Wszyscy wiemy, że na giełdzie występuje cykliczność. Hossa-Bessa-Hossa-Bessa itd., ale większość osób zapomina, że cykliczność ta jest związana z cyklicznością realnej gospodarki, a ta może nam bardzo dużo powiedzieć o przyszłych trendach na giełdzie. W końcu mimo, iż giełda wyprzedza gospodarkę, to tak na prawdę motorem napędowym wzrostów na giełdzie są dobre wyniki (lub ich prognozy) spółek. Jak prosto określić w jakiej kondycji znajduje się realna gospodarka?
Do tego celu użyjemy 2 znanych nam wskaźników: PKB oraz IWW. Tym razem jednak przedstawimy je w nieco inny sposób:
Każdy punkt na wykresie to 1 miesiąc. Na osi poziomej mamy odpowiadające danemu miesiącowi PKB, na pionowej natomiast IWW.
Wykres został podzielony na 4 umowne ćwiartki:
- HOSSA - jest to okres, w którym zarówno realna siła gospodarki (PKB) jak i prognozy dotyczące siły w przyszłości (IWW) są na wysokich poziomach, a więc PKB powyżej 4, a IWW powyżej 5.
- DYSTRYBUCJA - okres, w którym realna siła nadal jest wysoka, jednak prognozy dotyczące przyszłości nie są już tak różowe.
- BESSA - zarówno prognozy, jak i PKB szorują o dno.
- AKUMULACJA - realna gospodarka nie zachwyca, ale prognozy są obiecujące.
Sprawdźmy jak historycznie radziła sobie giełda w okresie oznaczonym na wykresie jako HOSSA:
- mar-2003 <> lip-2004 -> +53%
- sie-2005 <> lip-2007 -> +64%
W ćwiartce zaznaczonej jako BESSA, wyniki były następujące:
- lip-2000 <> gru-2001 -> -37%
- sty-2005 <> cze-2005 -> +8%
- paź-2008 <> lip-2009 -> -20%
Dla ćwiartki: DYSTRYBUCJA:
- sty-2000 <> cze-2000 -> -4%
- sie-2004 <> gru-2004 -> -8%
- sie-2007 <> wrz-2008 -> -33%
- sty-2002 <> cze-2003 -> -13%
- sie-2009 <> teraz(mar-2010) -> +13%
- Największe zyski osiąga się w fazie hossy
- W fazach bessy oraz dystrybucji lepiej nie inwestować (lub grać na spadki)
- Faza akumulacji jest neutralna. Czasem daje zarobić, czasem nie.
Jak wykorzystać, znajomość cykli?
Tym razem odpowiedź jest bardzo prosta:
Historycznie opłacało się kupować na przełomie bessy i akumulacji, a sprzedawać na przełomie hossy i dystrybucji. Oczywiście dane historyczne nie świadczą o tym, że i tym razem tak będzie, ale zawsze to jakiś punkt zaczepienia.
Posiadaczy akcji zapewne ucieszy fakt, że znajdujemy się w fazie akumulacji, a do przeskoczenia w fazę hossy brakuje tylko PKB ponad 4% (IWW już jest na poziomie wymaganym dla hossy).
Całkiem obiecujące prognozy!
OdpowiedzUsuńTylko czy ów zegar nie zaszwankuje tym razem?
Pomimo nie najlepszych nastrojów i dużej nerwowości na rynkach, może się okazać, że faktycznie dalsze wzrosty jeszcze przed nami :)
To bardzo pouczający artykuł. Jeżeli to wszystko prawda to gratuluje merytorycznych wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFormalnie rzecz biorąc cykl koniunkturalny jest chyba definiowany trochę inaczej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_koniunkturalny)? A właściwie to jego kolejne fazy mają inne nazwy, natomiast ciekawe byłoby gdzieś przeczytać jak te fazy mają się do różnego rodzaju wskaźników (w tym tych wymienionych powyżej).
OdpowiedzUsuńNie zmienia to faktu, że wpis bardzo ciekawy i prowokujący do dalszych poszukiwań.
O ile dobrze widzę na wykresie to w 2005 nastąpił zwrot z bessy do dystrybucji. Skoro raz cykl został zaburzony to równie dobrze może zdarzyć się to ponownie...
OdpowiedzUsuńBTW: Na wykresie WIG20 SMA50 przebiła SMA200... raczej nic dobrego dla GPW to nie wróży. Bessa albo trend horyzontalny...
@fundamentalna
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nazwy mogą odbiegać od formalnych definicji, gdyż tworzyłem je na poczekaniu inspirując się podziałem rynku na 4 ćwiartki Stana Weinsteina
@Andrzej
Jesteś bardzo spostrzegawczy. Myślałem, że nikt już tego nie zauważy. Linia rzeczywiście przechodzi przez obszar dystrybucji, jednak ważny jest kierunek (północno-wschodni), a więc wykres zmierzał w kierunku hossy. Można to potraktować jako płytką fazę akumulacji. Wykres jest podzielony na 4 ćwiartki, a punkt środkowy został wybrany tak, aby równoważyć każdą z nich. Gdyby przenieść go o trochę, na południowy-wchód kolejność byłaby zachowana.
Ciekawy post, ale początkowe założenie wydaje mi się błędne. Albowiem, cykliczność realnej gospodarki uzależniona jest od rynków finansowych a nie odwrotnie. Cykliczność występuję tylko dlatego, iż fiat money cyklicznie tę gospodarkę zasilają. W przypadku braku fiat money cykliczność nie działa i gospodarka rozwijałaby się liniowo.
OdpowiedzUsuń