Niemal 3 lata temu, w sierpniu 2019 r. krzywa rentowności obligacji USA odwróciła się po raz pierwszy o 12 lat. Jest to sytuacja, w której obligacje krótkoterminowe, zaczynają płacić większe odsetki niż obligacje długoterminowe, co na pierwszy rzut oka jest nielogiczne. Nieco dokładniej zjawisko to opisałem w podlinkowanym wyżej wpisie, w skrócie jednak, oznacza ono, że rynek "zaczyna się bać".
Zaledwie 8 miesięcy temu w sierpniu 2021 r. wydawało się, że tym razem strach został odżegnany gigantycznym pakietem stymulacji po-pandemicznych, gdyż krzywa rentowności wróciła do swojej naturalnej (nieodwróconej) formy.
Jako, że takie inwersje krzywej rentowności w USA zdarzają się orientacyjnie co ok. 10 lat (co 2-3 standardowe cykle giełdowe), w 2021 r. wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało odegnane na mniej więcej taki okres. Jednocześnie bessa, która zwykle towarzyszy takiej inwersji praktycznie się nie rozegrała:
Spadki zaznaczone powyżej na indeksie S&P500 poza tym, że były relatywnie niewielkie i trwały krótko, to były raczej bezpośrednim skutkiem paniki związanej z początkowymi miesiącami pandemii, a nie manifestacją odwrócenia krzywej rentowności.
Oznaczało to, że po raz pierwszy w historii dzięki wyprzedzającemu zalaniu rynku świeżą gotówką udało się odegnać bessę wyższego rzędu.
Obecnie wiemy już, że tak się nie stało. Oto aktualny wykres różnicy pomiędzy 10-letnimi i 2-letnimi obligacjami skarbowymi USA:
od 2007 r.:
od 1970 r.:
Ujemne wartości na tych wykresach oznaczają, że zachodzi odwrócenie krzywej rentowności. Wartości dodatnie to stan "normalny".
Okazuje się, że już w marcu 2021 r. wykres ponownie zaczął spadać, a obecnie znajduje się delikatnie poniżej 0.
I to wszystko w otoczeniu wstrzymywania dodruków i podnoszenia stóp procentowych, które dość bezpośrednio wpływają pro-inwersyjnie na krzywą rentowności.
Oznacza to, że niezależnie od standardowej bessy (w ramach zwykłego 3,5 rocznego cyklu giełdowego), powróciło realne ryzyko zaistnienia bessy wyższego rzędu związanej z inwersją krzywej rentowności obligacji w USA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz