Coraz częściej pytacie mnie jakie znam sposoby na dorobienie bez wychodzenia z domu. Zrobiłem mały research dostępnych metod i wyszło z tego całkiem ładne zestawienie. Każda metoda została sklasyfikowana pod względem wymagań czasowych, finansowych oraz średnich zarobków w miesiącu. A więc...
Na czym można zarobić w internecie?
Ankiety - wypełnianie płatnych ankiet, za które otrzymuje się wynagrodzenie. Teoretycznie wypełnienie jednej ankiety zajmuje ok. 1 godziny i można za nią dostać od 1zł do 20zł. Jeśli od razu przeliczyłeś, że tą metodą będziesz zarabiać 20zł / godzinę to niestety Cię rozczaruję. Oczywiście górna granica widełek jest typowym chwytem marketingowym firm prowadzących takie ankiety.
Firma zlecająca wypełnienie ankiet płaci tylko za użytkowników, którzy pasują do badanego profilu (np. 20-25lat, kobieta) jeśli wypełnisz ankietę i okaże się że nie pasujesz do profilu (wypełniając ją nie znasz docelowego profilu), nie dostaniesz nic lub ewentualnie jakąś minimalną stawkę.
Dodatkowo pracy takiej nie można wykonywać zbyt często, gdyż ankietę otrzymujesz raz na miesiąc lub nawet 2. Oczywiście możesz się zarejestrować na kilku stronach, ale i tak ciężko będzie uzyskać więcej niż 1 ankietę tygodniowo.
Wymagany wkład: 0zł
Poświęcony czas (miesięcznie): 4 godziny
Zysk (miesięcznie): 15zł
Prowadzenie strony internetowej- najczęściej spotykana w internecie forma zarabiania. Obecnie reklamy goszczą na prawie każdej stronie. Wystarczy mieć popularnego bloga lub często odwiedzaną stronę internetową, a zyski przyjdą same. No nie do końca. Problemem jest tutaj słowo "popularna". Jak można się łatwo domyślić zyski z reklam są powiązane z ilością unikalnych użytkowników odwiedzających witrynę.
Dlatego, aby zarobki z reklam były na prawdę zauważalne, najpierw trzeba zainwestować trochę pieniędzy na serwer i chwytliwą domenę, a także co najważniejsze stworzyć treść, która będzie przydatna dla użytkowników. Jeśli użytkownik wejdzie na naszą stronę i nie znajdzie, żadnych przydatnych informacji, już do nas nie wróci. Tworzenie wartościowej treści jest tym punktem, na którym odpada najwięcej nowych stron www, gdyż nie obejdzie się bez duuuuużego nakładu czasu. Można z grubsza przyjąć, że jest to praca prawie jak na pół etatu.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, iż zysk nie pojawia się od razu, a dopiero gdy naszą stronę zacznie odwiedzać na prawdę dużo osób. (Najwcześniej po ok. pół roku)
Wymagany wkład: 150zł (rocznie na serwer i domenę)
Poświęcony czas (miesięcznie): 60 godzin
Zysk (miesięcznie) z reklam: 200zł
Oczywiście zyski są tutaj dużym przybliżeniem, gdyż zawsze jest szansa, że Twój serwis stanie się drugimi demotywatorami i zyski znacznie przekroczą wspomniane 200zł :)
Zakłady bukmacherskie - taka mini giełda. Obstawiamy, która drużyna wygra, a jeśli trafimy to zarabiamy dużą kasę. Wszystko pięknie tylko, że jeśli nie trafimy to tracimy wszystko co włożyliśmy. Dlatego żeby zarabiać na zakładach (znam osoby które to robią) trzeba się porządnie przygotować. Zarabianie w ten sposób polega na szukaniu takich zakładów, w których bukmacher źle obliczył prawdopodobieństwo. Nie jest to sztuka prosta, gdyż bukmacherzy żyją z tego, że dobrze wyliczają szanse drużyn. Na szczęście nikt nie jest nieomylny i jeśli na stronie dostępnych jest kilka tysięcy możliwych zakładów to z pewności co najmniej kilkanaście z nich jest źle wyliczonych.
Zobacz jak łatwo można było
wykonać arbitraż na opcjach na WIG20. Arbitraż = pewny zysk.
wykonać arbitraż na opcjach na WIG20. Arbitraż = pewny zysk.
Bukmacher nadal zarabia w szerokiej perspektywie (to co straci przez źle wyliczone, odrobi na pozostałym tysiącu dobrze obliczonych), ale zostawia lukę dla poszukiwaczy okazji. W zarabianiu w ten sposób pomagają także inni bukmacherzy, gdyż można wtedy przeprowadzać swego rodzaju arbitraż, a także giełdy zakładów, w których gramy nie przeciwko bukmacherowi ale przeciwko innym graczom (tak jak na giełdzie), a przecież zwyczajna osoba ma mniejsze szanse dobrze policzyć prawdopodobieństwo, niż profesjonalny bukmacher.
Wymagany wkład: min. kilkaset złotych
Poświęcony czas (miesięcznie): 40 godzin (poświęcane na ciągłą naukę i szukanie okazji)
Zysk (miesięcznie): 1% włożonego kapitału
Oczywiście zysk nie jest stały i czasem będą miesiące na minusie. Zupełnie jak na giełdzie, wszystko zależy od samego gracza. Tutaj jest ten plus w porównaniu do giełdy, że nie trzeba posiadać dużego kapitału początkowego i łatwiej obliczać szanse.
Freelancing - Jedna z popularniejszych metod zarabiania w internecie. Szukasz zleceń na to co potrafisz robić (tworzenie stron, tłumaczenia tekstów, pisanie programów itp.), a następnie pracujesz nad zleceniem w domu i wysyłasz wynik pracy przez internet. Niestety chętnych do wykonania prostych prac w internecie jest coraz więcej. Są to głównie bardzo młode osoby, które drastycznie zaniżają stawki, byleby tylko dostać zlecenie.
Dlatego, aby zarabiać jako freelancer musisz potrafić coś co nie każdy może zrobić. Np. względnie niewiele osób zna perfekcyjnie język niemiecki, lub potrafi stworzyć cały serwis internetowy wart kilka tysięcy (nie zwykłą stronę). Jeśli masz coś takiego czego nie mają inni, Twoje stawki na pewno będą zadowalające.
Kolejnym plusem jest możliwość dynamicznego zarządzania własnym czasem. Jeśli masz czas i chęć to bierzesz więcej zleceń, jeśli nie to robisz sobie przerwę.
Wymagany wkład: 0zł
Poświęcony czas (miesięcznie): 40 godzin (zakładamy, że chcesz pracować jak na 1/4 etatu)
Zysk (miesięcznie): 400zł
Czyli na czym warto zarabiać, a na czym nie?
Prawda jest taka, że sporo zarobić można na wszystkich wymienionych metodach (no może poza ankietami). Dlaczego w takim razie wartości, które podałem nie zachwycają? Są to wartości, których nie przekroczy 90% osób zajmujących się daną dziedziną. Nie przekroczy z tego względu, że nie wystarczy im determinacji lub umiejętności (lub obu naraz).
Dlatego nieważne, który sposób wybierzesz do zarabiania w internecie, podejdź do niego profesjonalnie, a zarobisz kilkukrotnie więcej niż podałem w zestawieniu powyżej.
BUKMACHERKA RULEZ !!!
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że próbowałem wszystkiego:) i muszę tylko dodać, że rejestrując się w 2-3 serwisach wysyłających ankiety dostajemy średni 1-2 tygodniowo, czasami nawet więcej. U mnie wychodzi to ok 30zł miesięcznie a w przeliczeniu na godzinę jest to średnio 8zł.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyczerpującą wypowiedź. Wniosłeś na prawdę dużo do dyskusji ;)
@Robert
8zł za godzinę to już całkiem fajna stawka. Gdyby tylko wysyłali 5-10 ankiet dziennie, sam bym się zapisał ;)
Robert a możesz polecić jakiś serwis? Nigdy czegoś takiego nie robiłem poza bezpłatnymi ankietami, może raz na tydzień można by coś wypełnić:)
OdpowiedzUsuńZarabiam na reklamach. Na początek warto zacząć od prowadzenia/bloga blogów. W ten sposób bez nakładów można się przekonać czy to jest biznes dla nas, czy nie. Mam kilkadziesiąt blogów, ale tak naprawdę sensowne pieniądze zarabiają 2-3 z nich. Zarabiam kilkaset zł miesięcznie.
OdpowiedzUsuńMożna też sprzedawać zdjęcia w internecie, jak ktoś jest dobry to może nieźle zarobić. Mnie się to na razie nie udaje.
