Realne stopy procentowe w USA spadają od ok. 30 lat. Spadek ten jest czynnikiem zachęcającym do rozwijania biznesów, co ma pozytywne przełożenie na gospodarkę.
Jednak pomimo długoterminowego trendu spadkowego na stopach procentowych, w czasie tych 30 lat mieliśmy 10 epizodów związanych ze wzrostem realnych stóp procentowych. Obecnie znajdujemy się w podobnej sytuacji po raz 11.
Dokładniej widać to na wykresie dynamiki realnych stóp procentowych w USA.
Przyjrzyjmy się każdej z tych sytuacji po kolei:
1) czerwiec 1992 - po tej dacie na rynkach nie stało się nic szczególnego, więc możemy uznać ją za fałszywy sygnał.
2) styczeń 1995 - w tym okresie wzrost realnych stóp procentowych w USA pokrył się z kryzysem meksykańskim. Z perspektywy Polski bessa na giełdzie rozpoczęła się już 9 miesięcy wcześniej i w czasie 12 miesięcy zabrała akcjom aż 70% ich wartości.
3) luty 1997 - cztery miesiące po tej dacie zaczął się kryzys azjatycki. Z perspektywy Polski bessa zaczęła się 7 miesięcy po tej dacie i po raz kolejny zabrała 70% wartości naszej giełdy.
4) luty 2000 - był to okres, w którym zaczynała pękać bańka internetowa. Z perspektywy Polski hossa trwała jeszcze 5 miesięcy, po czym przyszła najdłuższa bessa w historii naszej giełdy, która zabrała akcjom aż -61% ich wartości.
5) lipiec 2002 - sygnał ten pojawił się pod koniec bessy po pęknięciu bańki internetowej. Uznajemy go za fałszywy sygnał.
6) styczeń 2004 - był to okres, w czasie którego cykliczność makroekonomiczna sugerowała bessę, jednak na większości rynków ta bessa się nie pojawiła. W Polsce na niektórych indeksach można dostrzec mini-bessę, gdzie w 5 miesięcy po omawianej dacie zaczęły się delikatne spadki, jednak nie były one ani szczególnie długie, ani głębokie dlatego uznajemy ten sygnał za fałszywy.
7) czerwiec 2006 - był to moment, w którym wydawało się, że wielka hossa zaczyna się kończyć. W dość dynamiczny sposób nasza giełda spadła o ok. 25%, po czym bardzo szybko się pozbierała, aby kontynuować rajd w górę. Uznajemy ten sygnał za fałszywy.
8) listopad 2007 - po wcześniejszych 3 fałszywych sygnałach ten wreszcie okazał się być prawdziwy i to w wielkim stylu. W lipcu 2007 r. (czyli 4 miesiące przed pojawieniem się sygnału) na giełdach całego świata rozpoczęła się ogromna bessa, która miała zakończyć się dopiero na początku 2009 r. po spadku o ok. -72%.
9) maj 2010 r. - jako skutek wielkiej bessy pojawiło się ryzyko bankructwa niektórych krajów (głównie Grecji). W Polsce spadki na giełdzie z tym związane pojawiły aż 12 miesięcy później i przyniosły bessę, która zabrała -35%.
10) grudzień 2013 r. - dokładnie w tym czasie hossa w Polsce się zakończyła. Bessa, która się wtedy zaczęła z jednej strony nie była zbyt silna, gdyż zabrała tylko -23%, ale z drugiej była ekstremalnie długa (ok. 3 lata), co sprawia, że był to najdłuższy okres bez silnych wzrostów w całej historii GPW.
11) październik 2017 r. - ten sygnał pojawił się kilka miesięcy temu. Jeszcze nie wiemy jakie będą dalsze losy giełdy po nim.
Podsumowując, w 30 letniej historii realne stopy procentowe w USA dynamicznie rosły 10 razy.
- W 6 przypadkach kończyło się to nadejściem dużej bessy w Polsce.
- W 4 przypadkach sygnał okazywał się być fałszywy (bessa była bardzo słaba lub nie było jej wcale).
Co ciekawe jeśli granicę (uznania szczytu na realnych stopach procentowych za istotny) przesuniemy z obecnego poziomu 0% na 1%, to liczba sygnałów zmniejszy się o 4. W tym odpadną, aż 3 fałszywe sygnały i tylko 1 prawdziwy.
Który z tych scenariuszy rozegra się obecnie? Ciężko dać jednoznaczną odpowiedź, ale ryzyko pozostania na rynku wydaje się być spore.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz