Strony

poniedziałek, 31 stycznia 2022

Tanie spółki dywidendowe znów poradziły sobie lepiej niż rynek

7 lat temu w marcu 2015 r. omówiłem prostą koncepcję strategii inwestycyjnej opartej na połączeniu wysokiej stopy dywidendy wypłacanej przez spółkę z niską wyceną giełdową wyrażaną wskaźnikiem C/P (cena do przychodów). Gdyby rynek był efektywny, to przez ten czas strategia ta przestałaby być skuteczna, gdyż z racji jej skuteczności, więcej osób zaczęłoby podejmować decyzje inwestycyjne w oparciu o ten prosty schemat. Tak się jednak nie stało.

Sprawdziłem jak zakończyłaby się inwestycja trwająca cały 2021 r. oparta o zasadę wyboru najlepszych spółek według kryteriów z tamtego wpisu, czyli:

  • cena do przychodu > 0 ale mniejsza niż 0,75
     
  • stopa dywidendy za ostatni rok > 3%
     
  • minimalny obrót tygodniowy z ostatniego miesiąca > 400 tys. zł 

Przy liczbie spółek większej niż 10 o kolejności dodawania do portfela decyduje wyższa stopa dywidendy.

Oto jak portfel stworzony w oparciu o te kryteria poradził sobie w 2021 r.:


 

Okazuje się, że portfel przez cały czas był wypełniony akcjami w 100% (nie było problemu ze znalezieniem co najmniej 10 spółek do zakupu na początku roku).

  • 7 z 11 inwestycji przyniosło zysk
  • 2 z 11 inwestycji przyniosły stratę
  • 2 z 11 inwestycji ani nie zarobiły, ani nie straciły

W ciągu roku portfel zyskał łącznie +36%. W tym samym czasie indeks WIG zyskał łącznie +19%.

Po raz kolejny sprawdziło się twierdzenie, że wysokiego zysku nie uzyskuje się wysoką trafialnością, ale tym, że wśród wybranych spółek pojawi się kilka perełek, które zrobią cały zysk.

W tym wypadku takie perełki były 3: Asbis (ASB), TIM (TIM), PCC Rokita (PCR)

Ten prosty test jest kolejnym kamykiem na szali pokazującej, że proste zależności historyczne są w zupełności wystarczające, aby znaleźć spółki zachowujące się lepiej niż rynek. Dokładnie do tego celu służy mój serwis Fundamentalna.net, dlatego jeśli jesteś tu nowy, polecam przyjrzeć mu się bliżej.

Tymczasem oto jak wyglądałby woreczek potencjalnych spółek, które mogłyby trafić do analogicznego portfela, gdybyśmy mieli tworzyć go dzisiaj:

Któreś z nich Wam się ewidentnie podobają lub nie podobają? Czy może z racji trwającej bessy wolicie wstrzymać się z oceną i wrócić do niej za kilka miesięcy, gdy znów zacznie się sezon polowania na przecenione perełki?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz