(źródło obrazka: http://diablo2.za.pl/)
Witam po dłuższej przerwie spowodowanej wyjazdem. Dziś nie będzie zbyt przyjemnie dla posiadaczy akcji, gdyż rychły powrót bessy wydaje się być nieunikniony. Nie warto jednak wpadać w przesadną panikę, gdyż zanim to nastąpi, jeszcze przez kilka tygodni, a może nawet miesięcy będzie można sporo zarobić. Właściwie to na tym mógłbym zakończyć ;) ale żeby dać Wam możliwość do samodzielnej oceny sytuacji, poniżej prezentuję podstawy, na których opieram moją tezę.
Niecałe 3 miesiące temu w artykule Rok 2011 - hossa czy bessa? opisałem 2 równie prawdopodobne scenariusze na rok 2011. Różniły się tylko tym, że scenariusz pierwszy (żółty) przewidywał wzrosty o ok. 73%, natomiast scenariusz drugi (niebieski) spadki o 38% w ciągu roku.
Być może cały tamten artykuł wydawałby się bezwartościowy, w końcu co to za prognoza: "giełdy będą rosnąć, no chyba że akurat spadną", gdyby nie fakt, że dołączone zostały takie punkty:
- Jeśli za 2-3 miesiące liczba rosnących gospodarek znacząco się zwiększy (powyżej 10) to jest duża szansa, że w 2011 czeka nas kontynuacja hossy.
- Jeśli za 2-3 miesiące liczba rosnących gospodarek nadal będzie szorować o dno to znacznie wzrośnie prawdopodobieństwo bessy w 2011r.
tak się składa, że w tym tygodniu miną 3 miesiące od tamtej prognozy, więc jest to bardzo dobry moment, aby się zdecydować na konkretny wariant. Dla przypomnienia jeszcze raz wstawiam wykres prezentowany w tamtym poście.
Jak widać kluczowym czynnikiem decydującym o wyborze wariantu jest liczba rosnących gospodarek (liczona na podstawie wzrostu lub spadku IWW dla każdego kraju z osobna). Zaktualizowany wykres siły gospodarek światowych wygląda następująco:
Nie ma wątpliwości, że dalej szorujemy o dno. Aktualnie tylko 3 państwa wzmacniają swoją gospodarkę. Są to: Grecja, Irlandia i Meksyk. Pozostałe gospodarki świata ( w tym te największe) słabną, co nie wróży zbyt dobrej przyszłości ogólnoświatowej ekonomii, a tym samym naszej giełdzie. Dlatego jako wariant znacznie bardziej prawdopodobny wybieram niebieski.
Historycznie nadejście bessy zawsze było poprzedzane sygnałem na IWW dla Polski. Sprawdźmy czy tym razem także mamy taki sygnał:
Na razie niech interesuje nas tylko różowa linia przedstawiająca IWW dla Polski. Nie ma wątpliwości, iż w lipcu 2010 roku rozpoczęty został trend spadkowy na Indeksie Wskaźników Wyprzedzających. Jako, że historyczne prawidłowości sugerują, iż IWW nie lubi zbyt często zmieniać kierunku, cienka różowa linia obrazuje prognozowany dalszy kierunek ruchu. Na razie nie skupiajmy się na jego zasięgu, gdyż nijak nie pomoże nam to w aktualnej prognozie. Niech wystarczy nam fakt, że w ciągu najbliższych miesięcy wskaźnik wyprzedzający będzie dalej spadał.
Cytując z artykułu informacyjnego o IWW:
"Odległości szczytów [pomiedzy IWW i WIG] z badanego okresu wyniosły: 11, 13, 11, 8, 11 (średnia 10,8).
Do tego należy uwzględnić ok. 2 miesięczne opóźnienie w publikowaniu IWW (podobnie jak przy PKB) oraz miesięczne oczekiwanie na dodatkową próbkę, która pozwoli stwierdzić czy rzeczywiście zmieniamy trend czy tylko robiliśmy "zwód"."
Do tego należy uwzględnić ok. 2 miesięczne opóźnienie w publikowaniu IWW (podobnie jak przy PKB) oraz miesięczne oczekiwanie na dodatkową próbkę, która pozwoli stwierdzić czy rzeczywiście zmieniamy trend czy tylko robiliśmy "zwód"."
Dzięki tej wiedzy możemy oszacować czas powstania szczytu hossy na indeksie WIG na czerwiec 2011 roku (11 miesięcy od szczytu na IWW). Oczywiście historyczne rozbieżności nie pozwalają na dokładne wyznaczenie daty, a jedynie jej przybliżenie, dlatego znacznie będzie podanie widełek. Szczyt nie powinien wystąpić wcześniej niż w marcu 2011 roku (po 8 miesiącach) oraz nie później niż w sierpniu 2011 roku (13 miesięcy).
Z powyższych rozważań płyną 2 ciekawe wnioski:
- Szczytu hossy jeszcze nie było
- Pierwsza połowa 2011 roku zapowiada się pozytywnie dla posiadaczy akcji, ale rozliczając 2011 rok jako całość bardzo prawdopodobny jest wariant niebieski, czyli duże spadki, co implikuje beznadziejne drugie półrocze.
Jakby na potwierdzenie tych słów na omawianym przed chwila wykresie widać, iż każdy szczyt w zmienności WIGu tworzony był dwustopniowo. Szczyty zostały połączone zieloną linią. Za każdym razem były dwa. Nigdy jeden. W obecnej hossie jak na razie mamy pojedynczy pik w zmienności co pozwala mi przypuszczać, że drugi jest w drodze i pojawi się niedługo generując ostateczny szczyt hossy w okolicach czerwca 2011 roku. Prognozowany przebieg zmienności WIG został zaznaczony cienką niebieską linią.
Co powinienem zrobić z akcjami?
Jak zwykle zanim napiszę co sam zrobię, apeluję o nie przyjmowanie bezkrytycznie moich rozważań, gdyż to, że są oparte na danych historycznych nie gwarantuje, że te same wzorce wystąpią w przyszłości.
Sam posiadam aktualnie akcje KGH,GPW i MNC. Zgodnie z wymową dzisiejszego artykułu zamierzam się powoli pozbywać poszczególnych akcji, tak aby w okolicach maja/czerwca pozbyć się ok. 2/3 aktualnie posiadanych walorów. Nie będę jednak sprzedawał proporcjonalnie akcji każdej z posiadanych spółek. KGH traktuję jako spółkę agresywną i jako taka świetnie nadaje się do zarabiania w czasie hossy, ale jest pierwszą, która traci w bessie. GPW i MNC są raczej defensywne i nie dają spektakularnych zysków w krótkim czasie, ale także są dość odporne na spadki (co do MNC mam potwierdzenie w postaci notowań historycznych, co do GPW to tylko moje przypuszczenia).
W związku z tym w ciągu kilku najbliższych miesięcy pozbędę się całego pakietu KGH, tak aby przygotować swój portfel do defensywy. Później powoli lecz konsekwentnie będę się pozbywał pozostałych walorów. Jeśli kilka kolejnych miesięcy potwierdzi moją prognozę (gospodarki światowe nadal będą słabe), w drugiej połowie roku skupię się na krótkiej sprzedaży i zarabianiu na spadkowych opcjach, ale nie wyprzedzajmy faktów ;)
Ktoś mógłby się zapytać, dlaczego od razu nie sprzedam wszystkiego skoro prognozuję bessę. Odpowiedź jest taka, że bessę prognozuję dopiero za ok. 4 miesiące, więc nie ma co zbyt szybko panikować, gdyż okresy tuż przed szczytem często pozwalają dużo zarobić w krótkim czasie.
A jakie są wasze plany portfelowe na najbliższe miesiące?
Ja wbrew przewidywaniom o bessie zamierzam kupować akcje. Może źle zrobię ale tak na prawdę okaże się to dopiero w grudniu. Prognozy prognozami, a realia mogą być inne. Co prawda nie mam wielkiego zaangażowania w akcje więc i ewentualne straty nie powinny być zbyt bolesne.
OdpowiedzUsuńNa Kruszwicy wyskrobałem 10% w krótkim czasie jeszcze niech się pare procent popasie i przeganiam moje stadko na inne pastwiska {:.Dzięki za dzielenie się wiedzą Filonie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i profesjonalnie przygotowana prognoza. Podoba mi się tym bardziej, że tylko upewniła mnie w moim przekonaniu o nadchodzącej bessie. Dzięki Filon :)
OdpowiedzUsuńJa powoli eksperymentuję z dobieraniem kolejnych spółek. Póki co - jednak w krótkim okresie. Przed wakacjami będę pewnie szukał okazji do wyjścia z rynku na kilka miesięcy - wracając w okolicach października.
OdpowiedzUsuńCzyli na ten rok mam plan wpisujących się w typowe "sell in May and go away...".
Fajna teoria, zobaczymy jak to się sprawdzi! Tak sobie myślę, że według niej to ... 20% do maja-czerwca a potem 35% w dół. Czyli WIG 20 pod koniec roku na poziomie 2300
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze uwzględnił siłę drukarek FEDu. Bo jak drukują tyle dolarów to one gdzieś muszą iść. I an razie idą na giełdę.
OdpowiedzUsuńBezrobocie i ograniczony dostęp do kradytu to zrównoważy.
OdpowiedzUsuńCzy znacie może jakąś dobrą literaturę o cykliczności gospodarki. Nie chodzi mi tylko o akcje, ale także obligacje, metale i inne dobra. Kiedyś o uszy obiło mi się coś w stylu "Why investors always make the same mistakes..." czy coś podobnego.
OdpowiedzUsuńBessa nachodzi i widać ją też gdzie indziej - większość pieniędzy kierowana do funduszy inwestycyjnych płynie do funduszy pieniężnych i papierów dłużnych. W Polsce jest wielu inwestorów zagranicznych, ale jest to kapitał portfelowy. Kwietniowe ograniczenie składki do OFE też będzie miało wpływ na ilość giełdowego "paliwa". WIG 20 utknął pomiędzy 2700, a 2800 pkt i wydaje się stać w miejscu. Poza tym, jeżeli szczyt hossy rzeczywiście wystąpi pomiędzy marcem a sierpniem, to będzie to zniesienie akurat połowy wcześniejszych spadków. Lepiej teraz wstrzymać się z zakupami akcji na rynku głównym, bo w przyszłości pojawi się mnóstwo ciekawych okazji inwestycyjnych.
OdpowiedzUsuńCiekawa analiza , tyle ze obecne wzrosty więcej maja wspołnego z dodrukiem kasy niz z fundamentami gospodarczymi i stety lub niestety ale jeszcze dłuuuugo moze być rozjazd fundamenty gospodarcze - rynki finansowe[wspierane stymulatorami].....
OdpowiedzUsuńczesc. jak odczytac wartosc cli ze strony oecd. wartosc spada, a na ich stronie jest na poziomie 100,8(normalized cli)stalym od kilku miesiecy. wiesz moze jak zrobic zeby namalowalo wykres? dzieki i pozdrawiam.gg;559489
OdpowiedzUsuńCiekawe analizy, ciesze sie ze tu trafiłam
OdpowiedzUsuńZ matematycznego punktu widzenia jest ok. Tylko, że ekonomia to nie matematyka i 2+2 nie zawsze daje 4. Gospodarki mogą i pewnie będą szorować o dno (rozwój Niemiec to 0% od 10 lat), a giełdy mogą iść w górę, ludzkość nie takie rzeczy widziała. Nie oszukujmy się, przed 2008 polska gospodarka też szorowała dno a Wig20 doszedł do 4000. Myślę, że obecne spadki są po to aby wypłoszyć płotki.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńUpraszczając można powiedzieć, że wartość którą odczytujesz czyli "normalized cli" odwzorowuje stan gospodarki danego kraju. Indeks Wskaźników Wyprzedzających obrazuje dynamikę rozwoju, a nie stan san w sobie. Idea jest taka, że nawet jeśli dana gospodarka jest słaba (ma niskie cli), ale silnie się rozwija (rosnący IWW) to na giełdzie wystąpią zwyżki. Dlatego na stronie OECD zamiast "normalized cli" trzeba wybrać 12-month rate of change of the trend restored CLI
Ciekawa prognoza i co warto dodać, Twój timing dla szczytu hossy pokrywa się z zapowiadanym przez FED na czerwiec zakończeniem zasilania systemu w $ - a to one są obecnie paliwem do wzrostów cen akcji.
OdpowiedzUsuńOd jakiegos juz czasu czytam twoje posty. Bardzo ciekawy blog. A propos przewidywanej bessy, jak myslisz, jaki moze ona miec wplyw na wahania kursu walut? PLN/EUR ?
OdpowiedzUsuń@Filon,
OdpowiedzUsuńprzydałoby się update do tego scenariusza. Czy podtrzymujesz swoje hipotezy/założenia?
nic z tego panowie bessy nie bedzie preywatyzacja we wrzesniu:)
OdpowiedzUsuńdobre prognozy można zweryfikować dopiero po jakimś czasie, jak widać powyższa prawie idealnie się sprawdziła ;]
OdpowiedzUsuń@collins
OdpowiedzUsuńtrue...
no i chyba nie udało się trafić :P
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 4:58
OdpowiedzUsuńDlaczego tak uważasz? Ten artykuł jest z 11 lutego 2011 i przepowiada nadejście bessy w ciągu kilku miesięcy. Bessa rozpoczęła się w okolicach maja / czerwca 2011. Jak dla mnie to sprawdzona prognoza :)