45%.
Oznacza to, że moment, w którym dzisiejszy wskaźnik zaczyna zawracać w górę z niskiego poziomu (a na takim jest obecnie), jest bardzo wyraźnym sygnałem nadchodzącej hossy. Ciężko powiedzieć jak długo wskaźnik może pozostawać na tak niskim poziomie jak obecnie, ale historia sugeruje, że o ile nie mamy do czynienia z wielką bessą (a nic na to nie wskazuje), powinien w najbliższym czasie rozpocząć wzrosty. Taki wzrost były wyraźnym sygnałem do zakupów akcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz