(źródło obrazka: http://bazgrajaca.blogspot.com ) |
To jeszcze nic strasznego. Po prostu brakuje Ci pomysłu na siebie.
Niestety (albo stety) pomysł na siebie musisz stworzyć sam i nikt nie zrobi tego za Ciebie. Jest jednak coś co sprawia, że wspaniałe pomysły dosłownie przetaczają się przez Twoją głowę, a Ty wybierasz tylko te ciekawsze. To coś nazywa się: kreatywność.
Wielu uważa, że kreatywnym albo się jest, albo nie. Co za bzdura. Kreatywność jest jak mięsień, który możesz ćwiczyć. Dokładnie tak jak z prawdziwymi mięśniami widoczny efekt treningu nigdy nie pojawia się po kilku dniach lecz po kilku miesiącach, tak samo rozwój kreatywności wymaga czasu.
Co daje kreatywność?
Jeśli byśmy wyobrazili sobie mózg "przeciętnej" osoby, jako staw wypełniony rybami, nad brzegiem którego siedzi rybak i łowi ryby - pomysły. To mózg osoby kreatywnej można wyobrazić sobie jak ten sam staw w czasie połowów, kiedy to duża ilość odpompowanej wody sprawia, że ryby same co chwila wyskakują na powierzchnię.
Kreatywność to wróg nudy. Ile razy w ciągu ostatniego tygodnia się nudziłeś? Siedziałeś, bez głębszego sensu patrząc się na ekran komputera, albo jechałeś do/z pracy myśląc w kółko, że chcesz już być na miejscu?
Jeśli wyniesiesz swoją kreatywność na odpowiedni poziom już nigdy nie będziesz się nudził. Zaczniesz postrzegać świat zupełnie inaczej, niż wcześniej, wszędzie dostrzegając coś wartego zainteresowania, a co ważniejsze będziesz tworzyć pomysły, o które wcześniej byś się nie podejrzewał.
Życie jest szare.
Smutna prawda jest taka, że żyjemy w świecie, który zabija kreatywność. Życie większości ludzi to monotonne powtarzanie tych samych czynności (spanie,śniadanie,praca,obiad,telewizja,spanie...), które zupełnie nie zmuszają nas do myślenia. Ludzki mózg bardzo łatwo przyzwyczaja się do takiej wygody, kiedy to praktycznie nie musi pracować tylko jedzie na autopilocie.
Jak ćwiczyć kreatywność?
Metod jest wiele, ale to moje ulubione
- wybierz inną drogę - codziennie idziesz / jedziesz do pracy tą samą drogą? Nic dziwnego że mózg się leni skoro codziennie dostrzega te same miejsca. Daj mu kopa w postaci nowego miejsca, nowych detali do zapamiętania. Nie bój się pójść o jedną ulicę dalej niż zwykle. Zgub się, a zobaczysz na jakie wysokie obroty wskoczy Twój mózg chcą znaleźć dobrą drogę.
- otwórz się - inni ludzi nie gryza i to, że jadąc rano do pracy mają miny jakby jechali na skazanie nie znaczy, że są niemili, a raczej po prostu zmęczeni. Odezwij się do kogokolwiek z kim wcześniej nie rozmawiałeś. Nawet jeśli będzie to tylko kilka wymienionych półsłówek, w stylu:
"O widzę, że Pan/Pani też dzisiaj na rano", "Jak co dzień", "No nic, w takim razie życzę miłego dnia w pracy", sprawią, że przełamiesz monotonię i mózg znów się rozkręci.
- zacznij obserwować ludzi - siedząc w autobusie / tramwaju / samochodzie rozejrzyj się dookoła i zobacz ile osób rano zachowuje się jak zombie. Zupełnie jakby na czas podróży odłączyli sobie zasilanie i zastygli w pozycji z oczami wlepionymi w szybę. Widząc taką osobę wyobraź sobie jak musi wyglądać jej popołudnie. Wyobraź sobie, że jej jutrzejszy dzień będzie taki sam jak dzisiejszy. Może to trochę okrutne względem takiej osoby, ale znacznie łatwiej uświadomić nam sobie pułapkę monotonni w jaką ściąga nas rutyna na kimś innym niż na samych sobie. (Sami zawsze będziemy się twardo bronić przed samym sobą, mówiąc, że nas to nie dotyczy).
- obserwuj otoczenie - dookoła nas jest milion niewykorzystanych pomysłów czekających na odkrycie. Obserwuj w jaki sposób zarabiają inni. Szukaj błędu w ich myśleniu. Obserwuj mini biznesy, którym udało się wybić (nie tylko w realnym świecie, ale też w internecie). Myśl o tym, co wspólnego mają zwycięzcy, a co łączy przegranych. Gdy dojdziesz do tego sam, będziesz potrafił to wykorzystać 100 razy lepiej, niż gdyby ktoś Ci powiedział.
- poznaj zdanie innych - rozmawiasz z kolegą, koleżanką, kimś zupełnie obcym? Wysłuchaj co mają do powiedzenia niezależnie od tematu, a następnie nieważne jak bardzo się z nimi nie zgadzasz, nie neguj od razu ich zdania. Po skończonej rozmowie postaw się w sytuacji tamtej osoby i pomyśl, dlaczego ona uważa tak, a nie inaczej. Nawet jeśli nadal nie zgodzisz się z racjami, próbuj wyciągnąć z rozmowy jak najwięcej pozytywów.
Oczywiście metod jest znacznie więcej niż jestem w stanie tu wymienić, ale myślę, że po tych przykładach rozumiesz ideę, którą chciałbym Cię zaszczepić. W skrócie chodzi o to, że aby być kreatywnym musimy mobilizować nasz mózg do działania większego niż tego, do którego go przyzwyczailiśmy. Wszystko co nowe lub inne jest bodźcem napędzającym mięśnie naszej kreatywności.
Dlatego pamiętaj, gdy następnym razem poczujesz, że się nudzisz, zacznij:
- myśleć dlaczego butelka wody ma akurat taki kształt
- analizować skład leku na ból głowy, który zwykle łykasz
- obserwować miny ludzi na ulicy
- wymyśl coś sam
, a po pewnym czasie, gdy Twój mózg przyzwyczai się do szybszego tempa, poczujesz, że woda z Twojego stawu z genialnymi pomysłami zaczyna być odpompowywana.
"Smutna prawda jest taka, że żyjemy w świecie, który zabija kreatywność...." dlatego trzeba otaczać się ludźmi, którzy są kreatywni i tą kreatywnością zarażają innych... Świadomość bycia czyimś 'impulsem' do stworzenia czegoś, czego sam nigdy by nie zrobił musi być chyba miła...
OdpowiedzUsuńDobry motyw z tym ćwiczeniem mózgu w poniedziałek rano pojadę inna uliczką do pracy ale wyjadę wcześniej by zdążyć ;)
OdpowiedzUsuńHym ale czy takie zastanawianie się dlaczego butelka ma taki a nie inny kształt jest normalne ;>?? nie doprowadzi do jakiejś choroby psychicznej czy coś ?
@bazgrająca
OdpowiedzUsuńUwielbiam inspirować innych :)
@Cashflow88
W najgorszym razie będziemy inwestować z pokoju bez klamek, byleby mieli internet ;]
W najgorszym razie będziemy inwestować z pokoju bez klamek, byleby mieli internet ;] Kruca , dobre :) ale nie tak szybko ide na piwo. dyslektyk
OdpowiedzUsuńCzytalam, ze warto tez przeczytac magazyn, po ktory sie wczesniej nie siegnelo, zupelnie inne 'od zwyklych' strony w necie itp. Mozna tez niektore czynnosci wykonywac inna (dla wiekszosci: lewa) reka - np. mycie tak zebow podobno pobudza mózg.
OdpowiedzUsuńNo i pojechałem inną uliczka do pracy ale po ukończeniu jej już wiedziałem gdzie jestem i tyle mój mózg popracował a gdy zastanawiałem się w pracy nad tym dlaczego pewna osoba ma na ksywkę "szynka" ukułem sobie gwoździem palca ;p i skończyłem myśleć o pierdołach ;)
OdpowiedzUsuńA myślę że w zakładach psychiatrycznych ciężko o internet ;p
OdpowiedzUsuńPost jak najbardziej pozytywny! Jest to jednak tylko jak taki krótki strzał adrenaliny, albo niezamierzone popchnięcie przez kogoś.
OdpowiedzUsuńKażdy "znudzony" w końcu sam dojdzie do podobnych wniosków. A jeśli nie - to niestety odparuje wraz z wodą ze stawu, pozostawiając wszystkie rybki dla innych :)
Wg mnie podane rady mogą posłużyć najwyżej przełąmaniu rutyny, nie jakieś magiczne pobudzenie kreatywności - jakoś nie wierzę, że genialny pomysł pojawi się w mojej głowie tylko dlatego, że skręciłem trzy razy w lewo a nie raz w prawo
OdpowiedzUsuńMój sposób na pobudzenie kreatywności to gotowanie co mi fantazja przyniesie
OdpowiedzUsuńZ tym unikaniem rzeczy rutynowych to też różnie to wygląda. Pamietam, że kiedyś czytałem, że wielu ludzi sukcesu biega. Wysnuto z tego teze, ze ich mózgi są z jednej strony bardziej dotlenione, a z drugiej pewna monotonia biegania sklaniala ich do rozmyslania nad roznymi rzeczami. W efekcie kreuja wiecej pomyslow.
OdpowiedzUsuńMoim zdanie chodzi jednak o to zeby nie dac sie wpedzic w rutyne i pospiech w dzisiejszym swiecie. Zamiast tego warto od czasu do czasu sie zatrzymac zeby sie zastanowic.
Właśnie ćwiczę kreatywność wyszukując tematy, które mógłbym na szybko skomentować :)
OdpowiedzUsuńDzięki autorowi bloga jutro w pracy będę bardziej twórczy albo tylko niewyspany :)
Moje patenty:
OdpowiedzUsuń1. Eliminacja tego wszystkiego co bombarduje mózg wrażeniami i zaśmieca go (TV, gry komputerowe, 90% internetu:))
2. Częste spotkania z ludźmi, najlepiej spoza naszego "bliskiego kręgu".
3. Danie się ponieść nudzie - naprawdę, to działa...
Kreatywność nie bierze się z umysłu, ale naszego wnętrza (nie chcę definiować czym jest wnętrze, jedni powiedzą dusza, inni intuicja, to bez znaczenia). Umysł nadaje jej później formę.
OdpowiedzUsuńAby korzystać z mocy twórczych, które każdy z nas posiada, potrzebujemy wyciszyć umysł i poczekać. Proste, ale bardzo trudne, bo większość z nas próbuje wyciszyć umysł aktywnością umysłową, a to się nie udaje.
Popularne techniki dla początkujących to np. regularne bieganie na kilku kilometrowych odcinkach, wolne, głębokie oddychanie przeponą i skupienie uwagi na oddechu. Jeśli pojawiają się myśli, obserwujemy je i dajemy pole czasowi. Po kilku tygodniach "samo staje się". Odzyskujemy równowagę między potrzebami ciała, duszy i umysłu, chęć do tworzenia płynie naturalnym torem. "Zen to robienie jednej rzeczy w jednym momencie".
A moim zdaniem kreatywność wyzwalają doznania - wybranie się w piękny zakątek pobudzający nasze zmysły estetyki, przeczytanie jakiejś ciekawej książki.
OdpowiedzUsuńU mnie tak to działa :)
otwartość na ludzi rozszerza nasze horyzonty, a tym samym wpływa na kreatywność
OdpowiedzUsuńSama kreatywność to nie wszystko trzeba jeszcze posiadać cierpliwość i determinacje w realizacji pomysłów, bo nawet słaby pomysł może odnieść sukces, gdy będzie realizowany z odpowiednią determinacją.
OdpowiedzUsuńKreatywność to pierwszy krok, ale zdecydowanie ważniejsze jest działanie.
OdpowiedzUsuńAd. punktu 5 tego artykułu: nie jestem w stanie słuchać kogoś z kim się nie zgadzam bo nie chcę się z nim kłócić
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio ćwiczę mój mózg, aby był bardziej kreatywny.
OdpowiedzUsuńZainspirował mnie blog Michała Pasterskiego, z eksperymentem który można skrócić jednym zdaniem: Przez najbliższe 15 dni codziennie robisz jedną zupełnie nową rzecz. Dzisiaj był piąty dzień :-) Dzisiaj rano słuchałem muzy, której normalnie nie słucham. Nawet ciekawe przeżycie.
Jak do tej pory zauwazylem u siebie dwa momenty kiedy pojawia sie u mnie szczegolna kreatywnosc.
OdpowiedzUsuńPierwszy jak juz ktos wczesniej wspomnial nuda, bezczynnosc, calkowite wyluzowanie mozgu, odciecie sie od wszystkich spraw, problemow, po prostu lezenie i nie robienie niczego, nie myslenie o niczym. Czasami to trwa pare godzin, po ktorych nagle wpada jakis tzw genialny pomysl. Juz nie raz to sie sprawdzilo.
Drugi jest calkowicie przeciwstawny. Jest to pelna koncentracja, nie myslenie o niczym innym tylko o tym. Po przekroczeniu pewnego progu, moze jest to prog zmeczenia, wlecza sie jakby przelacznik, ktory zmienia jakosc myslenia.
Aby pobudzić mózg czasami wystarczy w mniejszym stopniu korzystać z komputerów czy kalkulatorów a większość niewielkich działań wykonywać w pamięci.
OdpowiedzUsuńFilon, tematyka artykułu ciekawa, ale zaczyna odbiegać od tematyki bloga. Zastanawiam się dlaczego napisałeś ten artykuł (daleki związek z szeroko pojętym inwestowaniem oczywiście widzę, ale w ten sposób doczepić pod ten temat można wszystko związane z rozwojem osobistym). Ostatnio piszesz znacznie więcej artykułów i niestety jest to kosztem tego co można określić jako "oryginalność tego bloga". Artykułów pod tytułem "N sposobów na ..." jest w blogosferze całe zatrzęsienie...
OdpowiedzUsuńZgadza się, czas do dojazdu do pracy (np w moim przypadku prawie bite 2h w obie strony dziennie)to czas który warto jakoś wartościowo wykorzystać. Ja robiłem już masę różnych czynności w tym czasie poczynając od czytania książek, gazet, uczenia się angielskiego czy doszkalania z zagadnień pracowych po spisywanie sobie rzeczy do wykonania czy załatwiania jakiś spraw przez telefon. Zawsze w ten sposób zaoszczędza się trochę wolnego / nie marnuję do końca czasu dojazdu.
OdpowiedzUsuńsuper pomysły, na pewno je przy najbliższej okazji wypróbuje :) u mnie osobiście niesamowita kreatywność budzi się podczas biegania, więc jak najczęściej zakłądam "dresy", buty i wychodzę biegać. Zauważyłem, że niesamowite ilości pomysłów rodzą się podczas porannych biegów, po przyjściu zapisuje, następnie wdrażam o ile to możliwe w życie :):)
OdpowiedzUsuń