Analiza techniczna jest o tyle ciekawą gałęzią inwestycyjnego świata, że niesie ze sobą mnóstwo prostych zasad. Każdy z nas słyszał lub czytał gdzieś, że za trendem się podąża, na podwójnym dołku się kupuje, a dobrze dobrany poziom wsparcia daje ulgę w spadkach. Zasady te są paradoksalnie tak samo popularne jak słabo zbadane, bo choć każdy zainteresowany inwestowaniem słyszał kiedyś określenie "podwójny dołek", to już większość z nas nie potrafi powiedzieć jaki konkretnie wpływ na rynek ma ta formacja (np. jak zmienia ona prawdopodobieństwo tego, że kurs w przyszłości pójdzie w górę, a nie dół).
Właśnie z tego powodu na tym blogu regularnie testuję różne narzędzia analizy technicznej, aby w momencie wymagającym podjęcia decyzji inwestycyjnej, móc ją oprzeć na konkretnych danych.
Dotychczas w ramach tej serii wpisów przyjrzeliśmy się skuteczności:
Dziś przyjrzymy się bliżej formacji linii wsparcia, która pojawia się, gdy kurs akcji przez dłuższy czas nie może pokonać w dół jakiegoś poziomu. Dobrym przykładem takiej linii wsparcia jest zachowanie kursu PZU w okresie od maja do sierpnia 2017 r.
Cena akcji kilkukrotnie schodziła wtedy do poziomu ok. 40 zł, aby za każdym razem odbić się od wsparcia. Poziom ten został ostatecznie przebity w dół dopiero wiele miesięcy później na przełomie 2017/18 r.
Teorii związanych z linią trendu jest wiele, jednak ta najbardziej ogólna i jednocześnie najbardziej popularna sugeruje, że jeśli mamy zamiar kupić akcje danej spółki, to warto to zrobić w momencie gdy kurs dociera do linii wsparcia. Jednocześnie poziom stop loss powinniśmy ustawić kilka procent poniżej linii wsparcia gdyż jej przebicie będzie oznaczało zwiększone prawdopodobieństwo dalszego pogłębiania spadków.
W związku z tym dziś na podstawie dzisiejszych badań odpowiemy sobie na dwa pytania:
- Czy kupno akcji w momencie gdy kurs dociera do linii wsparcia rzeczywiście jest statystycznie lepszym miejscem do zakupu niż dowolne inne wybrane losowo? (Jeśli tak o ile?)
- Czy po przebiciu linii wsparcia w dół o kilka procent rzeczywiście rośnie prawdopodobieństwo, że kurs będzie dalej spadał?
W praktyce pytanie nr. 1 zadajemy sobie zwykle patrząc na taki wykres:
a pytanie nr. 2 patrząc na taki:
Aby test był bezstronny najlepiej aby przeprowadzała go maszyna. Nie ma wtedy ryzyka "podglądania" przyszłości. W tym celu zebrałem notowania giełdowe spółek z GPW z ostatnich kilkunastu lat w ujęciu dziennym, a następnie przepuściłem je przez program poszukujący kilku (co najmniej 3) następujących po sobie lokalnych dołków, które maja swoje dno mniej więcej na tym samym poziomie (dopuszczony 1% odchylenia ceny) i jednocześnie są dość wyraźnie zbite w czasie (cała formacja musiała być dłuższa niż 20 dni, ale krótsza niż 80).
Nie są to jedyne słuszne wartości i poziomów wsparcia można by szukać na dowolnych przedziałach czasowych, jednak na coś trzeba było się zdecydować do przeprowadzenia testu, a wynikowe formacje były mniej więcej podobne. Przykładowymi poziomami wsparcia znalezionymi przez program są wykresy zastosowane w tym artykule. Przy takich kryteriach program znalazł łącznie
849 formacje linii wsparcia.
W 282 przypadkach po utworzeniu takiej formacji w ciągu kilkunastu dni kurs akcji po raz kolejny powrócił do linii wsparcia. To na tych przypadkach się skupiłem i policzyłem dla nich średnią, medianę i odchylenie standardowe zysku jaki byśmy osiągnęli, gdybyśmy zainwestowali w spółkę, w momencie gdy kurs dociera do linii wsparcia (ale jej [przynajmniej na razie] nie przebija). Oto wyniki:
Pierwszy wykres pokazuje średni zysk jaki osiągnęlibyśmy z takiej inwestycji w perspektywie 5, 10, 20 i 40 dni. Pionowe linie pokazują odchylenie standardowe tego zysku.
Drugi wykres, to wykres porównawczy, w którym nasze inwestycje dokonywane były na tych samych spółkach jednak zaczynały się w kilkadziesiąt dni później. Pomaga on odróżnić jaka część zysku w naszym teście wynika z formacji wsparcia, a jaka jest dziełem ogólnego trendu na rynku danym okresie.
Trzeci wykres pokazuje jaki był odsetek zyskownych inwestycji w naszym teście, w porównaniu z odsetkiem osiągniętym przy zakupie w losowych momentach opóźnionych w czasie o kilkadziesiąt dni.
Test statystyczny (t-studenta) pokazuje, że wyniki są istotne dla okresów 5 i 10 dni. Wyniki dla okresów 20 i 40 dniowych zbyt mało różnią się od losowości, aby można je było uznać za statystycznie istotne.
Na podstawie tych danych możemy odpowiedzieć na pytanie nr. 1:
- Czy kupno akcji w momencie gdy kurs dociera do linii wsparcia rzeczywiście jest statystycznie lepszym miejscem do zakupu niż dowolne inne wybrane losowo? (Jeśli tak o ile?)
- Tak, jednak tylko w krótkim okresie (ok. 5-10 dni). W ramach tego przedziału czasowego kurs ma ok. 57% szans na to, że nie spadnie poniżej poziomu wsparcia. Po tym czasie wpływ poziomu wsparcia staje się pomijalny.
Czas na test nr. 2. Ze wszystkich 282 sytuacji opisanych w teście nr. 1 kazałem komputerowi wyszukać te, gdzie po zbliżeniu kursu do linii wsparcia przebijał on ją w dół na co najmniej 5%. Takie przebicie ma odzwierciedlać sytuację, w której uznajemy, że linia trendu "puściła". Program znalazł 122 takie sytuacje. Podobnie jak przy teście nr. 1 sprawdziłem dla nich jak zachowywał się kurs akcji w 5, 10 ,20 i 40 dni po takim zdarzeniu. Oto wyniki:
Są one zupełnie inne niż dla wcześniejszego testu. W tym wypadku dane dla 5 i 10 dni okazały się był nieistotne statystycznie, natomiast dane dla 20 i 40 dni są jak najbardziej istotne. Dla inwestycji 20 dniowej, po przebiciu wsparcia, kurs akcji spadał średnio aż o -8,9% i to przy odchyleniu standardowym wynoszącym tylko ok. +10%. Dla 40 dni efekt ten był nieco mniejszy, ale wciąż wyraźny.
Ostatni wykres pokazuje jaki odsetek inwestycji w danej konfiguracji był zyskowny (przy założeniu grania na spadki).
Dane te pozwalają nam odpowiedzieć na pytanie nr. 2:
- Czy po przebiciu linii wsparcia w dół o kilka procent (5%) rośnie prawdopodobieństwo, że kurs będzie dalej spadał?
- Tak. Efekt ten jest nieistotny w krótkim terminie (5, 10 dni) jednak jest wyraźnie zauważalny w dłuższym (20, 40 dni). Istnieje ok. 66% - 75% szans na to, że kurs w perspektywie 20-40 dni po przebiciu linii wsparcia będzie znajdował się niżej niż na początku.
Podsumowując, dzisiejsze testy pokazały, że linia wsparcia daje statystyczną przewagę nad rynkiem, jednak nie robi tego, jako poziom ograniczający spadki, ale jako poziom, który przyspiesza spadki po jego przebiciu.
Co myślicie o tych wynikach? Spodziewaliście się, że linie wsparcia działają w ten sposób? Jeśli macie jakieś pomysły na modyfikację dzisiejszych testów lub propozycję innych popularnych narzędzi, które warto byłoby przetestować, dawajcie znać w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz