Strony

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Europejski sentyment ekonomiczny ESI uważa, że hossa będzie kontynuowana


W lipcu 2020 r. byliśmy w sytuacji, w której odbicie od pandemicznego dołka trwało już 3 miesiące i zniosło cały zakres panicznych spadków z marca 2020 r. To rodziło rozsądne pytanie, czy przypadkiem odbicie nie jest przereagowane. Oznaczało ono bowiem, że inwestorzy zaczęli ignorować zagrożenie jakie dla gospodarki niosły kolejne potencjalne obostrzenia.

W tamtym momencie przeanalizowaliśmy wskaźnik ESI Growing Countries (jego wartość była wtedy ekstremalnie niska) i na tej podstawie stworzyliśmy na tym blogu prognozę mówiącą, że: "w przeszłości 5 na 5 sytuacji z analogicznie niskim poziomem wskaźnika przekładało się na nadejście hossy".

I rzeczywiście i tym razem hossa nie wyłamała się z utartego przez lata schematu i nadeszła po raz szósty. Oto graficzna reprezentacja wspomnianych wydarzeń:

Dziś sytuacja na tym wskaźniku wygląda już nieco inaczej, dlatego ponownie sprawdzimy co mówi on o przyszłości.

Oto gołe dane:

Okazuje się, w ostatnim miesiącu wskaźnik wyraźnie wzrósł do poziomu +38%. Wartość ta osiągnięta została dość dynamicznie. Oto sytuacje z przeszłości analogiczne do obecnej:

Tak prezentują się dalsze ścieżki indeksu sWIG80 (przez 1,5 roku po punkcie synchronizacji):
 

Okazuje się, że wszystkie historyczne ścieżki (siedem) przekładały się na hossę na giełdzie. W najgorszym scenariuszu w ciągu kolejnego 1,5 roku po sygnale takim jak obecnie, indeks sWIG80 miałby znaleźć się ok. 15%-20% na plusie.

Prognoza ta kłóci się z wcześniejszymi, które sugerowały, że obecna hossa zbliża się do końca.

Gdyby historyczna analogia miała się utrzymać to według dzisiejszego wskaźnika obecna hossa najwcześniej mogłaby zakończyć się dopiero za 9 miesięcy (a najprawdopodobniej nawet nieco później).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz