Pół roku temu w grudniu 2021 r. na podstawie Indeksu Wskaźników Wyprzedzających w tym artykule pojawiło się ostrzeżenie przed nadchodzącą bessą. Ta rzeczywiście nadeszła w pełnej krasie przynosząc jednoznacznie spadkowe półrocze:
Podstawą do stworzenia tej prognozy była analiza zachowania Indeksu Wskaźników Wyprzedzających, który obecnie wygląda następująco:
Dziś na podstawie tego samego wskaźnika zastanowimy się czy obecna bessa przebiega zgodnie z planem.
Pomijając lata 2016-2019, w trakcie których wskaźnik utracił swoją standardową charakterystykę, wartość IWW zmienia się cyklicznie wraz ze standardowym 3,5 rocznym cyklem makroekonomicznym. Szczyt na IWW oznacza nadchodzące kłopoty, a dołek na IWW to zwiastun nowej hossy.
Ostatni szczyt na wskaźniku pojawił się pół roku temu:
Oto jak na obecny moment wygląda przebieg indeksu WIG od ostatniego szczytu w porównaniu do wcześniejszych analogicznych sytuacji:
Pogrubiona czarna linia to aktualny przebieg WIG. Kolorowe linie w tle to historyczne przebiegi WIG po analogicznych szczytach jak ten, który pojawił się pół roku temu.
Wnioski:
- Obecna ścieżka spadków nie wybiega znacząco poza historyczne normy tego jak spadki w trakcie bessy powinny wyglądać. Obecna bessa przyniosła jedne z najmocniejszych półrocznych spadków w historii bess na GPW, ale wciąż mieści się w ramach tego co można uznać za "normę".
- Jeśli spojrzymy na to co z indeksem WIG działo się po pierwszym półroczu spadków to zauważymy, że:
- w 2 przypadkach na 7 bessa miała się już ku końcowi (1995 r. i 2004 r.)
- w 5 przypadkach na 7, dołek bessy wciąż był przed nami.
Zwracając uwagę na to, że 2 wspomniane przypadki przypadki, które przyniosły koniec spadków były bardzo specyficzne (1995 r. = GPW dopiero rozkręcała się do istnienia na dobre; 2004 r. skrócona bessa przez wejście Polski do UE), a 5 przypadków, które przyniosły kontynuację spadków były znacznie bardziej "klasyczne", możemy szacować, że: "dołek obecnej bessy na indeksie WIG wciąż jest jeszcze przed nami".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz