Kilka dni temu ukazał się najnowszy odczyt PKB dla Polski, który okazał się być sporym zaskoczeniem. Roczny wzrost PKB wyniósł aż +4%, co jest dużym wzrostem od poprzedniej wartości +2,5%.
W historii, PKB był jednym z najbardziej cyklicznych i przewidywalnych wskaźników. Dziś sprawdzimy, co najnowszy odczyt oznacza dla giełdy.
Aby to zrobić najpierw usuwamy szumy standardową metodą, czyli poprzez policzenie rocznej średniej ruchomej z rocznej dynamiki wskaźnika. (Choć w przypadku PKB tych szumów jest naprawdę mało i już nawet na "gołym" wskaźniku dość dobrze widać jego cykliczność). Oto wykres zmian naszego dzisiejszego wskaźnika pozbawiony szumów:
Od razu w oczy rzuca się cykliczność powiązana z cyklicznością giełdy. Najnowszy bardzo wysoki odczyt był wystarczający, aby wskaźnik po ponad 2 latach spadków, po raz kolejny zaczął rosnąć. Sprawdźmy co wyrysowanie takiego dołka oznaczało w przeszłości dla giełdy. Oto momenty wygenerowania sygnału:
A tak zachowywał się indeks WIG w 1,5 roku po sygnałach synchronizacji:
Ścieżki maja różny przebieg, ale żadna z nich nie przerodziła się w bessę. Inwestowanie na giełdzie przez 1,5 roku po takim sygnale jaki mamy obecnie nigdy w przeszłości nie wiązało się z pojawieniem się bessy.
Jeśli przyjrzymy się dokładniej w jakim momencie cyklu giełdowego występowały sygnały synchronizacji...
... to okaże się, że każdy pojawiał się już po rozpoczęciu hossy. Zielonymi strzałkami oznaczyłem czas trwania hossy, który był stracony z punktu widzenia dzisiejszego sygnału. Hossa wtedy już trwała, ale sygnał synchronizacji jeszcze się nie pojawił. Obecna sytuacja idealnie wpasowuje się w ten schemat: Wzrosty na indeksie WIG trwają już niemal od roku, a sygnał synchronizacji pojawił się dopiero teraz.
Zielonymi liniami zaznaczyłem ostateczny szczyt każdej hossy na indeksie WIG. Co ważne, w każdym z 5 ostatnich cykli ostateczny szczyt hossy pojawiał się dopiero po pojawieniu się sygnału synchronizacji, co oznacza, że również w trakcie obecnej hossy ostateczny szczyt jeszcze nie został najprawdopodobniej wyrysowany.
Aby precyzyjniej określić kiedy możemy się spodziewać zakończenia wzrostów i nadejścia bessy możemy odwrócić kryterium wyszukiwania sygnałów synchronizacji i skupić się na wyszukiwaniu sytuacji, gdy dynamika PKB po okresie wzrostów zaczynała spadać:
Jak ładnie widać na wykresie, każdy z dużych spadków na indeksie WIG w okresie ostatnich 18 lat był poprzedzony takim sygnałem. Dalsze ścieżki indeksu WIG po sygnałach synchronizacji wyglądały następująco:
Większość z nich oznaczała po prostu nadejście bessy.
Obecnie do takiego sygnału nam daleko (dopiero co pojawił się dokładnie odwrotny sygnał), ale możemy oszacować kiedy to nastąpi dzięki bardzo dużej regularności w tego typu sygnałach.
Dotychczasowe szczyty na naszym dzisiejszym wskaźniku pojawiały się w tych momentach:
- 2000-12
- 2004-09
- 2007-06
- 2011-06
- 2015-03
Średnia odległość pomiędzy datami to ok. 3,6 roku. Dodając ten okres do ostatniej daty z listy otrzymujemy szacunkową datę kolejnego szczytu: wrzesień 2018 r.
Oznacza to, że hossa powinna potrwać jeszcze ok. rok i 4 miesiące, a więc obecnie wciąż jest przed swoją połową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz