Strony

poniedziałek, 12 lutego 2018

Rozpoczyna się 3 bessa wywołana przez banki centralne?

Ostatnie dni przyniosły panikę na światowych rynkach akcji. Choć w ujęciu nominalnym spadki osiągnęły tylko ok. -5%, to ich ogromna dynamika rodzi pytania o to czy to tylko jednorazowy wybryk, czy może początek większych spadków. Dziś spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.


Zwykle prognozując przyszłość korzystamy z tego, że giełda i gospodarka poruszają się w ok. 3,5 letnich cyklach hossy i bessy. Jednocześnie musimy jednak pamiętać, że nie są to jedyne cykle jakim podlegają gospodarki. Nieco większym / nadrzędnym cyklem w stosunku do standardowego 3,5 letniego jest kilkudziesięcioletni cykl zadłużenia. Zgodnie z analizą z przed 1,5 roku obecnie kończymy czwarty taki cykl licząc od powstania Stanów Zjednoczonych w 1789 r. W ramach obecnej fazy (zimy) powinno nastąpić globalne oddłużenie. Wariantów na jego przeprowadzenie historia proponuje kilka, ale wszystkie mają związek z bankructwami, utratą oszczędności, ogromnym bezrobociem i kryzysami na rynkach akcji.

Jak dotąd nic takiego się nie stało. Dlaczego? Jedna z bliskich mi teorii sugeruje, że dokładnie coś takiego stałoby się w 2008 r. (i kolejnych latach), gdyby banki centralne nie uruchomiły wtedy nadzwyczajnych programów ratunkowych i po prostu pozwoliły kolejnym bankom / firmom upadać na zasadzie domina.

Patrząc na krótkoterminowe skutki tej interwencji z perspektywy przeciętnego Kowalskiego, można by powiedzieć, że banki centralne są aniołami, które zapobiegły globalnej katastrofie. Patrząc nieco szerzej wiemy, że swoim działaniem banki centralne tylko odłożyły w czasie fazę oddłużania, która prędzej czy później musi nastąpić, aby mogła nadejść kolejna cykliczna wiosna. Jednocześnie im bardziej zima zostanie odsunięta, tym bardziej bolesna będzie, bo dług do zniwelowania będzie jeszcze większy.

W jaki sposób banki centralne są w stanie odsuwać czwartą globalną zimę przez 9 rok z rzędu? W taki:



Powyższe wykresy nieco się od siebie różnią z racji innych źródeł jednak oba wystarczająco dobrze pokazują aktywa jakie zgromadziły banki centralne (BC) na swoich rachunkach przez ostatnie lata. Obecnie jest to ok. 14 bln $ co stanowi ok. 19% PKB całego świata!

Taki jest koszt opóźnienia cyklicznej zimy o 9 lat.

Choć na pierwszy rzut oka wzrost aktywów BC może wydawać się jednostajny to w praktyce taki nie był. Poniższa grafika pokazuje jak zmieniało się roczne i 3 miesięczne tempo zakupów poszczególnych BC.


Kluczowa jest tu czarna linia na grafice po lewej stronie. Pokazuje ona, że jak dotąd mieliśmy 3 szczyty wzmożonych zakupów aktywów. Miały one miejsce w:
  • 2010 r.
  • 2013/14 r.
  • 2016/17 r.
Jednocześnie mieliśmy 3 próby zaprzestania dokupowania aktywów.
  • Pierwsza taka próba pojawiła się w 2010 r. gdy Fed miał zamiar zakończyć swoje zakupy. Była ona nieudana i w kolejnych latach Fed był zmuszony do ponownego włączenia drukarek.
     
  • Druga próba pojawiła się w okolicach 2015 r. gdy Fed definitywnie zakończył programy QE, jednak wtedy jego dotychczasową rolę przejął ECB (strefa Euro) i BoJ (Japonia).
     
  • Trzecia próba trwa obecnie.
Jeśli spojrzymy na indeks amerykańskich akcji, to zobaczymy wyraźną korelację pomiędzy wzrostem aktywów BC, a wzrostami na giełdzie.


Głębsze korekty pojawiały się dokładnie w tych okresach, w których BC próbowały przestać zwiększać swoje aktywa. Zjawisko to jest jeszcze lepiej widoczne, jeśli spojrzymy na indeks kraju rozwijającego się np. Polski:


Polska giełda znacznie bardziej niż amerykańska odczuła skutki dotychczasowych dwóch prób zaprzestania dodruków. Można by nawet wysnuć wniosek, że ostatnie dwie bessy na polskiej giełdzie (ta z 2011 r. i z 2015 r.) były w większym stopniu wywołane wstrzymaniem dodruków przez BC, niż lokalnymi danymi makroekonomicznymi. 

Obecnie trwa trzecia próba wycofywania się z dodruków. Oto jak wygląda ona z perspektywy każdego z krajów:

Fed (USA) już od 3 lat delikatnie wycofuje się z nagromadzonych aktywów. Jak dotąd robi to ekstremalnie wolno, ale jednocześnie jasno komunikuje, że zamierza tej proces przyspieszyć. Z pewnością nie są im w głowie kolejne dodruki. (Przynajmniej na razie).



ECB jeszcze na przełomie 2016/17 r. skupował miesięcznie aktywa warte ok. 80 mld Euro. W kwietniu 2017 r. zmniejszył tę kwotę do 60 mld Euro, a od stycznia 2018 r. zmniejszył kwotę zakupów do 30 mld Euro.


Oznacza to, że ECB znacząco spowalnia obecne tempo dodruków.

Boj (Japonia) wciąż pozostaje w fazie dodruku, jednak w ostatnich miesiącach zmniejszyła jego tempo o ok. połowę.

Wciąż brak informacji, czy jest to tylko chwilowe spowolnienie tempa czy realizacja nowego / skromniejszego podejścia do dalszych nieograniczonych zakupów.

Podsumowując, oznacza to, że USA definitywnie straciło zainteresowanie dalszymi dodrukami, a wręcz realizuje politykę powolnego wychodzenia z nagromadzonych aktywów. Strefa Euro i Japonia w ostatnich miesiącach ograniczyły tempo zakupów nowych aktywów. Potwierdza to teorię, że obecnie trwa trzecia próba wychodzenia z programów dodruku.

Całość dobrze podsumowuje poniższy wykres pokazujący jak silnie skorelowane w ostatnich latach było 12 miesięczne tempo zakupów aktywów przez BC ze światowym indeksem giełdowym MSCI World.


Jaki jest w związku z powyższym najbardziej prawdopodobny scenariusz na przyszłość?

Zakłada on, że dopóki BC będą realizować obecnie przyjętą politykę wycofywania się z QE, światowe rynki akcji będą w tarapatach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz