GUS regularnie zbiera informacje o nastrojach biznesowych w realnych przedsiębiorstwach. Oto wykres przedstawiający jak wskaźnik ten kształtował się na przestrzeni ostatnich ponad 20 lat:
Jak widać mieliśmy w historii dwa okresy biznesowej sielanki. Jeden w okolicy 2006-07 r. Drugi w okolicy 2018 r. Z jednej strony takie okresy pozwalały biznesowi się "rozluźnić", z drugiej oba powiązane były z nadejściem bessy na giełdzie tuż po nich, co podkreśla cykliczną naturę trendów w gospodarce.
Na drugim biegunie mamy okresy, które realny biznes określił jako "trudne". Jest tu chociażby stan po pęknięciu bańki internetowej (2002 r.) , stan po pęknięciu bański mieszkaniowej (2009 r.), pandemia (2020 r.) i ... obecny moment!
Dokładnie tak. Jeszcze kilka miesięcy temu wartość wskaźnika wynosiła -20%, co znalazło się w TOP3 najniższych wartości wskaźnika w historii.
Oznacza to, że obecnie nastroje biznesowe są ekstremalnie kiepskie. Stan taki można wiązać ze zjawiskami, które towarzyszyły nam w ostatnich miesiącach tj. rosnącymi stopami procentowymi połączonymi z rosnącą inflacją, które po połączeniu sił zadały podwójnie mocny cios.
Pamiętając jednak o wspomnianej cykliczności, sprawdźmy co działo się na giełdzie po tego typu dołkach.
Oto odszumiona wersja dynamiki zmian dzisiejszego wskaźnika:
Punkty synchronizacji ustawmy na dołki takie jak obecny:
Oto jak w ciągu kolejnego 1,5 roku zachowywała się giełda (sWIG80):
Przeciętny wydźwięk jest wyraźnie pozytywny co oznacza, że z perspektywy giełdy, okresy zniechęcenia gospodarczego (takie jak obecny) były statystycznie dobrymi momentami do rozejrzenia się za inwestycjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz