W ostatnich miesiącach przeprowadziliśmy testy na danych historycznych za ostatnie 3 pełne cykle hossa-bessa (ok. 9 lat) dla kilku popularnych strategii inwestycyjnych. Dziś przyjrzymy się im od nieco mniej statystycznej strony i sprawdzimy jak poradziły sobie w ostatnim czasie, a więc na danych, które na pewno nie mogły być uwzględnione w momencie ich oryginalnego testowania. Jednocześnie odpowiemy sobie na pytanie ile można było realnie zarobić na giełdzie od początku tego roku. Dzięki temu będziemy wiedzieli, jak oceniać zachowanie naszych prywatnych portfeli.
Dla przypomnienia oto nasza tabela z wynikami testów historycznych:
STRATEGIA: tania wycena (C/P + div) - jest to prosta koncepcja połączenia niskiej wyceny rynkowej z wysoką dywidendą.
To był dobry okres dla portfela dywidendowego. Trafialność wyniosła ponad 90%, co oznacza, że znaczna większość transakcji dołożyła zysku do portfela. Z mocno stratnych inwestycji, był tylko QMK, który stracił 21%. Najwięcej zarobiły tu: MLK, PRT i ELT. Tabelka obok wykresu nie uwzględnia kosztów, prowizji, ani podatków. Po ich uwzględnieniu zysk roczny na rękę wynosi 23,75%. To znacznie powyżej średniej dla tej strategii, która jak podpowiada na pierwsza tabelka, wynosi 11,49%. Minusem było tutaj nierówne rozłożenie zysków. Niemal cały zysk został zarobiony w lutym. Od marca portfel nie zarobił prawie nic.
Zysk roczny na rękę: 9,89%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 57%
STRATEGIA: Peter Lynch - strategia oparta głównie na wskaźniku PEG.
Strategia Petera Lyncha poradziła sobie jeszcze lepiej niż dywidendowa. Wzrost był znacznie bardziej zrównoważony pomiędzy miesiącami, bez nagłych skoków. W jej ramach dokonano 18 transakcji (o 4 więcej niż przy dywidendowej), ale to wciąż niewiele. Zysk roczny na rękę wyniósł 36,23%, a więc także znacznie powyżej średniej dla tej strategii (5,45%). Najwięcej dały zarobić tu: SEL, ELB, SNK. Najgorzej poradziła sobie LWB.
Zysk roczny na rękę: 15,09%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 55%
STRATEGIA: Kirkpatrick - wartość - jest to strategia łącząca niską wycenę z wysoką dynamiką zysków i trendem wzrostowym.
Bardzo dobre wyniki. Krzywa kapitału jest zrównoważona, co oznacza, że zysk rozkłada się równomiernie pomiędzy miesiące. Na rękę strategia zarobiła 58,83% rocznie. Za tak wysoki wynik odpowiada przede wszystkim inwestycja w SFS, który przeżywa odrodzenie i w samym 2015 roku zyskał niemal 100%. Ale to nie tak, że tylko jedna spółka ciągnęła portfel do góry. Trafialność wynosi aż 81%, a więc tylko co piąta transakcja była stratna. Najwięcej w tej strategii dały zarobić SFS, KST i KER. Najgorszą inwestycją był FER, który stracił -19%.
Zysk od początku roku na rękę: 24,51%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 56%
STRATEGIA: Martin Zweig - strategia skupiająca się na bardzo wysokiej dynamice zysku i przychodów.
Ta strategia także poradziła sobie ładnie, choć po drodze miała kilka bardzo dynamicznie spadkowych momentów. Najbardziej we znaki dała się korekta pod koniec marca, w czasie której na wartości traciły chociażby NWG i TFO. Zysk roczny po odjęciu wszystkich kosztów prowizji i podatków (na rękę) to 32,61%, a więc znacznie powyżej standardowej wartości. Najlepsze inwestycje tej strategii to BTM, BRI, RBW. Najgorsza to CPL.
Zysk od początku roku na rękę: 13,59%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 39,1%
STRATEGIA: "Magiczna Formuła" - strategia bazująca na połączeniu wysokiej rentowności z niską wyceną rynkową.
Tu mamy ciekawą sytuację, gdyż wszystkie dotychczasowe strategie przeżywały duży rozkwit w lutym kiedy to cały rynek mocno rósł. Ta strategia zaczęła zarabiać dopiero pod koniec lutego, a za to później już nie przestała. Wyjaśnieniem zagadki jest tu spółka OPF, która zarobiła dla tej strategii najwięcej (ponad 100%), a rosła intensywnie w marcu, a nie w lutym jak większość rynku. Zysk roczny na rękę wyniósł 53,3%.
Zysk od początku roku na rękę: 22,2%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 57,1%
STRATEGIA: Piotroski F SCORE - strategia bazująca na wskaźniku F SCORE, badającym spółkę pod 9 różnymi kątami.
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 57,1%
STRATEGIA: Piotroski F SCORE - strategia bazująca na wskaźniku F SCORE, badającym spółkę pod 9 różnymi kątami.
Udany początek roku, choć nie aż tak bardzo jak w przypadku pozostałych strategii. Najwięcej dla tej strategii zarobiły BIO, PND i KST. Najgorsza inwestycja to KPX. Zysk roczny na rękę wyniósł: 15,39%.
Zysk od początku roku na rękę: 6,41%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 35,3%
STRATEGIA: portfel fundamentalny - jest to nasza strategia z fundamentalnej oparta na zdrowych fundamentach, niskiej wycenie rynkowej i trendzie wzrostowym.
To był bardzo udany okres dla naszej portfelowej strategii. Skorzystała zarówno na wzrostach w lutym jak i tych na przełomie kwietnia i maja. Trafialność wyniosła wysokie 87,5%. Co ciekawe zyski w tej strategii nie zostały wygenerowane przez jedną bardzo dobrą inwestycję, taką jak OPF w Magicznej Formule lub SFS u Kirkpatricka. Na wynik równomiernie złożyło się kilka spółek. Ładnie widać to po odsetku transakcji z zyskiem powyżej 10%. Wynosi on 75%, co oznacza, że 3 na 4 inwestycje przyniosły ponad 10% zysku. Dla porównania u Kirkpatrica wskaźnik ten wynosi 56%, a dla Magicznej Formuły 57%. Roczny zysk na rękę wyniósł 57,9%.
Zysk od początku roku na rękę: 24,1%
odsetek transakcji z zyskiem ponad 10%: 75%
Poniżej tabelka z zestawieniem najciekawszych statystyk:
Wygląda na to, że pierwsze 5 miesięcy 2015 r. dało ładnie zarobić wszystkim inwestorom niezależnie od wybranej strategii. Niemal wszystkie badane strategie zachowały się znacznie lepiej niż wynika z ich długoterminowych testów (wyjątkiem jest F SCORE, która zachowała się porównywalnie do swojej długoterminowej średniej).
Ładnie udało nam się dzisiaj pokazać, że nie ma jedynego słusznego podejścia do inwestowania. Każdy z tych portfeli bazuje na innym pomyśle i każdy inwestuje w różne spółki (oczywiście zdarzają się spółki pasujące do więcej niż jednego portfela, ale należą to mniejszości), a mimo to wszystkie zarabiają. Warto o tym pamiętać.
Przy okazji oznacza to, że jeśli w czasie pierwszych pięciu miesięcy 2015 r. wasze portfele nie wzbogaciły się to najprawdopodobniej coś robicie nie tak. Jeśli nie wiecie co, a kapitał nadal nie chce rosnąć piszcie do mnie śmiało w komentarzach lub na maila (filon.r[at]gmail.com). Opiszcie trochę o waszym podejściu, a postaram się podpowiedzieć co zmienić.
Jeśli dopiero zaczynacie i czekaliście na odpowiedni moment na rozpoczęcie przygody z giełdą, to obawiam się, że lepszego nie dostaniecie. Choć statystyka i tak pokazuje, że większość osób rozpocznie realne inwestycje dopiero za kilkanaście miesięcy, gdy hossa się skończy :)
U mnie maklerskie IKE od początku roku +11%, z czego jestem zadowolony, choć nie wszystko w akcjach i dość konserwatywnie. Twój artykuł pokazuje rzecz bardzo ważną - w czasie hossy każdy głupi zarabia, no chyba że jest jeszcze głupszy i postępuje wbrew rynkowi. :-)
OdpowiedzUsuńA czy w swoim arsenale masz jakąś strategię opartą na analizie technicznej (śrenie kroczące, Donchian, Bollinger)?
OdpowiedzUsuńPierwsza odpowiedź jaka ciśnie mi się na usta to, że niestety ale zajmuję się raczej tym co działa ;) Z analizy technicznej bardzo dużą uwagę zwracam na trend (czyli po części średnie kroczące). Badałem kiedyś ile dają zarobić spółki w zależności od tego jak daleko od swojej średniej kroczącej się znajdują. Okazało się, że te które są znacznie powyżej średniej kroczącej (trend wzrostowy) dają w przyszłości zarobić więcej niż pozostałe. Dokładniejszy opis tutaj: http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2012/01/czy-sia-relatywna-moze-pomoc-nam-w.html
OdpowiedzUsuńCo do całej reszty analizy technicznej to raczej ciężko przychodzi mi jej testowanie, bo wciąż mnie rozczarowuje. Tu np. testowałem skuteczność formacji podwójnego dołka: http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2014/03/ujawniamy-skutecznosc-podwojnego-doka.html Tu przyglądałem się zniesieniom Fibonacciego: http://10-procent-rocznie.blogspot.com/2014/10/zniesienia-fibonacciego-magia-liczb-w.html
Może jeszcze się przekonam do analizy technicznej, ale musiałby być to na prawdę jakiś dobry pomysł na analizę :)
To może metoda punktowo-symboliczna XO? ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze to znam tylko jej podstawy. Swego czasu mnie nie przekonała i uznałem ją po prostu za jedną z wielu modyfikacji inwestowania z trendem, ale być może błędnie. Ciekawe czy są w sieci dostępne jakieś testy strategii w oparciu o tą metodę.
OdpowiedzUsuńA czy możecie polecić jakąś literaturę dla zupełnie początkującego? Czytam aktualnie "Inteligentny inwestor" (znalezione na tym blogu), ale szczerze mówiąc połowy nie rozumiem. Przeczytam ją całą, potem pewnie jeszcze ze 2 razy, ale potrzebowałbym czegoś łatwiejszego na początek. Skoro teraz jest dobry moment na rozpoczęcie, to wypadałoby rozpocząć :)
OdpowiedzUsuńTeż miałem ten problem. Książki o inwestowaniu, które są pisane prostym, zrozumiałym dla każdego językiem, zwykle są tylko marketingową gadką, która nic nie wnosi (np. większość książek dostępnych w Empiku). Z kolei te bardziej wartościowe zwykle są pisane mocno naukowym matematyczno-statystycznym językiem. Po cichu marzy mi się napisanie właśnie takiej wartościowej, a pisanej prostym językiem książki, która pozwalałaby osobie z zerową wiedzą w prosty sposób dojść do etapu stworzenia własnej strategii. Ale to pewnie perspektywa kilkuletnia.
OdpowiedzUsuńNa dzień dzisiejszy polecam czytać wszystko co wpadnie Ci w ręce, a gdy pojawia się jakieś bardziej zawiłe zagadnienie, po prostu szukać informacji na ten temat w sieci / pytać na forach / napisać do mnie. Dzięki temu nawet jeśli akurat trafisz na słabszą książkę, to zawsze z niej coś dla siebie wyciągniesz.
Mnie te strategie w ogóle od początku nie interesowały. Zacząłem swoją przygodę ze złotem tj. nie inwestuje w monety ale w złoto owszem Liczę ze na zlocie
OdpowiedzUsuńnie da się tak efektownie stracić jak na akcjach. Kupiłem ostanio kolejna
sztabkę, Może to na razie niewiele ale nie od razu Rzym zbudowano. W
nieruchomości nie mogę wejść z tym kapitałem. Tym razem mam złoto próby złoto
próby Au 999,9 i liczę na zysk w przeciągu roku do trzech lat.
Pozdrawiam, fajny blog, zajrzę tu od czasu do czasu.
jest jeszcze jeden czynnik, ja zawsze biorę go pod uwagę. Kiedy media informują o tym że jest hossa jakiej dawno nie było i jej końca nie widać, sprzdaję natychmiast wszystko co mam, bo to zwykle pompowanie bańki przez zaprzyjaźnione media, przeważnie kilka dni-tygdni po tym, zaczyna się bessa, jakie swiat nie widział. Wtedy oczywiście media wciąż piszą że to tylko drobna korekta, a ceny akcji wciąż spadają. jak media zaczynają pisać i mówić o bessie jakiej świat nie widział, która jeszcze niejedno pochłonie, kupuję za wszystko co mam przeznaczone na akcje i czekam znów na kolejne informacje medialne... Tlko po to, aby posąpić dokładnie przeciwnie do tego co wróżą media. Przeważnie wyciągam z giełdy po kilkadziesiąt procent zainwestowanej kasy... Wiem, można i po kilkaset, ale można stracić i 90 procent, ja zadowalam się zyskiem 40-60 procent na 3 lata...
OdpowiedzUsuńZależność, o której piszesz rzeczywiście występuje. Najlepiej było ją widać w 2007 roku, kiedy wszędzie było pełno reklam inwestycyjnych oraz pod koniec 2008 roku, kiedy media wieszczyły koniec świata. Problem z tą strategią jest taki, że działa ona tylko w naprawdę skrajnych momentach. Przy łagodniejszych hossach i bessach, ciężko o silną zależność pomiędzy giełdą i mediami. Dodatkowo pojawia się problem z timingiem. Np. media już na początku 2007 roku promowały inwestowanie i akcje jeszcze dobre pół roku pozwoliły sporo zarobić zanim zaczęły spadać.
OdpowiedzUsuńTakże jestem bardzo ciekaw szczegółów Twoich transakcji. Gdybyś mogła napisać kiedy mniej więcej kupowałaś i kiedy sprzedawałaś akcje w ostatnich latach, to bardzo by mi pomogło w ewentualnym zbudowaniu wskaźnika opartego na tego typu zależnościach.