Wydaje Ci się, że zarabiasz zbyt mało i jeśli zarabiałbyś więcej, byłbyś bardziej efektywny w swojej pracy i bardziej byś ją lubił? To prawda tylko w niektórych przypadkach...
Przeprowadzono badania, w ramach których sprawdzano jak podnoszenie wynagrodzenia wpływa na efektywność i zaangażowanie.
Za marne wyniki płacono mało. Za średnie płacono średnio, a za ponadprzeciętne osiągi płacono na prawdę dobrze.
Okazało się, że taki model wynagrodzeń znakomicie sprawdził się w przypadku osób wykonujących prace nie wymagające głębszego myślenia, a więc wszelkich prac fizycznych lub łatwo powtarzalnych. Każdy pracownik znając schemat wynagrodzeń starał się znaleźć w jak najwyższej grupie, aby otrzymać najwyższą zapłatę.
Ciekawsze wnioski mamy w przypadku osób wykonujących prace wymagające inwencji i kreatywności, nie dość, że osoby opłacane średnio miały podobną efektywność do tych opłacanych nisko, to efektywność najlepiej opłacanych pracowników była drastycznie niska (dużo niższa niż obu gorzej opłacanych grup).
Tym samym okazuje się, że w motywowaniu pracowników pracujących umysłowo jest coś co odgrywa znacznie ważniejszą rolę niż pieniądze. Tym czym się cel.
Pracownicy, którzy widzą głębszy cel i spełniają się w tym co robią pracują znacznie efektywniej od swoich dobrze opłacanych kolegów, nawet jeśli otrzymują marne wynagrodzenie. Wystarczy, spojrzeć na rozwój takich marek jak Linux czy Wikipedia. Wiele osób odpowiedzialnych za ich sukces długie lata pracowało (i nadal pracują) za darmo, traktując to jako hobby.
Co ciekawsze wiele z tych osób ma normalną, dobrze płatną, etatową pracę, a mimo to chętnie poświęcają swój wolny czas na pracę przy projektach, za które nie otrzymują wynagrodzenia. To pokazuje jak bardzo wpływ poczucia sensu swojej pracy przewyższa wpływ wypłat.
Co to oznacza dla Ciebie?
Jeśli jesteś pracownikiem szukając pracy, kieruj się przede wszystkim zainteresowaniami. Przedkładaj wewnętrzne zadowolenie i poczucie sensu tego co robisz nad wypłatę. Jeśli dostaniesz dobrze płatną posadę na stanowisku, na którym się nie spełniasz, ani się obejrzysz jak pieniądze przestaną Ci wystarczaj jako motywacja i i tak zaczniesz rozglądać się za czymś innym.
Jeśli jesteś pracodawcą zadbaj o to, aby Twoi pracownicy widzieli sens swojej pracy. Pozwól im na więcej samodzielności w rozwiązywaniu problemów. Jeśli wewnętrzne poczucie celu Twoich pracowników, zejdzie się z celem pracy, nie tylko oszczędzisz na podwyżkach, ale także zyskasz znacznie bardziej zadowoloną załogę.
Dla bardziej dociekliwych polecam film opisujący omawiany eksperyment w bardzo przystępnej formie. (film w angielskiej wersji językowej)
Macie jakieś życiowe przykłady potwierdzające (lub przeczące) wyniki eksperymentu?
Cel daje motywacje, satysfakcję i sens. Jeśli nas dodatkowo interesuje to jest kluczem do osiągania wspaniałych wyników, a za nie dostajemy godziwą zapłatę ;-)
OdpowiedzUsuńMnie moja praca tak motywuje iż przez kilka miesięcy nie zauważyłem mniejszej wypłaty aniżeli by to wypływało z warunków umowy/ustaleń z szefem (niedopatrzenie księgowej).
OdpowiedzUsuńPo 16 godzinach (zdarzają się takie nagłe projekty/terminy) pracy czuje się wykończony umysłowo ale spełniony duchowo.
Motywacja pieniędzmi jest wg mnie dość prymitywną formą stymulacji.
"Jeśli jesteś pracownikiem szukając pracy, kieruj się przede wszystkim zainteresowaniami. Przedkładaj wewnętrzne zadowolenie i poczucie sensu tego co robisz nad wypłatę. "
OdpowiedzUsuńTo chyba wersja dla idealistow albo etatowcow. Pracuje dla pieniedzy i interesuje mnie jak najwyzsza stawka. Ale ja pracuje na krotkie zlecenia, wiec jak nie bedzie mi sie podobac, to nie przedluze zlecenia tylko pojde gdzie indziej.
Prawda. Jedenasty rok pracuje w sprzedazy, która mnie wykańcza psychicznie. Kasa ogolnie raczej jest ale widzę, jak czas i życie przecieka mi przez palce. Cały czas zastanawiam się, gdzie może być cel/sens/satysfakcja/motywacja.
OdpowiedzUsuńCzyli ogółem będąc pracodawcą nie ma co przepłacać pracownikom. A będąc pracownikiem ... eee, bez sensu
OdpowiedzUsuńPraca powinna dawać satysfakcję lub pieniądze . Brak satysfakcji z pracy rekompensujemy sobie większymi zarobkami i na odwrót. Ideałem jest połączenie obydwu powyższych, ale chyba niewielki procent ludzi to osiąga.
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy wprost pytają co chcę robić i co mnie najbardziej interesuje, bo wiedzą, że wtedy efekty będą lepsze. Potem ustalają zakres obowiązków i dorzucają mi jeszcze jakieś jedno lub dwa badziewia mówiąc wprost, że nie może być tak kolorowo, że będę robił tylko to co lubię.
OdpowiedzUsuńTak jak napisała Richmond - Twoja wersja, to wersja dla idealistów. W każdej pracy są rzeczy, które lubi się mniej, ale ktoś je przecież musi zrobić. Tak samo jak na studiach są przedmioty mniej lubiane, a które też trzeba zaliczyć. Ważne aby całokształt był dla nas akceptowalny.
Ja też przyznaję, że pracuję dla pieniędzy. Wprawdzie jest wiele momentów, w których lubię swoją pracę, ale gdyby nie pieniądze, to bym w niej nie był. Nawet gdybym miał do wyboru gorszą pracę, za lepszą płacę, to bym się na to zdecydował, bo to oznacza większe możliwości wykorzystania w czasie wolnym i to jest mój priorytet.
A Ty Filon nie zdecydowałbyś się na coś, co lubisz mniej za pieniądze np. o 50% wyższe? :-)
Co do artykułu przytoczę jedną kwestie i podam prosty przykład z innej beczki
OdpowiedzUsuńTak jak napisano w artykule wiele osób wykonuje jakąś prace zupełnie za FREE i ma z tego satysfakcję,
Ale pytanie, Czy satysfakcja wyżywimy rodzinę, opłacimy rachunki itp.?
NIE!!!
Poświęcamy swój czas, swoją pracę i nic z tego nie mamy prosty przykład z życia wzięty, rekomendacja produktu czy usługi na rzecz jakiegoś marketu czy firmy.
Każdy z nas, (bo nawet ja tak postępowałem), kupiliśmy dobry produkt, który przewyższył nasze oczekiwania, polecałeś go dalej swoim znajomym, rodzinie tym samym generowałeś w sklepie X obrót przyczyniłeś się do tego ze ten produkt dzięki twojej rekomendacji został sprzedany, co z tego miałeś (czy sklep X bynajmniej podziękował Ci lub wysłał kartkę na święta?) NIE!!! Bo nawet nie wie, kim jesteś i taką darmowa reklamę wykonujemy codziennie nie mając z tego nic, a przecież jest wiele firm, które nam płaci za tworzenie rynku zbytu, za polecanie ich produktów czy usług, i to grube pieniądze, bo w taki sposób można wyciągnąć z rynku detalicznego, miesięcznie nawet około 7500zł tylko wystarczy pracować mądrze a nie ciężko.(świadomie odsyłam do zapoznania się z systemem MLM)
Znaczenie słowa MLM znajdziesz w witrynie, którą za darmo wspieramy http://pl.wikipedia.org/wiki/Marketing_wielopoziomowy
Co do komentarzy można powiedzieć, hmm pewien pan pracuje 11 lat w handlu, haruje jak wół i dostrzega ze czas mu ucieka hmm człowieku zrób coś z tym, bo z wyczerpania nie dożyje pan EMERYTURY, na która i tak bym nie liczył.
CEL/SENS/SATYSFAKCJA/MOTYWACJA
CEL - to coś, co chcemy osiągnąć, czyli powinniśmy go określić
SENS - dążenia do tego będzie wtedy, gdy mamy idealnie sprecyzowany CEL
SATYSFAKCJA - poczujemy jak osiągniemy swój CEL a motywacja sama przyjdzie, kiedy poczujemy, że nasz CEL jest coraz bliższy osiągnięciu. Zobacz SENS, SATYSFAKCJA, MOTYWACJA te wszystkie czynniki powiązane są z CELEM - nie masz CELU nie masz NIC.
Moze i nie motywuja - ale mnie demotywuje, jesli premie dostaje nie ten ciezej pracujacy ode mnie, ale ten krecacy sie wokol odwloku szefa.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to zależy od tego jak człowiek podchodzi do pracy. Ja sam do pracy podchodzę pół na pół, czyli w pracy mam się i spełniać ale też dostawać godziwe zarobki. Trochę wychodzę na tym nie najlepiej, ponieważ trochę się spełniam a i zarabiam trochę :) ale cóż każdy ma swoje podejście do zarobków. Nie wykonywał bym pracy, która mnie mocno satysfakcjonuje, za marne grosze.
OdpowiedzUsuń@Melonmaker
OdpowiedzUsuńOsobiście wybrałbym na początku gorszą pracę za lepsze pieniądze, ale tylko do czasu zebrania pieniędzy potrzebnych na ruszenia z jakimś własnym projektem. Mając już zgromadzony pewien kapitał jako zabezpieczenie (i źródło pasywnego/półpasywnego dochodu) coraz bardziej skłaniałbym się ku mniej płatnej pracy, w której się spełniam.
@Filon - moim zdaniem nie jesteś w stanie z pensji zbudować pasywnego dochodu pozwalającego Ci na życie i jednocześnie budowanie biznesu. Tak to działa. Pracodawcy nie pozwoliliby na coś takiego.
OdpowiedzUsuńZgromadzenie kapitału i zaryzykowanie go do zbudowania biznesu to jest bardzo dobry pomysł. Problem tkwi tylko w tym ruszeniu z "jakimś własnym projektem" :-) Ja do tej pory nie wpadłem niestety na dobry, a coś tam już próbowałem.
Jeśli ktoś chce szukać sposobów na zarobek na własne mieszkanie to Giełda jest jednym z nich tylko trzeba to robić z głową
OdpowiedzUsuńMam system dat zwrotnych , niech stracę podam daty na kwiecień , jak ktoś chce może sprawdzić jak to działało na początku kwietnia i jak FW20 na to reaguje
DATY ZWROTNE NA KWIECIEŃ 2012
03-04
09-04
11-04
12-04
16-04
20-04
29-04
30-04
@Fantan
OdpowiedzUsuńDzięki :) Jestem ciekaw jak się sprawdzą. W maju wrócimy do tych dat i zobaczymy. Jeśli na prawdę działają tak jak je zachwalasz to będę pełen podziwu :)
z motywacją jak z kołem najpierw rośnie wraz ze wzrostem pensji , a jak osiągnie apogeum to zaczyna ona spadać, i jak spada wynagrodzenie to już mamy niedosyt ze musimy rozbić za mniejsze pieniądze gdy niedawno zarabialiśmy o wiele więcej ... umysł ludzki nieodgadniona twierdza nauki :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego ile zarabiasz...
OdpowiedzUsuńNieco off topic: jak tam wskazniki? Szerokiego rynku i SWIG 80 chyba sie od poczatku lutego zdezaktualizowaly, niestety.
OdpowiedzUsuńJa zaangzowalam 15% kapitalu jakies 150 pkt wyzej - niestety - i raczej zamierzam trzymac do ew. wybicia dolem z ruchu bocznego. Zobaczymy... Moze nie wybije
Nie zgodzę się: myślę, że jeśli chodzi o wiele osób, pieniądze jednak motywują:)
OdpowiedzUsuń