Ostatnie 3 tygodnie były dla GPW szczególnie okrutne, co najlepiej widać po zachowaniu indeksu WIG20, który każdego z nich tracił ponad -5%. Sumarycznie w ciągu wspomnianych zaledwie ostatnich tygodni indeks WIG20 spadł o -15,7%! To bardzo dużo. To na tyle dużo, że tego typu dynamikę i poziom spadków indeks WIG20 w ciągu ostatnich 27 lat (od 1995 r.) osiągał wcześniej tylko 6 razy.
Dziś na podstawie analogii do tych wcześniejszych rzezi, spróbujemy oszacować jakiego zasięgu i jakiej długości trwania spadków możemy się jeszcze spodziewać.
Oto wykres WIG20 z nałożonymi miejscami, gdy spadek w ciągu 3 tygodni przekraczał -15%:
Z 6 historycznych sytuacji 4 miały miejsce w trakcie trwania trendu spadkowego wyższego rzędu (tak jak ma to miejsce obecnie). Oto one:
Okazuje się, że o ile o zakresie czasowym trwania dalszych spadków nie możemy powiedzieć zbyt wiele, gdyż jest on bardzo różny (od 5 tyg do 42 tyg), to już o zasięgu spadków wiemy więcej. We wszystkich 4 historycznych sytuacjach tego typu, po 3 mocno spadkowych tygodniach, do końca bessy indeks WIG20 spadał jeszcze od -13% do -33%.
Przy obecnej wartości WIG20 na poziomie 1713, daje to koniec spadków z WIG20 pomiędzy 1490pkt i 1131pkt.
Co ciekawe w zakres ten wpada ciekawy poziom wyznaczony przez dołek wielkiej bessy z 2008 r. i później z niesamowitą dokładnością powtórzony w trakcie paniki pandemicznej z 2020 r.
Czy tego typu poziom "wsparcia" zadziała jak mentalne otrzeźwienie dla inwestorów uświadamiające ich, że "dość już spadków" i na zasadzie samospełniającej się przepowiedni, nagle liczba chętnych na sprzedaż akcji spadnie?
"Wsparcie" to znajduje się w okolicy zakresu od 1260 pkt do 1326 pkt na WIG20, co oznaczałoby konieczność spadku indeksu WIG20 o ok -24% od obecnego poziomu, aby to na nim zakończyć obecną bessę.
Zakresy spadków prezentowane w tym artykule są spójne z szacunkami zakresów spadków prezentowanymi w tym artykule.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz