Co jakiś czas na tym blogu zamiast patrzeć na pewien wskaźnik bezpośrednio powiązany z Polską urządzamy ogólnoświatowe "głosowanie", w którym każdy kraj może się "wypowiedzieć" na temat kondycji swojej gospodarki za pośrednictwem tego samego wskaźnika. W ten sposób, wykorzystując fakt, że gospodarki różnych krajów są ze sobą powiązane, uzyskujemy szerszy obraz kondycji makroekonomicznej świata.
Dziś dokładnie ten sam schemat zastosujemy do stóp procentowych. Wiemy, że w Polsce jesteśmy obecnie w trakcie cyklu podwyżek stóp, co sugeruje spadki na giełdzie. Sprawdźmy jednak na ile szerokie są to wzrosty, w kontekście całej Europy.
Aby to zrobić zebrałem dane na temat zachowania krótkoterminowych rynkowych stóp procentowych (odpowiednik Polskiego - WIBOR 3mc) dla ponad 40 najważniejszych światowych gospodarek za ostatnie 27 lat!
Następnie obrobiłem dane w ten sposób, że dla każdego miesiąca sprawdzałem czy danym kraju stopa procentowa wzrosła w relacji do poprzedniego miesiąca. Jeśli tak był to głos wart +1 pkt. Jeśli pozostała na tym samym poziomie, był to głos wart 0 pkt, a jeśli spadła, był to głos wart -1 pkt.
Następnie dla każdego miesiąca obliczyłem sumę punktów ze wszystkich badanych krajów, którą odniosłem do całkowitej liczby krajów, tak aby uzyskać wartość procentową. Wartość otrzymaną w ten sposób można rozumieć jako: odsetek krajów podnoszących stopy procentowe netto (czyli pomniejszony o odsetek krajów obniżających stopy procentowe)".
Na zakończenie tak stworzony wskaźnik przepuszczany jest przez średnią 6-miesięczną dla odsiania szumów). Oto wynikowy wykres tak przygotowanego wskaźnika:
Okazuje się, że przez 60% czasu w badanej próbce krajów przeważają tendencje do obniżania stóp procentowych, a tylko przez 40% czasu są one podnoszone.
W obecnym momencie wskaźnik pokazuje wartość +20%, co oznacza, że mamy wyraźnie więcej krajów podnoszących niż obniżających stopy procentowe. Jeśli porównać tę wartość do przeszłości, to tylko 4 razy mieliśmy do czynienia z szerszą podwyżką stóp procentowych:
Wszystkie 4 zaznaczone daty są nam dobrze znane, gdyż w przeszłości oznaczały dość jednoznacznie nadejście kłopotów:
Timing nie zawsze był idealny, gdyż np. wielka bessa z przełomu 2007-08r. rozpoczęła się w drugiej połowie 2007 r., a wzrosty stóp procentowych osiągnęły swój rekordowo wysoki poziom już rok wcześniej, ale kluczowe jest tu dopasowanie na zasadzie 1:1 każdej światowej podwyżki stóp i bessy na GPW.
Patrząc na wiadomości związane z tym, że zarówno ECB jak FED najprawdopodobniej będą w tym roku przyłączać się do podwyżek stóp [1] [2] (na obecny moment jeszcze tego nie robią) sugeruje, że nasz dzisiejszy wskaźnik nie zakończy swojej drogi na +20%, tylko będzie dalej rósł. To jednocześnie sprawia, że powinniśmy być gotowi na kolejne powiązanie 1:1, a więc na spadki na giełdzie.
Podsumowując ogólnoświatowy trend na stopach procentowych, wpisuje się w ten, który widzimy w Polsce, co wzmacnia wydźwięk prognozy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz