Strony

czwartek, 8 czerwca 2023

Świat powoli wstaje po nokaucie [Growing Countries]

Kiedy niemal 13 lat temu po raz pierwszy wykorzystałem na tym blogu ideę stworzenia agregatu Indeksów Wskaźników Wyprzedzających dla poszczególnych państw świata, nie wiedziałem z góry, że pomysł ten pozwoli przewidzieć bessę, która nadeszła rok później w 2011 r.

Był to okres, w którym łączna liczba historycznych sygnałów synchronizacji różnych wskaźników makroekonomicznych nie przekraczała 4-5. Powód takiego stanu rzeczy był prosty. Nasza giełda jest relatywnie młoda (w obecnej formie działa od 1991 r., a sensowne dane są dostępne od 1995 r.), co oznacza, że w okolicach 2010 r. mieliśmy za sobą dopiero 4 pełne standardowe cykle hossa-bessa.  Przyjmując 1 sygnał synchronizacji na każdy 1 pełen cykl otrzymywaliśmy wartość właśnie w okolicach 4.

Z jednej strony lepsze to niż nic i jak widać po wpisach tego typu, prognozy opierane na takich synchronizacjach sprawdzały się całkiem nieźle, ale z drugiej zawsze gdzieś w tle istniała dyskusja, której esencją była wątpliwość: "to zbyt mało przypadków, aby móc na nich opierać wiarygodne prognozy".

Dziś 13 lat później stoimy na zupełnie innej pozycji, mając ze sobą dwukrotnie większą liczbę historycznych, pełnych cykli hossa-bessa do dyspozycji, a z każdym kolejnym prognozy tylko zyskują na sile, gdyż opierają się na coraz większej liczbie próbek.

Dziś oprzemy się właśnie na jednym ze wskaźników, który liczbą swoich sygnałów synchronizacji zawstydza inne, a składa się tak, że jest to dokładnie ten sam wskaźnik, który wykorzystaliśmy 13 lat temu w podlinkowanym artykule.

W dużym skrócie twór zwany Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) co miesiąc szacuje kondycję gospodarczą większości kluczowych krajów świata. Na podstawie tego, czy kondycja danego kraju się poprawia czy pogarsza, każdemu z nich przyporządkowujemy wartość +1 lub -1. Następnie na zasadzie głosowania, w którym każdy kraj ma tak samo ważny głos, sumujemy wszystkie wartości otrzymując w ten sposób zagregowaną wartość dla całego świata. Zabieg ten powtarzamy dla każdego kolejnego miesiąca, dzięki czemu jesteśmy w stanie śledzić jak wynik takiego "głosowania" zmieniał się w czasie.

Oto wykres uzyskanego w ten sposób wskaźnika, który nazywamy "Growing Countires":

Wskaźnika waha się pomiędzy 0% - 100%. Im bliżej wskaźnik znajduje się wartości 100% tym bliżej do ogólnoświatowego prosperity. Im bliżej wartości 0 się znajduje, tym przez większe problemy gospodarcze świat przechodzi.

Jako punkty synchronizacji wybierzmy głębokie dołki na wskaźniku, a więc momenty, gdy po okresach gospodarczych spowolnień, na horyzoncie znów pojawia się światło:

Okazuje się, że takich sygnałów mamy aż 10 (9 historycznych i jeden aktualny). Oto jak potoczyły się dalsze losy (1,5 roku) giełdy po takich sygnałach:


Boom! Dokładnie tak. Aż 9 z 10 historycznych ścieżek zakończyło się wyżej niż znajdowało się miejsce startu. Jedyna ścieżka, która przyniosła spadki to ścieżka z lipca 2001 r. kiedy to wydawało się, że bessa związana z pęknięciem bańki internetowej zbliża się do końca, a ta trwała jeszcze przez cały rok i dopiero po nim przyszła ekstremalna hossa.

W przeciętnym scenariuszu po tego typu sygnale synchronizacji, w ciągu kolejnego 1,5 roku indeks sWIG80 zyskiwał +55%!

Oznacza to, że z racji iż najnowszy sygnał na wskaźniku pojawił się relatywnie niedawno, Growing Countries dołącza do grona wskaźników, obstawiających kontynuację wzrostów w nadchodzących miesiącach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz