USA po raz czwarty w ciągu ostatnich 20-paru lat zaczęło podnosić stopy procentowe. To sprawia, że aż kusi aby sprawdzić, jaki wpływ na nasz rynek miało to w czasie trzech ostatnich analogicznych sytuacji.
Poniższy wykres pokazuje stopę procentową w USA:
Obecnie jesteśmy po drugiej skromnej podwyżce. Plany na kolejne lata zakładają po 3 podwyżki w każdym z kolejnych 3 lat, co w sumie ma dać 9 kolejnych podwyżek do końca 2019 r. Stopa procentowa w USA miałaby wtedy wynieść niecałe 3%. Oczywiście to tylko teoria, bo gdy rok temu (w 2015 r.) podnoszono stopę po raz pierwszy po bardzo długiej przerwie, na 2016 r. także zapowiadano kilka kolejnych podwyżek, a skończyło się na jednej i to dopiero w grudniu.
Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy patrząc na wykres, to fakt, że w USA cykle są znacznie wolniejsze niż np. w Polsce. U nas standardowym cyklem na giełdzie czy stopach procentowych jest okres ok. 3,5 roku. W USA stopy rosły w:
- 1994 r.
- 2000 r.
- 2005 r.
- 2016 r. ?
Wygląda to nieco tak, jakby cykl w USA pokrywał się z co drugim cyklem w Polsce. Kiedyś już zwróciliśmy na to uwagę i doszliśmy do roboczego wniosku, że cykle w krajach rozwijających się są krótsze / szybsze niż te w krajach rozwiniętych. Ma to sens jednak przydałoby się w tej kwestii, więcej źródeł / badań.
Ale wróćmy do głównego tematu. Jeśli naniesiemy okresy podwyżek stóp w USA na wykres naszej giełdy oto co otrzymamy:
Czerwone elipsy oznaczają moment, gdy podnoszenie stóp w USA przybierało na sile. Czerwone strzałki to bardzo silne bessy na GPW. Pierwsze dwie podwyżki (z 1994 r. i z 2000 r.) idealnie nakładają się na początek bardzo mocnej bessy. Ta z 2005 r. co prawda wyprzedza super-bessę z 2007 r. o jakieś 2 lata, ale to opóźnienie można łatwo wyjaśnić napływem "ulicznych" inwestorów na giełdy całego świata. Ta euforia była w stanie pchnąć hossę na kolejne szczyty, mimo iż w standardowych warunkach najprawdopodobniej zakończyłaby się dużo wcześniej.
Możemy więc śmiało powiedzieć, że wzrost stóp procentowych w USA w 3 przypadkach na 3 w ciągu ostatnich 22 lat poprzedzał bardzo silną bessę na GPW.
Słabsze bessy na GPW oznaczyłem fioletowymi strzałkami. Były to bessy z:
- 1998 r,
- 2004 r.
- 2011 r.
Łatwo zauważyć, że słabe i silne bessy występowały zamiennie. Jest to obserwacja pokrywająca się nieco z teorią co drugiej bessy przedstawioną w 2013 roku. Wygląda na to, że gdy zgodnie ze standardową cyklicznością naszej giełdy (raz na 3,5 roku) przychodzi bessa to standardowo jest to słaba "fioletowa" bessa, ale gdy nasz cykl pokryje się z ok. 7 letnim cyklem w USA to problemy się kumulują i mamy silną "czerwoną" bessę.
Oznacza to, że jeśli FED będzie w stanie z grubsza dotrzymać obietnicy i regularnie serwować kolejne podwyżki stóp, to najprawdopodobniej na GPW pojawi się silna "czerwona" bessa.
Alternatywny scenariusz zakłada, że zachowanie FEDu będzie podobne do dotychczasowego, czyli kolejne podwyżki będą maksymalnie odsuwane w czasie, co pozwoli bańce rosnąć jeszcze przez jakiś czas i przesunie cały proces jej pękania o kolejne lata.
Jak myślicie, jak będą wyglądały kolejne podwyżki? Czy rzeczywiście USA podniesie stopę procentową jeszcze ok. 9 razy w ciągu 3 lat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz