OECD udostępniło świeże informacje na temat Indeksu Wskaźników Wyprzedzających. Krótko mówiąc, są one bardzo pozytywne. Zarówno Europa jak i Stany zaczęły rosnąć w ślad za Polską która dołek miała już ok pół roku temu. Ale czy pozytywne odczyty w jakikolwiek sposób przekładają się na zyski na giełdzie?
Aby to sprawdzić wygenerujmy sobie wykres z historycznymi notowaniami IWW dla Polski, Unii Europejskiej i USA.
Jak widać wszystkie 3 linie poruszają się mniej więcej w swego rodzaju cyklach. Biała linia oznacza miejsca, w których wskaźnik rośnie dla wszystkich 3 badanych jednostek. Poza nieregularnym odczytem z okolic 1996-1997 biała linia również tworzy cykl. Trwa on mniej więcej 3-4 lata, a więc dosyć dobrze pokrywa się z cyklem hossa-bessa na giełdzie. Co najciekawsze ostatni odczyt wskaźników spowodował wygenerowanie sygnału informującego o rozpoczęciu nowego cyklu. Jego prawdziwość potwierdza odległość czasowa od poprzedniego sygnału (2,5 roku) oraz fakt, że IWW dla Polski rosło jako pierwsze, a dopiero później dołączyła reszta świata (W historii zdarzało się to bardzo często).
Aż się prosi, aby sprawdzić co działo się z giełdą w 6 historycznych analogicznych przypadkach. (Sygnału z przełomu 96-97 nie liczę jako pełnoprawnego, gdy jest on raczej kontynuacją niepełnego cyklu rozpoczętego rok wcześniej niż nowym cyklem).
Poniżej przedstawiam jak zachowywał się WIG w 2 lata po wygenerowaniu sygnału takiego samego jak dzisiaj.
- W 4 przypadkach na 6 indeks w 2 lata wzrósł ponad 50%.
- W pozostałych 2 przypadkach indeks wrócił do punktu wyjścia kończąc bez zysku i bez znaczącej straty.
Jeszcze ciekawsze fakty można zaobserwować w krótszym terminie. Historycznie zdarzały się takie okresy, kiedy wszystkie 6 na 6 przypadków kończyło się zyskiem. Te okresy to:
- od 3 do 6 miesiąca
- 11 miesiąc
Można więc dojść do wniosku, że w perspektywie półrocza oraz roku inwestowanie w akcje staje się niezwykle bezpieczne. Tak bezpieczne jak teraz było tylko 6 razy od początku istnienia naszej giełdy.
Poniższy wykres przedstawia uśrednioną ścieżkę WIGu na kolejne 2 lata (korzystając z historycznych przypadków).
Projekcja jest bardzo optymistyczna. Sugeruje, że w ciągu roku WIG wzrośnie ponad 30%, a w ciągu 2 lat ok 50%.
Czy według was to możliwe?
Zastanawiający jest rozdźwięk pomiędzy CLI a ilością bankructw Polskich firm czy wzrostem bezrobocia. Nastroje drobnych przedsiębiorców są ciągle dość kiepskie, choć PMI rośnie. Również słabość WIG20 do indeksów w USA pokazuje że coś jest na rzeczy.
OdpowiedzUsuńStawiam że hossie w Polsce przeszkadza zagrożenie sypania akcjami ze strony SP. Ale w końcu WIG powinien zacząć nadrabiać.
Ta słabość WIG20 jest bardzo zastanawiającą, może jest to związane ze zmniejszeniem składek odprowadzanych do OFE. Z drugiej jednak strony ta słabość może pomóc w realizacji zakładanego przez Ciebie scenariusza. Poziom 3000 na WIG20 jest całkiem realny, jeśli zaczniemy gonić indeksy amerykańskie, które pobiły już swoje szczyty z zeszłego roku.
OdpowiedzUsuńJa tez bym stawiał na mniejszy strumien pieniędzy do OFE i strach przed prywatyzacją, ale z drugiej strony, w latach 90-tych wcale nie było OFE i ktoś te akcje kupował ;)
OdpowiedzUsuńTo mniejsze spółki cieszą się ostatnio zainteresowaniem i to one rozpoczęły pierwsze hosse.
OdpowiedzUsuńO czym pisze też na swoim blogu.
Odebranie świeżego kapitału OFE ma oczywiście spory wpływ na WIG20, ale trendu wzrostowego nie zmieni, co najwyżej go osłabi.
Zawsze to tego typu analiz, dokładam własny "chłopski aspekt". Zwróć proszę uwagę, jak nisko jest na WIG 20 wskaźnik C/Z. Za nieopłacalny do zakupów oceniam poziom C/Z na poziomie 17(dla całej giełdy oczywiście). Więc w dużej mierze pokrywa się to z ostatnim wykresem. Więc moja "chłopska metoda" mówi, że ten wzrost o 50% jest bardzo realny.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bedzie rosło dla mnie to wrózenie z fusów wiele razy próbowałem przewidziec co bedzie i efekty marny.Mój system dał sygnał zakupu jakis miesiac temu a ja pieniądze mam na lokacie bo myslałem ze spadki bedą głebsze eh było by z 12 % do przodu a tak za tydzień lokata sie konczy i wchodze choc bardzo nie lubie wchodzic z takim opuznieniem.
OdpowiedzUsuńLituma1:
OdpowiedzUsuńprzecież to jest jak najbardziej naturalne że hossę rozpoczynają maluchy ze średniakami :) a poza tym długoterminowo WIG20 mocno fałszuje obraz ze względu na swoją konstrukcję (wagi i częste zmiany składu w których spółki zwiększające swoją kapitalizację czyt. rosnące wypierają słabeuszy)... chociaż akurat w tym "fałszowaniu" to ma tendencję do zawyżania wzrostów i kamuflowania spadków...
W stosunku do czego wzrośnie ? ha ziemi ? czy siły nabywczej z roku 2008 ?
OdpowiedzUsuńTo kolejna bańka ale tym razem globalna a nie kredytów hipotecznych
OdpowiedzUsuńWzrost gieldy jest skutkiem a nie przyczyna wiec co mialoby byc przyczyna tych wzrostow? To ze w przeszlosci dany wskaznik w wybranym okresie czasu tak sie zachowywal? To ze inny wsakznik w wybranym okresie byl wyzszy a teraz jest nizszy wiec powinien wzrosnac a razem z nim gielda?
OdpowiedzUsuńNiestety nie widze przyczyny. Fakt male spolki latwiej podciagnac ale czy to oznacza ze za nimi musza pojsc duze bo kiedys tak bylo?
a dlaczego w czytniku RSS nie ma całości? bardzo mi to utrudnia czytanie na kindle a właściwie uniemożliwia
OdpowiedzUsuń@.:marcin:.
OdpowiedzUsuńNie znam możliwości kindle ale skoro umożliwia on czytanie RSS to domyślam się, że ma połączenie z internetem, a więc ma też dostęp do stron internetowych. Czy źle rozumuję?
@Anonimowy
OdpowiedzUsuńIdea prognozowania ruchów polega na porównaniu obecnego stanu do historycznego i znalezieniu analogii. Im więcej historycznych próbek i im więcej analogii, tym większe prawdopodobieństwo, że historia się powtórzy.
Nigdy nie wiadomo co będzie przyczyną nadchodzących wzrostów lub spadków, bo gdyby bylo wiadomo to te ruchy już by wystąpiły.
w cyklu koniunkturalnym jesteśmy po obligacjach teraz czas na akcję i na hossę to by wyjaśniało skąd takie prognozy zatem warto wyszukiwać perełki i akumulować co widać już na rynku że coś się dzieje :)
OdpowiedzUsuńJa narazie nie widzę rozpoczęcia hossy, powiedział bym, że cały czas jest trend boczny z brakiem jakichkolwiek oznak rozpoczęcia wzrostów. Pomimo iż niektóre spółki notują wzrosty to sumarycznie w odniesieniu do całości giełdy brak jest jasnych przesłanek do wzrostów
OdpowiedzUsuńDługi coraz większe, nakładane kagańce kredytowe ,towary i paliwa drogie,rynki globalne konsolidują się.To przypomina okopywanie się na swoich pozycjach a nie ekspansję i wzrost.
OdpowiedzUsuńKapitalizm okazał się dotychczas nie tylko kryzysogenny, ale też bardzo żywotny. Pozytywny scenariusz dalszego rozwoju powinien polegać na rozładowaniu nierównowagi. Co to oznacza w praktyce?
OdpowiedzUsuń• Amerykanie muszą przywrócić równowagę między oszczędzaniem a konsumpcją, a na to jest tylko jeden sposób: muszą się bardziej opodatkować.
• Chinom trzeba pomóc uniknąć twardego lądowania, bo jest oczywiste, że ten wysoki lot gospodarczy kiedyś się skończy. Chiny doskonale zdają sobie z tego sprawę i choć nie są demokracją, prowadzą restrukturyzację społeczną i gospodarczą. Czy wystarczy im konsekwencji, mądrości, a przede wszystkim czasu? To warunek, by gospodarka światowa wyszła cało z tego wiru.
• W Europie prosta sprawa: chodzi o to, żeby dać Grecji upaść w sposób uporządkowany. Nie ma co mieć złudzeń, że Grecja uniknie niewypłacalności. Trzeba pobudzić gospodarkę Włoch, a jak to się uda, to nie tylko Włosi wyjdą z kryzysu fiskalnego, ale też cała gospodarka europejska jakoś się podniesie. Trzeba też przekonać Niemców, żeby wpuściły na swój rynek usług konkurencję z innych krajów.
Jeżeli te trzy rzeczy nam się udadzą, to świat wyjdzie z tego wiru mądrzejszy i może ograniczy w przyszłości skalę wzrostu na rynkach finansowych. Na dłuższą metę nie może być tak, że system finansowy rośnie znacznie szybciej niż reszta gospodarki. To nie do utrzymania. Gdy dziś mówimy, że zmorą świata jest nadmierne zadłużenie, to mówimy właśnie o nadmiernym rozroście systemu finansowego. Cóż to jest zadłużenie? To właśnie przerost systemu finansowego. Czeka więc nas wyboista droga, najeżona problemami i trudnościami.
Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/rynek/1525121,5,debata-na-temat-trzesienia-kapitalizmu.read#ixzz1q1HXSRdG
@ anonimowy
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo pieknie opisałeś. Niestety nie żyjemy w bajce i opisana przez Ciebie sytuacja nie nastąpi. A nawet jeśli założymy, że nastąpi, nadal będziemy mieli mnóstwo powodów do narzekania.
Kiedyś chossa nadejdzie, pytanie tylko jak duża i jak długo. Osobiście jestem sceptykiem co do przebiegu kolejnej chossy z kilku powodów:
- rozmontowania OFE
- niechęci prywatnych inwestorów do inwestowania po krachu w 2007
- z racji braku paliwa w Polsce następną chossę musi rozpocząć zagraniczny kapitał, a jak narazie nie widać by mieli ochotę i środki
Pomimo tego twierdzę, że hossa się nam już rozpoczęła, bądź rozpocznie w tym roku. Niestety tym razem będzie dość trudno dorobić się na niej kokosów.
a może chodzi o hossę w chossie :) [ Na dłuższą metę nie może być tak, że system finansowy rośnie znacznie szybciej niż reszta gospodarki ].
OdpowiedzUsuńJeżeli dobrze patrzę to w 1997 roku WIG przyjął ok. 15% straty a nie tak jak piszesz, że obyło się bez znaczących strat. 15% np. z miliona to 150k :). Ogólnie rzecz ujmując jest to dobry sposób aby przewidywać początek hossy, sam korzystam z tego wskaźnika i jeszcze się nie zawiodłem.
OdpowiedzUsuńO sory nie odczytałem, że nie bierzesz tego okresu pod uwagę. My bad :)
OdpowiedzUsuńChińczycy chcą tu inwestować.
OdpowiedzUsuńJak będą kupować, to giełda podskoczy.
Co do reszty świata, to niemożliwy był by skok średnio wyższy niż 10%