OdpowiedzUsuń@Piotr
OdpowiedzUsuńJak sobie radzisz z prowadzeniem tak dużej ilości blogów naraz? Czy możesz zdradzić ile mniej więcej czasu poświęcasz na zajmowanie się blogami / pisanie na nie artykułów itp.?
@Utoplec
Pierwszy raz słyszę o takim sposobie zarabiania, ale wydaje się on idealny dla pasjonatów fotografii. Takie połączenie pasji i zarobku.
Z tego co tu piszecie wynika, że utrzymać się z pracy w internecie się nie da, jest to tylko dodatek do etatu.:>
OdpowiedzUsuń@zarabianieubabci
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się da i to na każdej z wymienionych metod, ale prawda jest taka, że uda się to tylko kilku % osób zabierającym się za daną czynność. Tym najbardziej zdeterminowanym i cierpliwym. Znaczna większość nie zarobi więcej niż podane kwoty.
Można zarobić więcej, tylko trzeba nieco inaczej patrzeć.
OdpowiedzUsuńNa przykład jeśli chodzi o bukmacherkę, zrobić forum bukmacherskie czy sportowe i żyć z referali.
@Filon
OdpowiedzUsuńNigdy nie sprawdzałem, ile czasu zajmuje mi prowadzenie blogów. Tylko kilka prowadzę systematycznie, w przypadku pozostałych nie ma takiej konieczności. Ostatnio stworzyłem taką perełkę - wystarczyły 3 notki i więcej nie trzeba pisać - temat jest wyczerpany, a już w ciągu miesiąca zarobił 10euro.
Na pisanie blogów wykorzystuję różne wolne chwile. Czasem wystarczy nawet minuta.
Wokół blogów nie tworzę społeczności. 90% odwiedzin jest z wyszukiwarek, więc nie muszę się starać wciąż zabawiać ludzi czymś nowym.
Mozna tez zarabiac na Youtube :) zasadniczo odpadaja koszty serwera, reklamy i chwytliwej domeny. Pozostaje problem ... ciekawych filmów.
OdpowiedzUsuńDla zainteresowanych CTR 0,30,
stawka okolo 10 eurocentów.
Witam.
OdpowiedzUsuńOd dość długiego okresu czasu w zakładach bukmacherskich istnieją różne opcje do obstawiania. Istnieje wiele zakładów w których prawdopodobieństwo wygrania jest duże np. padnie w meczu więcej bramek niż 2, kurs w niższych liga zazwyczaj jest wyższy, więc kto wie ten próbuje. Kwestia tego jak długo zajmujemy się obstawianiem, jak dobrze znamy ligę bądź drużynę. :)
Pozdrawiam
Taka mała dygresja. Napisałeś, że obstawiajac u buka zakladane zyski 1% od kapitału miesieczni. Od wrzesnia do maja 2011 moje zyski miesieczne wynosiły ponad 10% miesiac w miesiac. Średnio było to ok. 15%. Poświecajac 20-60h miesiecznie na analize.
OdpowiedzUsuńDo tego wszystkiego dorzucił bym jeszcze gre w pokera. Tym sie zajmuje profesjonalnie i z tego żyje. W mojej opini najłatwiejszy sposob na zarabianie systematycznie fajnych kwot. I dla info poker nie ma nic wspolnego z hazardem (pomimo że pan Kapica bardzo by tego chcial)
Witam szanownego kolegę!
OdpowiedzUsuńZ tym jednym procentem u bukmacherów to przesadziłeś. Choć z drugiej strony 90% grajacych nawet o tym 1% może pomarzyć, bo mniej więcej tyle osób dokłada do "biznesu" w dłuższym terminie. Na giełdzie jest podobnie, a na forexie jeszcze gorzej.
Z tym "obliczaniem szans" to podszedłeś zbyt naukowo, aczkolwiek umiejętność oceny opłacalnosci gry (przy określonym kursie) jest znacznie ważniejsza od znajomosci sportu. Inaczej mówiąc, ci którzy znają się na sporcie nie będą wygrywać, gdy nie będą prawidłowo oceniać ryzyka. Na pewno jest to prostszy sposób niż zarabianie na giełdzie, bo informacje są łatwiejsze do "przetworzenia", sporo też można wychwycić "wprawnym okiem", bo mecze można oglądać. Poza tym bukmacherka jest bardziej wymierna, bo dobry zespół i na dodatek w dobrej formie zazwyczaj wygrywa, natomiast "dobra" spółka ( cokolwiek by to znaczyło ) wcale nie musi dawać zysku.
Ja od dłuższego czasu polecam płatne typy. Korzystanie z nich uchodzi w światku za dyshonor, tyle tylko, że jest to bardzo prosty i skuteczny sposób na zarobek. Serwis, który polecam na 20 ostatnich miesiący, w 18 był na plusie, a tylko dwa miał na minusie. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że jest to idealna metoda na systematyczne zarabianie. Dla tych, którzy: a) systematycznie przegrywają b) nie znają się na bukmacherce c) nie mają czasu.
Kilkanaście osób już skorzystało i jest zadowolona. Dziwne jest tylko to, że niektórzy wolą udawać, że zarabiają i bić pianę na różnych forach, niż po prostu sięgnąć po sprawdzone wzorce, nie bacząc na dyshonor.
Co zaś się tyczy pokera - to stanowczo odradzam. Można pograć w darmowych turniejach, gdzie można wygrać trochę grosza. Ale własnych pieniędzy nie ma co wykładać, bo to jest prefidna gra hazardowa, którą opanowała mała grupka czyhająca na frajerów. Można mówić, że poker zależy od tego czy tamtego. Owszem, komputer w głowie trzeba mieć, ale to niczego nie gwarantuje, gdyż gra ta ma prefidną cechę, o której się nie mówi. Zasada, że "pieniądz lubi pieniądz" obowiazuje tam jak chyba w żadnym innym miejscu. Inaczej mówiąc, jak ktoś jest biedny, to zostanie jeszcze biedniejszy.
Niekorzy chcą też wmówić, że poker to nie hazard, ze istnieje jeszcze poker sportowy. Czy ktoś jednak potrafi wyobrazić sobie pokerzystów, grających na zapałki.
Myślę, że każdy powinien znaleźć jakiś swój sposób na zarabianie, niestety niema jednego idealnego dla wszystkich
OdpowiedzUsuńJa z innej beczki, Darek wspomniał, że na forexie zarabia 1% grających, u inwestorów często panuję takie przekonanie, jednak ostatnio czytałem na blogu Trystero, że w USA około 10% grających jest na plusie, więc sporo więcej niż by się mogło wydawać, co chcę przez to powiedzieć - forex nie jest taki straszny (ja osobiście nie gram, ale to z powodu obaw przed dźwignią)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś próbowałem zarabiać na MLM ale szybko się zraziłem.
OdpowiedzUsuńzarabianie przez internet marzy się każdemu (szczególnie młodym ludziom) i jawi się jako proste, łatwe, nie wymagające ani dużych wkładów pieniężnych ani dużego nakładu pracy. Wręcz idealny sposób. Najtrudniejszą rzeczą jest oczywiście dobry pomysł - czyli coś czego jeszcze nikt wcześniej nie wymyślił lub coś na co znajdzie się zapotrzebowanie. I w tym jest pies pogrzebany ;]
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas temu zaczęłam na 20dollars. Do momentu jak nie miałam poleconych szło kiepsko. Teraz trochę lepiej, ale znalazłam na to sposób. Zaczęłam pomagać moim poleconym w zdobywaniu kolejnych, tak żeby wszyscy byli zadowoleni. Nie chcę nic w zamian. Polega to na tym, że jeśli zarejestrujesz się w mojej siatce, to ja znajdę dla ciebie poleconego, a dla niego kolejnego. Każdy dostaje w ten sposób 10 osób (do 10 się zarabia). Już jest pode mną 18 osób. Jesli chcesz spróbować to napisz do mnie polecony20@wp.pl
OdpowiedzUsuńNo dobry artykuł nie jakiś naciągany, spodziewałem się lania wody ile to się nie zarabia ale przedstawione zostały realne zarobki, też juz kilka lat testuje różne sposoby zarobku w sieci, najlepszą inwestycją ja narazie było nauczenie sie tworzenia stron i programów. Mimo iż mam kilkadziesiąt stron to malutkie z tego pieniadze, znacznie większe uzystkuje na dogadaniu się z kilkoma firmami na udział w 10% zyskach w zamian za zdobywanie im klientów. Z systemów partnerskich testowałem 3 z tego jeden jest jedynie wypłacalny ale nie zdradze który aby nie robić sobie konkurencji za sprzedaż 1 produktu otrzymuje się w nim 60$
OdpowiedzUsuńa po bukmacherce przychodzi czas na forex ;-)
OdpowiedzUsuń